Cztery elektrownie zaatakowały skarb
Do Ministerstwa Skarbu Państwa wpłynął list PAK (Pątnów-Adamów-Konin), Połańca, Rybnika i Skawiny. Prywatne elektrownie protestują w nim przeciwko "obdarowywaniu" państwowych konkurentów - państwowymi dystrybutorami prądu. Stawką w grze jest rynek zbytu. Zygmunt Solorz, główny rozgrywający w PAK, gotów jest iść w tej sprawie do sądu - pisze "Puls Biznesu".
Ministerstwo argumentuje, że wzmocnienie państwowych grup wytwórczych jest niezbędne, bo w dzisiejszym układzie nie mają dostępu do kapitałów, co uniemożliwia im nie tylko rozwój, ale też odbudowę wyeksploatowanych mocy. Poza tym pionowo zintegrowana jest cała energetyka europejska.
Jednak prywatne elektrownie nie dowierzają zapewnieniom MSP, że planowana pionowa integracja części aktywów energetycznych kontrolowanych przez skarb państwa nie zburzy konkurencji na rynku.
Prywatni producenci domagają się od MSP, by integracja pionowa odbywała się na drodze kapitałowej, czyli poprzez sprzedaż aktywów z sektora dystrybucji. Wtedy wszyscy będą mieli równe szanse. Planowaną rewolucję w polityce właścicielskiej uważają za zmianę reguł we trakcie gry.
Zygmunt Solorz-Żak, główny akcjonariusz Elektrimu kontrolującego PAK, pierwszą sprywatyzowaną elektrownię, nie owija w bawełnę: - jeśli ministerstwo przeprowadzi administracyjną integrację, pójdziemy do sądu. Nie w takich warunkach była zawierana umowa prywatyzacyjna - mówi Solorz.