Coś dla wyborcy i coś dla budżetu

Nie będzie zwolnienia dla bonów żywieniowych wydawanych pracownikom ani dla alimentów płaconych na rzecz osób dorosłych. Korzystniejsze będą za to zasady odliczania darowizn. Zyskaliśmy też nową ulgę na internet. To tylko niektóre ze zmian, jakie znalazły się w uchwalonej w czwartek nowelizacji ustawy o PIT.

Niespodziewanie w czwartek, zamiast jak pierwotnie planowano w piątek rano, Sejm przegłosował w błyskawicznym tempie senackie poprawki do nowelizacji ustawy o PIT.

Pośpiech posłów jest w pełni uzasadniony. By pozostać w zgodzie z wytycznymi, jakie swego czasu dał Trybunał Konstytucyjny, nowelizacja powinna być opublikowana najpóźniej do 30 listopada br. Na jej podpisanie przez prezydenta i publikację pozostało już zatem tylko niewiele ponad tydzień. Efekt głosowania odpowiada temu, co wcześniej ustalono na posiedzeniu Komisji Finansów Publicznych (zob. w "GP" z 17 listopada br.).

Reklama

Sejm, zgodnie z sugestią komisji, odrzucił m.in. senacką poprawkę przywrócenia dopiero co zlikwidowanego (1 stycznia br.) zwolnienia dla bonów towarowych i żywieniowych, które pracownik otrzymuje od pracodawcy. Ten sam los spotkał proponowane przez Senat wprowadzenie zwolnienia dla alimentów. Dziś opodatkowaniu nie podlegają tylko alimenty płacone na dzieci. Senat chciał, by zwolnione z podatku były wszystkie alimenty. Przeciwko takiemu rozwiązaniu kategorycznie oponowało Ministerstwo Finansów (zob. "GP" z 8 listopada br.). Ostatecznie Sejm poprawkę odrzucił.

Zwolnione z PIT będą natomiast renty strukturalne dla rolników. Ta poprawka Senatu zyskała poparcie posłów. Renta strukturalna to świadczenie przysługujące rolnikom od 55 roku życia, które będzie wypłacane danemu rolnikowi przez nie więcej niż 10 lat, w zamian za przekazanie na stałe gospodarstwa rolnego. Średnia renta strukturalna brutto - jak podaje PAP - wynosi od 1800 zł do 2500 zł.

Uchwalona przez Sejm nowelizacja ustawy o PIT przewiduje ponadto m.in. wprowadzenie nowej 50-procentowej stawki dla dochodów przekraczających rocznie 600 tys. zł, możliwość odliczania wydatków ponoszonych na internet, nowe korzystniejsze zasady odliczania darowizny oraz zakaz zaliczania do kosztów uzyskania przychodów wynagrodzeń pracowników, jeśli te nie zostały jeszcze wypłacone, a także nieodprowadzonych do ZUS składek ubezpieczeniowych. Sejm przegłosował również senackie poprawki do nowelizacji ustawy o CIT.

Marek Kutarba

OPINIE

Jerzy Bielawny, ekspert Instytutu Studiów Podatkowych: Zmiany w podatku dochodowym od osób prawnych wynikają głównie z dostosowania do dyrektyw unijnych. Jeśli natomiast chodzi o podatek dochodowy od osób fizycznych, to źle zrobiono, że zlikwidowano lub przemodyfikowano zwolnienia w myśl szukania oszczędności budżetowych. Tymczasem tak naprawdę na oszczędności takie zmiany nie mają żadnego wpływu. Od kilku lat zmiany w podatku dochodowym od osób fizycznych nie są dobre i niestety ten proces się pogłębia. Co gorsza, nie ma woli wycofania się z błędów, i to błędów popełnionych na poziomie rządowym i parlamentarnym. Chyba większość osób zgodzi się ze stwierdzeniem, że nie wiadomo, jak złe byłyby przepisy, ale powinny być stabilne. Natomiast u nas nie ma roku podatkowego, który w stanie prawnym byłby choć odrobinę zbliżony, bo nie mówię identyczny do stanu z roku poprzedniego. Efekt jest taki, że mamy do czynienia z pełną płynnością, co nie jest dobre. Mówienie o planowaniu podatkowym jest rzeczą wątpliwą. Poza tym podatnicy co roku muszą uczyć się nowych regulacji, a w dodatku nie ma nawet właściwej vacatio legis. Wdrożenie nowych przepisów często jest dla wielu firm związane m.in. z dostosowaniem systemów informatycznych, gdyż programy komputerowe z roku poprzedniego nie pasują do nowych regulacji. Te zmiany są bardzo kosztowne zarówno dla podatników, jak i płatników.

Dariusz M. Malinowski, wiceprzewodniczący Krajowej Rady Doradców Podatkowych: Trudno wyrobić sobie jakieś zdanie na temat zmian w podatkach, gdyż trudno w nich znaleźć jakąkolwiek myśl przewodnią. Ustawa o podatku dochodowym od osób fizycznych jest co roku wręcz "kąsana" z różnych stron bez żadnej koncepcji, która później mogłaby się przełożyć na uzasadnienie, że mamy do czynienia z reformą podatków. Już wielokrotnie proponowane zmiany w PIT były krytykowane, zwłaszcza stawka 50-proc. Natomiast zwolnienie z PIT rent strukturalnych dla rolników to nic innego jak gra przedwyborcza, która ma przyczynić się do zwiększenia układów koalicyjno-politycznych z partiami chłopskimi. Wprowadzenie takiej zmiany to kolejna izolacja rolników od podatku dochodowego, zwłaszcza że niektóre przychody osiągane przez rolników naprawdę nie mają nic wspólnego z rolnictwem. Zatem można to odebrać w ten sposób, że w podatek dochodowy zaczyna wkraczać polityka. Natomiast zmiany w ustawie o podatku dochodowym od osób prawnych są raczej korzystne.

