Członek RPP: Są przesłanki do obniżki stóp procentowych w tym roku. Jest też "ale"

Członek Rady Polityki Pieniężnej Henryk Wnorowski wskazał, że "są pewnie przesłanki do dyskusji o obniżkach stóp procentowych" jeszcze w tym roku, choć prawdopodobieństwo takiego ruchu ze strony władz monetarnych "jest coraz mniejsze". Ekonomista wskazał bowiem dwa czynniki, które mogą podbić inflację w perspektywie najbliższych miesięcy. Podobnego zdania są również analitycy ING Banku Śląskiego, którzy przewidują, że inflacja w Polsce będzie rosła do początku 2025 roku.

W rozmowie z telewizją Biznes24 Henryk Wnorowski stwierdził, że jest gotów "dostrzec pewne przesłanki, które spowodowały, że dyskusja o obniżkach stóp byłaby realna, ale prawdopodobieństwo tego w tym roku jest coraz mniejsze".  

- Wierzę, że długo uda się utrzymywać inflację w celu, ale wobec tego, co się dzieje w naszych portfelach i wobec rosnących oczekiwań inflacyjnych w tym roku opuści ona przedział wahań, a to nie jest dobra perspektywa do dyskusji o obniżkach - dodał.

Członek RPP ostrzega: Te dwa czynniki podbiją inflację

Zdaniem członka RPP, dwoma czynnikami, które mogą wpłynąć na realizację "gorszego scenariusza (dla rozwoju inflacji - red.) na drugą połowę roku", są właśnie płace oraz oczekiwania samych konsumentów. W pierwszym z przypadku poprzednie dwa lata - z drobnymi wyjątkami - przynosiły dwucyfrowe tempo wzrostu średniej krajowej" i rekompensowały równie wysoką inflację. Ostatni odczyt wskazał, że przeciętny wynagrodzenie w kwietniu wyniosło 8271,99 zł brutto i było wyższe o 11,3 proc. niż przed rokiem. A hamowania podwyżek pensji jak na razie nie widać. 

Reklama

Natomiast oczekiwania konsumentów co do tego, jak rozwinie się inflacja, może zadziałać jak samo spełniająca się przepowiednia. Zdaniem ekonomisty, pod koniec br. dynamika wzrostu cen konsumentów powinna wynieść ok 5 proc.

Pewien trend wzrostowy już jest zresztą zauważalny. Jak poinformował Główny Urząd Statystyczny, z szybkiego szacunku za maj wynika, że inflacja wzrosła do 2,5 proc. rdr, wobec 2,4 proc. odnotowanych w kwietniu. Ten odczyt jest i tak bardziej optymistyczny niż zakładali eksperci, ponieważ konsensus rynkowy spodziewał się wskaźnika na poziomie 2,8 proc.

Jednocześnie majowe dane wskazują, że inflacja drugi miesiąc z rzędu porusza się po wzrostowych torach. Najniższy odczyt GUS zaraportował w marcu, bo ten wyniósł 2 proc. w relacji rocznej. Choć należy pamiętać, że każdy z ostatnich wskaźnik mieści się w celu ustanowionym przez Narodowy Bank Polski. Ten swoimi działaniami ma sprowadzić inflację do poziomu 2,5 proc., z możliwym odchyleniem o 1 pkt. proc. w górę lub w dół. 

Ekonomiści z ING przesuwają swoje prognozy. "Obniżki możliwe dopiero w 2025 roku"

Inflacja będzie rosnąć zapewne do I kw. 2025 r. Tym samym RPP będzie długo utrzymywać restrykcyjną politykę pieniężną, a obniżki stóp NBP mogą nastąpić dopiero w połowie 2025 r. - napisali ekonomiści banku ING BSK w komentarzu do danych GUS o inflacji.

"Wyraźnie niższe od naszych szacunków okazał się ceny żywności. Presja na wzrost cen warzyw i owoców była ograniczona, ale spodziewaliśmy się większej skali wpływu dalszego dostosowywania cen do nowych stawek VAT. W maju niskiej inflacji pomogła ciepła pogoda. Okres wegetacyjny rozpoczął się miesiąc wcześniej w niektórych regionach, co wpłynęło na ceny żywności, ale także mogło wstrzymać wzrost energii np. ogrzewania" - czytamy w komentarzu ekonomistów ING BSK.  

Według prognoz banku inflacja bazowa spadła w okolice 3,8-3,9 proc. w ujęciu rocznym z 4,1 proc. w kwietniu. Dodano, że w ujęciu miesięcznym wzrost cen bazowych wyhamował w okolice 0,2 proc., wobec relatywnie wysokiego rozpędzenia w poprzednich miesiącach (0,4-0,7 proc. miesiąc do miesiąca). Ich zdaniem jednak, w ujęciu sezonowym nie widać dużej poprawy wobec okresu luty-kwiecień.

"Czerwcowy raport inflacyjny jest pozytywnym zaskoczeniem, jednak przed nami kontynuacja wzrostowego trendu inflacji. Baza odniesienia z 2023 staje się coraz mniej korzystna, a II połowa 2024 przyniesie podwyżki cen energii. Najbliższe miesiące upłyną pod znakiem dalszego wzrostu inflacji, która na koniec 2024 może wzrosnąć w okolice 5 proc. r/r" - czytamy w komentarzu ING BSK.  

Ekonomiści banku uważają, że na początku 2025 należy się liczyć z dalszym wzrostem inflacji, m.in. z uwagi na kwestie regulacyjne, czyli ze względu na wygaśnięcie ceny maksymalnej na energię elektryczną na poziomie 600 zł za MWh, a także potencjalne przywrócenie opłaty mocowej, która ma zostać zawieszona w II połowie 2024 r.  

"Lokalny szczyt obecnego trendu wzrostowego najprawdopodobniej przypadnie na koniec I kw. 2025 r., co oznacza, że RPP jeszcze przez długi czas będzie utrzymywała restrykcyjną politykę pieniężną. Oczekujemy, że do końca 2024 stopy NBP pozostaną bez zmian, a obniżki mogą wystąpić dopiero w połowie przyszłego roku" - uważają Rafał Benecki i Adam Antoniak z ING. 

INTERIA.PL/PAP
Dowiedz się więcej na temat: Rada Polityki Pieniężnej | stopy procentowe | inflacja
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »