Cyfryzacja alternatywą dla konsolidacji?

Jeszcze do niedawna na bardzo konkurencyjnym rynku bankowym główną strategią powiększania bazy klientów, przy zdecydowanie ograniczonym potencjale wzrostu organicznego, była konsolidacja. Dziś jej miejsce może zająć nowa strategia, w której centrum będzie cyfryzacja.

O tym, że polski sektor bankowy jest skazany na dalszą konsolidację mówi się od dawna. I też faktem jest, że w na przestrzenii ostatnich lat byliśmy świadkami wielu dużych bankowych transakcji w obszarze M&A.

Argumentem przemawiającym za takim scenariuszem, w efekcie którego uformuje się w Polsce 5-6 dużych banków uniwersalnych, przemawiać ma m.in. to, że większe banki "mogą więcej" i mają niższe koszty finansowania. Dzięki temu mogą oferować tańsze produkty, co przekłada się na ich konkurencyjność. Większe banki są też z reguły bardziej efektywne kosztowo.

Reklama

mBank i Santander na razie nie na sprzedaż

Ostatnio sporo zaś mówiło się o sprzedaży mBanku przez Commerzbank. Wśród potencjalnych nabywców wymieniany był m.in. Bank Pekao SA. Jednak w maju Commerzbank poinformował, że postanowił zakończyć proces sprzedaży i zachować posiadany pakiet 69,3 proc. akcji mBanku.

- W obecnych warunkach rynkowych, zdominowanych przez kryzys związany z koronawirusem, transakcja na rozsądnych warunkach nie wydaje się prawdopodobna. Bank będzie kontynuował realizację strategii Commerzbank 5.0. Silna pozycja kapitałowa banku stanowi do tego dobrą podstawę - poinformował Commerzbank w komunikacie.

W lutym w mediach pojawiły się też informacje, że Grupo Santander, kontrolująca 66,3 proc. akcji Santander Banku Polska rozważa sprzedaż polskiego banku.

Santander Bank Polska szybko na to zareagował dementując te informacje. - Grupa Santander, główny akcjonariusz Santander Bank Polska nie planuje sprzedaży banku. Podczas niedawnej konferencji prasowej w dniu 29 stycznia Przewodnicząca Grupy Santander Ana Botín bardzo wyraźnie odniosła się do zaangażowania Grupy w Polsce. Pytana o przyszłość polskiej jednostki, powiedziała: Nie zamierzamy sprzedawać polskiego banku. Jest on tak samo ważną częścią naszej działalności jak jednostki w USA, Anglii czy Hiszpanii - poinformował bank w komunikacie do mediów.

Jednak to, że sektor finansowy jest aktywny na polskim rynku fuzji i przejęć potwierdza raport firm Navigator Capital oraz Fordata. Wynika z niego, że w drugim kwartale 2020 roku na polskim rynku mieliśmy 52 transakcje fuzji i przejęć, czyli tylko o trzy mniej, niż w ubiegłym kwartale i o 11 mniej niż w drugim kwartale 2019 r. A najwięcej kupował sektor finansowy (19 proc.), wśród podmiotów przejmowanych przeważał natomiast sektor technologii i mediów  (19 proc.). Wśród transakcji M&A z sektora bankowego w II kwartale tego roku, na które zwracają uwagę analitycy Navigator Capital i Fordata wymienia się m.in. transakcję Tatrzańskiego Banku Spółdzielczego, który zakupił dwa banki - ETNO Bank Spółdzielczy oraz Bank Spółdzielczy Muszyna-Krynica Zdrój. Natomiast SKOK Poznaniak przejął SKOK Beskidy, a SGB Bank przejął BS Przemków, który ze względu na złą sytuację kapitałową został poddany restrukturyzacji przez BFG.

Niektórzy z rynkowych ekspertów uważają, że w nowej normalności, która nastąpi po kryzysie związanym z pandemią koronawirusa, sektor bankowy w Polsce będzie musiał kłaść jeszcze większy nacisk na poprawę efektywności i ograniczanie kosztów. A jednym ze sposobów zwiększenia efektywności mogą być kolejne fuzje.

Digitalizacja - przyspieszenie?

Nie wszyscy się jednak zgadzają, że jedynym sposobem na budowanie pozycji podmiotów z sektora finansowego są fuzje. Zbigniew Jagiełło, prezes PKO BP  podczas debaty online w ramach Europejskiego Kongresu Finansowego, która miała miejsce w czerwcu tego roku stwierdził, że przyspieszenie procesu digitalizacji w sektorze finansowym kwestionuje potrzebę konsolidacji i łączenia się dużych banków.

- Dla nas to nie jest czas na przejęcia, lecz na przyspieszenie digitalizacji, bo to jest naturalne oczekiwanie większości klientów. To nowy paradygmat, który stoi przed bankami - mówi Zbigniew Jagiełło.

Zastrzegł jednak, że sytuacja jako PKO BP jest inna, PKO BP jest o 50-80 proc. większy niż drugi czy trzeci bank w Polsce i sobie doskonale obecnie radzi. Wskazywał też, że proces konsolidacji sektora bankowego trwa od dawna, gdyż polski rynek jest za bardzo rozdrobniony. - Od dwóch-trzech lat podnoszę też kwestię, że mniej więcej jedna czwarta, a teraz może jedna trzecia sektora ma poważne problemy z rentownością, które w dłuższym terminie będą powodować napięcia związane z funkcjonowaniem instytucji, które nie mogą liczyć na wsparcie właściciela i które wydają się przez niego porzucone. Pytanie do regulatora, co z nimi zrobić? W PKO BP mamy kapitały własne powyżej 20 proc., czyli znacznie wyżej niż wymogi stawiane przez KNF, ale są banki, które funkcjonują z niedoborem tego kapitału i też mogą działać na rynku. Wydaje mi się, że warto się zastanowić, co zrobić, żeby tego typu instytucje w sposób bezpieczny dla klientów znikały z rynku - mówił Zbigniew Jagiełło.

Przemysław Szczygielski, partner i lider Sektora Usług Finansowych w Deloitte w Polsce zauważa. że w tej wypowiedzi prezes Jagiełło wskazał na koniec procesu konsolidacji i fuzji jedynie dużych instytucji, nie dotyczy to więc przejmowania mniejszych banków. Zdaniem eksperta z Deloitte trudno się ze zdaniem prezesa PKO BP nie zgodzić. Bo też liderzy rynku między innymi właśnie, dzięki digitalizacji i automatyzacji procesów osiągną oszczędności kosztowe, co może im pozwolić poradzić sobie z poprawieniem rentowności, która stanowi główną przyczynę konsolidacji sektora.

- Po wdrożeniu PSD2 zaczęły funkcjonować usługi PISP oraz AISP, które pozwalają agregować informację na temat rachunków klienta i zarządzać płatnościami w innych instytucjach. W takiej sytuacji przejęcie innego banku nie jest potrzebne, aby współpracować na bieżąco z klientami tych instytucji. Można wręcz zaryzykować stwierdzenie, że w dobie płatnej bankowości, która nadchodzi (koniec bankowości za zero) klienci będą wybierać te instytucje, które oferują im największą wartość oraz korzystać z usług ograniczonej liczby banków, liderów rynku - mówi Przemysław Szczygielski z Deloitte.

Uważa on jednak, że mniejsze banki wciąż muszą szukać metod poprawy lub odzyskania rentowności, a sam proces digitalizacji jest kosztowny i może okazać się niewystarczający. Według niego należy spodziewać się, że proces dalszej konsolidacji rynku w obszarze mniejszych banków, między innymi poprzez przejęcia dokonywane przez liderów rynku, będzie postępował.

Także Marcin Popadiuk, customer & strategy lead, FS Management Consulting w KPMG w Polsce uważa, że cyfryzacja w sektorze finansowym istotnie wpływa na procesy przejęć i konsolidacji.

- Jeszcze do niedawna na bardzo konkurencyjnym rynku bankowym jedyną strategią powiększania bazy klientów, przy zdecydowanie ograniczonym potencjale wzrostu organicznego, pozostawała strategia konsolidacji. Obecnie wydaje się jednak, że fale przejęć, które mogliśmy obserwować w przeszłości, mogą ustąpić nowym strategiom wzrostu, które zaczynają być widoczne na rynkach cyfrowo dojrzałych, a warto zaznaczyć, że rynek polski znajduje się tu w europejskiej czołówce - ocenia Marcin Popadiuk. A to dlatego - argumentuje, że po pierwsze, digitalizacja pozwala na coraz szersze i skuteczniejsze korzystanie z danych o klientach, co w konsekwencji daje instytucjom finansowym możliwość dostarczania swoim klientom spersonalizowanych doświadczeń, które są dostosowane do ich sytuacji i potrzeb, a to właśnie personalizacja jest dziś kluczem do wygrania walki o klienta na coraz bardziej cyfrowym rynku. Po drugie, instytucje finansowe stale powiększają ekosystem partnerów, docierając i pozyskując klientów z nowych segmentów rynku poprzez współpracę z innymi firmami, w tym w szczególności z fintechowe. Po trzecie w końcu, instytucje finansowe zaczynają stawiać pierwsze, ale zdecydowane kroki w strategii beyond banking, szukając źródeł wzrostu w usługach pozabankowych.