Andrzej Wilk, ekspert Polskiej Konfederacji Pracodawców Prywatnych: Najważniejsza jest stabilność prawa, bo to jest podstawą podejmowania wszelkich działań gospodarczych. Jeżeli mamy do czynienia z ciągłymi zmianami w systemie podatkowym, co rusz tworzy się nowe stawki lub nowe ulgi, to szczególnie w małych firmach można się pogubić. To nie jest dobry sposób na rozwój gospodarczy, bo aby gospodarka mogła się rozwijać, konieczne są stabilne warunki podatkowe i organizacyjne. Są to czyste zabawy, gdyż zbliżają się wybory parlamentarne i posłowie bawią się w tworzenie prawa. Obecnie każdy poseł będzie zgłaszał dziesiątki propozycji, bo lada moment są wybory, a on musi się wykazać. To nie jest interes gospodarki państwa, to interes indywidualnych posłów z poszczególnych klubów.

Andrzej Sadowski, ekspert Centrum im. Adama Smitha: Sam fakt, że parlament co roku zajmuje się podatkami, świadczy o patologii. To, że zajmuje się tak trzeciorzędnymi sprawami jak zwolnienie bonów towarowych z PIT, świadczy o tym, że nasi politycy nie mają właściwego pojęcia o systemie podatkowym i nie baczą na to, co kiedyś powiedział sędzia sądu najwyższego w USA, że władza podatkowa jest władzą niszczenia. I właśnie z taką władzą niszczenia mamy co roku do czynienia, gdyż politycy nie rozumieją tego, że podatki mają daleko idące i czasami dramatyczne konsekwencje. To, co robią politycy, jest w sprzeczności z tym, co obiecują narodowi od wielu lat, a mianowicie, że będą system podatkowy upraszczać, aby stał się systemem, który nie prześladuje obywateli. Dodatkowo zapominają o fundamentalnej zasadzie, która jest zapisana w klasyce ekonomii, że nie ma dobrych podatków - są tylko mniej złe. W Polsce mamy do czynienia nie tylko z bardzo złymi podatkami, ale, co gorsza, z bardzo absurdalnymi, które nie przynoszą pożytku ani budżetowi państwa, ani nie wpływają pozytywnie na zachowania przedsiębiorców i obywateli. Od wielu lat mamy do czynienia z sytuacjami patologicznymi w podatkach i dziwne, że cały czas w nich tkwimy.

Maciej Grabowski, wiceprezes Instytutu Badań nad Gospodarką Rynkową: Biorąc pod uwagę rzeczywistość, podatnicy muszą przyzwyczaić się do tego, że ustawy podatkowe będą zmieniane co najmniej raz w roku, choć nie jest to zjawisko pożądane. Tegoroczne zmiany w podatku dochodowym od osób fizycznych mimo wszystko nie wprowadzają rewolucji. Te zmiany, z którymi mieliśmy do czynienia w ostatnich latach, a więc podnoszenie fiskalizmu poprzez likwidację ulg, już do pewnego stopnia się wyczerpały, ulgi bowiem już się skończyły lub lada moment się zakończą. Z punktu widzenia politycznego najbardziej rzuca się nowa 50-proc. stawka, która przecież nie będzie tworzyć nie wiadomo jakich przychodów budżetowych, ale skupia uwagę i jest raczej elementem przedwyborczym.

Beata Hudziak, doradca podatkowy w Departamencie Doradztwa Podatkowego HLB Frąckowiak i Wspólnicy Sp. z o.o.: Zmiany, które wejdą w życie z początkiem 2005 r., należy uznać za kolejny krok zmierzający do zwiększenia dochodów budżetu państwa kosztem pracowników najemnych. Potwierdza to wprowadzenie 50-proc. stawki dla osób uzyskujących najwyższe dochody oraz brak zgody Sejmu na zwolnienia z podatku dochodowego od osób fizycznych zwiększonego limitu na bony żywnościowe dla pracowników. Za kontrowersyjne należy uznać wyłączenie z kosztów uzyskania przychodów niezapłaconych składek na ubezpieczenie społeczne. Zmiana ta, choć ma wpłynąć mobilizująco na pracodawców, którzy nie opłacają terminowo składek na ubezpieczenie społeczne, pogłębi problemy tych, którzy borykają się z brakiem płynności.

Proponowane zmiany nie należą do rewolucyjnych, więc podatnicy przyzwyczajeni do częstych zmian z pewnością poradzą sobie i z tymi, choć nie są to zmiany dla nich korzystne.

Notowała Ewa Matyszewska

Gazeta Prawna
Dowiedz się więcej na temat: PIT | politycy | wyborcy | Sejm RP | stawki | podatnicy | odliczania | ekspert | internet
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »