Członek RPP nie pozostawił złudzeń ws. stóp procentowych. Wtórują mu inni

Jak zaznaczył Ludwik Kotecki, RPP czeka na lipcową projekcję inflacyjną. - Ona pewnie potwierdzi co mówimy, że uporczywość inflacji będzie widoczna i przy takim wzroście gospodarczym, deficycie i płacach nie ma przestrzeni, aby stopy ciąć - powiedział.

- W ciągu najbliższych dwóch, trzech kwartałów przestrzeni nie ma. A potem zobaczymy - dodał.

W podobnym tonie wypowiedział się na początku tego tygodnia inny członek RPP. Wiesław Janczyk został zapytany o to, czy rząd odebrał RPP możliwość obniżki stóp procentowych poprzez poluzowanie tarcz antyinflacyjnych.

 - Muszę powiedzieć, że tak. Zarówno VAT na żywność jak i odpowiedź rządu na temat skali wsparcia osób, które będą korzystać ze źródeł ciepła, energii powoduje to, że nam się w projekcji na najbliższe miesiące, ale i na rok powiedzmy 2025 r., ale też wcześniej przełom tego roku i sezon zimowy, niestety otwiera się takie pasmo, w którym możemy inflację zobaczyć zdecydowanie powyżej celu inflacyjnego. To pokazuje w jakiej wymagającej, trudnej roli jesteśmy my, jako RPP - ocenił w rozmowie z OF TV (Obserwator Finansowy).

Głos na temat aktualnych perspektyw zabrała także Gabriela Masłowska. Członkini RPP w opublikowanej w piątek rozmowie z Bloombergiem stwierdziła, że ma nadzieję na to, że w przyszłym roku "pojawią się warunki pozwalające raczej na obniżenie stóp niż podwyższenie". 

Masłowska powiedziała agencji prasowej, że najważniejszym warunkiem do obniżki stóp byłoby "wysokie prawdopodobieństwo zejścia inflacji poniżej górnej granicy tolerowanego przez bank centralny zakresu". Cel inflacyjny NBP to 2,5 proc. z możliwym odchyleniem o 1 punkt procentowy w każdą stronę. 

Głowna stopa procentowa w Polsce, referencyjna, wynosi obecnie 5,75 proc. Taki poziom został ustanowiony w październiku 2023 r., kiedy to Rada Polityki Pieniężnej zdecydowała się na obniżkę o 25 punktów bazowych. Miesiąc wcześniej było to 75 punktów bazowych.