- Już teraz widoczne działania w tych trzech obszarach są zapowiedzią znaczących zmian w sektorze usług finansowych - uważa Marcin Popadiuk.

Pandemia zmienia perspektywę na rynku M&A

Można się też zastanawiać jaki wpływ na aktywność na rynku fuzji i przejęć będzie miała sytuacja wywołana pandemią koronawirusa. W ocenie analityków firmy Fordata obecnie sytuacja na polskim rynku M&A przypomina kontrolowaną loterię. Część inwestorów i podmiotów zaangażowanych wycofuje się bądź wstrzymuje działania, czekając na stabilizację, z kolei spadki wycen spółek oraz konieczność restrukturyzacji firm zachęciły szukających okazji do zakupów.

Narodowy Bank Polski w raporcie o stabilności systemu finansowego z czerwca tego roku poświęconego skutkom pandemii COVID-19 wskazuje, że polski system finansowy wszedł w okres pandemii w dobrej kondycji, odporny na szoki i bez znaczących nierównowag. Zdecydowana większość banków z nadwyżką spełnia wymogi kapitałowe oraz normy płynności krótko- i długoterminowej. Siła i charakter szoku wywołanego pandemią sprawiły jednak, że ryzyko kredytowe znacznie wzrosło, a prawdopodobieństwo wystąpienia problemów z obsługą długu jest znaczne w większości kategorii kredytów. NBP zwraca też uwagę na trudną sytuację finansową pojedynczych instytucji kredytowych. Jeszcze przed wybuchem pandemii niektóre podmioty znajdowały się w trudnej sytuacji finansowej i nie dysponowały odpowiednimi nadwyżkami kapitałowymi. Ich problemy mogą pośrednio negatywnie wpłynąć na wyniki finansowe pozostałych instytucji. Pandemia sprawia, że prawdopodobieństwo takiego scenariusza wzrasta.

Zdaniem niektórych ekspertów tego typu podmioty z kłopotami mogą w niedalekiej przyszłości stać się przedmiotem konsolidacji. Można wprawdzie założyć, że będą próbowały one na początku podejmować próby działań restrukturyzacyjnych i sanacyjnych , ale wiele z nich ostatecznie moża się nie obronić i zostaną przejęte. Jak pokazuje bowiem doświadczenie, w polskim sektorze bankowym najczęstszym powodem do przyjęcia była niska rentowność i brak perspektyw na jej poprawę z uwagi na trudności w zdobywaniu rynku.

Obecnie jednak, jak podkreślają analitycy z Fordata pandemia COVID-19 odbiła się negatywnie na nastrojach biznesowych oraz rynku fuzji i przejęć. Spowodowała chaos na zaplanowanej ścieżce przejęć i nowych inwestycji zarówno na rynku polskim, europejskim i światowym. Ich zdaniem wśród chaosu z pewnością znajdą się zwycięzcy, ale w najbliższym czasie prawdopodobnie uciekniemy w kierunku bezpieczeństwa. Pociąga to ograniczenie w dostępie do rynków kapitałowych i większą kontrolę warunków transakcji, w szczególności w ramach klauzul o niekorzystnych zmianach. Według Fordata sektor private equity może być jednym z beneficjentów drastycznej obniżki ratingu na rynkach światowych, ale będzie także zajęty kontrolą spółek w istniejących portfelach.

Ani więc ani cyfryzacja, ani pandemia nie sprawią, że konsolidacja w sektorze bankowym w Polsce nagle się zatrzyma. Można się jednak spodziewać przejściowego spadku jej intensywności.

Marek Jaślan

Gazeta Bankowa
Dowiedz się więcej na temat: cyfryzacja
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »