Czy fuzja jednak wypali?

Po wielkiej burzy wokół fuzji Pekao i Banku BPH horyzont wydaje się przejaśniać. Premier, który spotkał się dzisiaj z szefem Unicredito nie wykluczył możliwości zawarcia kompromisu.

Włosi od dawna zabiegali o spotkanie z premierem, ale przez długi czas drzwi do gabinetu Kazimierza Marcinkiewcza były dla nich zamknięte na głucho. Doszło do niego po wielkiej awanturze politycznej, która wybuchła przed tygodniem po wykluczeniu z obrad Komisji Nadzoru Bankowego, z którego został wykluczony wiceminister Cezary Mech. Wniosek w tej sprawie złożył prezes Unicredito.

Po spotkaniu w obydwu obozach panuje umiarkowany optymizm.

- Uzgodniliśmy w czasie bardzo dobrej i konstruktywnej rozmowy prowadzenie dalszych rozmów - powiedział premier Marcinkieiwcz.

Reklama

Mają się one zacząć już w najbliższy poniedziałek i potrwają przez trzy tygodnie. Czego będą dotyczyć?

- Będziemy się starali wyjaśnić wszystkie skomplikowane sprawy związane z umową prywatyzacyjną, jaka została podpisana w 19999 r. pomiędzy skarbem państwa a Unicredito - mówił premier, który zapewniał, że strona rządowa jest skłonna doprowadzić do zawarcia porozumienia.

- Jeśli podejmujemy rozmowy musi to oznaczać ewentualność osiągnięcia kompromisu - powiedział premier.

Z nieoficjalnych informacji wynika, że Włosi zaproponowali, że po fuzji utrzymają zatrudnienie w obydwu bankach na obecnym poziomie. Istnieje też możliwość renegocjowania umowa prywatyzacyjna Pekao SA. Premier zaprzeczył natomiast, że rząd będzie próbował nakłonić Włochów do sprzedaży BPH holenderskiemu Rabobankowi, udziałowcowi Eureco, który w zamian odstąpiłby od roszczeń w związku z prywatyzacją PZU.

- To jest pomysł z rodzaju kosmicznych - powiedział Kazimierz Marcinkiewicz.

Kto miał wiedzę i co z nią zrobił

Premier odniósł się też do notatki ABW, która informowała o podejrzanych transakcjach podejmowanych przez fundusze inwestycyjne należące do Pekao SA. Dziennikarze pytali Kazimierza Marcinkiewicza, dlaczego odczytał treść listu z Agencji, skoro nie było w niej nic nadzwyczajnego ani ciekawego, a opisane transakcje od dawna były znane Komisji Papierów Wartościowych i Giełd. Premier przyznał, że wcześniej "niespecjalnie interesowałem się tymi sprawami".

- Agencja mając informację, która była w posiadaniu komisji podzieliła się tą informacją z innymi instytucjami nadzorczymi, które tej informacji nie miały. Agencja widocznie uznała, że taką wiedzę powinny posiadać bez względu na charakter tej wiedzy. To jest zwyczajne rutynowe działanie. Myślę, że gdyby ta wiedza w Agencji była i niepodzielilibyśmy się tą wiedzą, to wówczas moglibyśmy zadawać pytanie, czy rzeczywiście słusznie postąpiła - powiedział premier.

Za trzy tygodnie odbędzie się, odroczone dwa dni temu, posiedzenie Komisji Nadzoru Bankowego, która ma podjąć decyzję w sprawie połączenia Pekao i BPH.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Włosi | fuzja | pekao
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »