Czesi i Węgrzy nie reformują

Reformy strukturalne finansów publicznych w innych krajach kandydujących do UE nie wzbudzają wielkich emocji. Plany zmian podatkowych oraz wydatków publicznych nie są podporządkowane przyszłemu członkostwu w Unii Europejskiej.

Reformy strukturalne finansów publicznych w innych krajach kandydujących do UE nie wzbudzają wielkich emocji. Plany zmian podatkowych oraz wydatków publicznych nie są podporządkowane przyszłemu członkostwu w Unii Europejskiej.

Ani w Czechach, ani na Węgrzech nie są obecnie planowane reformy, które dogłębnie zmieniłyby sytuację budżetową obu krajów. Nie spełniają one kryteriów z Maastricht i najprawdopodobniej nie spełnią ich w najbliższych latach. - Nasz cel, jeśli chodzi o deficyt budżetowy na ten rok, to 6,3% w stosunku do PKB.

Zmiany w finansach publicznych, które są planowane, pozwolą prawdopodobnie zmniejszyć deficyt. Są to jednak wciąż poprawki raczej kosmetyczne niż duże reformy. Najbardziej optymistyczna wersja zakłada poziom deficytu 3,7%, a mniej optymistyczna 4,9% PKB w 2006 r. Jeśli reformy nie powiodą się, luka w budżecie powinna utrzymywać się w okolicach 6,6% PKB. Do EMU (Europejska Unia Walutowa - przyp. red.) wejdziemy prawdopodobnie najwcześniej w 2008 r. - powiedział nam Pawel Sobisek, ekonomista HVB w Pradze.

Reklama

Podobnie jest na Węgrzech. - Nie sądzę, aby Węgry były w stanie wypełnić kryteria z Maastricht w ciągu cyklu politycznego, który kończy się w 2006 r. Najbardziej prawdopodobna data przystąpienia do EMU to 2008-2009 r. Deficyt budżetowy, na skutek zbyt luźnej polityki poprzedniego i obecnego rządu, osiągnął w 2002 r. aż 10% PKB. W tym roku planuje się 4,5% PKB. Ja uważam, że będzie to 5-6% - stwierdził Zoltan Torok, główny ekonomista Raiffeisen Bank w Budapeszcie

W czeskim parlamencie znajdują się dwie propozycje zmiany systemu podatków. - Oba projekty dotyczą ewentualnego obniżenia podatków pośrednich, VAT-u oraz akcyzy na niektóre alkohole, kosmetyki itp. Ponadto, rząd zapowiada pewne cięcia w wydatkach budżetowych. Propozycje te są jednak bardzo ogólne. Myślę, że w czeskim rządzie jest zbyt mało chęci do przeprowadzenia dogłębnych reform - mówi P. Sobisek. Jeszcze mniej w kierunku dostosowania struktury budżetu do wymagań UE robi się na Węgrzech. - Reforma finansów publicznych nie jest na Węgrzech często podejmowanym tematem. Nie wiadomo o żadnych planowanych zmianach w polityce rządu, jeśli chodzi o finanse państwa. W szczególności, nie planuje się żadnych zmian w strukturze podatków. Niewątpliwie w nadchodzących latach rząd będzie dążył do cięć w wydatkach budżetowych, m.in. na administrację publiczną - twierdzi z kolei Z. Torok.

Parkiet
Dowiedz się więcej na temat: reformy | Węgrzy | deficyt | Czechy | czesi | PKB
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »