Czy PiS kupi TVN albo Polsat?

- Prowadzić do tego, żeby one były polskie w możliwie najwyższym procencie. Nawet i 100 procent byłoby dobre - mówił w maju ub.r. o repolonizacji mediów prezes Prawa i Sprawiedliwości, Jarosław Kaczyński. Z informacji "Newsweeka" wynika, że polityk od zapowiedzi przystąpił do działania. Miał dwukrotnie spotkać się z amerykańskimi właścicielami TVN - Scripps Networks Interactive. Tygodnik, powołując się na anonimowe źródła w PiS, twierdzi, że partia rozważała zakup TVN24 i uczynienie z niej anglojęzycznego kanału przypominającego France24, Russia Today czy Al Jazeera.

"Newsweek" podaje, że między PiS-em i Scrippsem miało dojść do dwóch spotkań.

- Przedstawiciele Scripps spotkali się ze wszystkimi głównymi siłami politycznymi zaraz po transakcji. Były to zapoznawcze spotkania wynikające z faktu, że SNI jest amerykańską firmą względnie nową na polskim rynku - poinformowali tygodnik Amerykanie.

Wówczas rządziła jeszcze Platforma Obywatelska. Było też drugie spotkanie z Kaczyńskim już po zmianie władzy w Polsce. Wówczas prezes PiS miał usłyszeć, że TVN24 nie jest na sprzedaż. Kilka tygodni później prezes TVP Jacek Kurski poinformował o planach uruchomienia V4 TV, telewizji prezentującej punkt widzenia Grupy Wyszehradzkiej.

Reklama

Czy TVN24 mógł rzeczywiście zniknąć z rynku?

Wydaje się to niedorzeczne, bo mamy do czynienia z silną marką z wysoką oglądalnością. TVN24 ponadto zapewnia dużo treści dla "Faktów" TVN. Nie wiadomo, dlaczego akurat polskojęzyczny TVN24 miałby stać się bazą dla anglojęzycznego kanału o Polsce. Może chodziło po prostu o "przejęcie" TVN24?

Co prawda TVP zmieniła się przed rokiem dosłownie z dnia na dzień na sprzyjającą PiS-owi i atakującą opozycję (w czołówce "Wiadomości" TVP1 jedynie Pałac Kultury i Nauki zastąpił Zamek Królewski, oprawa muzyczna została ta sprzed wyborów), ale zaraz znalazłby się ktoś, kto skorzystałby na takim przejęciu. Na przykład Polsat News zacząłby mocniej wspierać liberalną opozycję.

Trudno sobie też wyobrazić, żeby na parterze oraz drugim i trzecim piętrze budynku TVN mieściła się stacja dla wyborców Platformy Obywatelskiej czy Nowoczesnej, a na pierwszym piętrze stacja dla wyborców Prawa i Sprawiedliwości. W 2007 roku Jarosław Kaczyński jako premier spotkał się jednak z Rupertem Murdochem, magnatem medialnym, właścicielem platform Sky, telewizji Fox i wówczas także udziałów w polskiej Telewizji Puls. Dyskutowano o polskim rynku telewizyjnym.

Najwyraźniej panom nie udało się dojść do porozumienia, bo ogólnopolski zasięg Puls zyskała dopiero w erze naziemnej telewizji cyfrowej (NTC), długo po wycofaniu się Amerykanów. Nie wiadomo też, na ile ówczesny premier rozumiał, o co w cyfryzacji telewizji naprawdę chodzi. Na konferencji prasowej 16 grudnia ub.r. stwierdził, że media dalej będą mogły pracować w Sejmie, na przykład z... magnetofonami!

Pobierz: darmowy program do rozliczeń PIT 2016

Pytanie: Czy PiS podejmie próby uzyskania większej kontroli nad mediami w przyszłości?

- Kilka grup kapitałowych dysponuje większością mediów. To trzeba zmienić, na przykład wprowadzając ustawę jak we Francji - powiedział na sobotnim spotkaniu w Rzeszowie Jarosław Kaczyński.

Tydzień wcześniej wspominał o reformie obiektywizmu w mediach. Niektórzy żartowali, że to chęć powołania nowego urzędu Narodowej Rady Obiektywnych Mediów, która mogłaby nakładać kary finansowe za brak obiektywizmu (KRRiT może nakładać kary tylko na stacje telewizyjne i radiowe, a na portale i gazety już nie, oraz nie może nakładać kar za brak... obiektywizmu). Teraz prezes PiS mówi o francuskich rozwiązaniach w sprawie koncentracji. Prawo nie działa wstecz, a przynajmniej nie powinno (toczy się teraz wokół tego dyskusja w kontekście ordynacji przy wyborach samorządowych).

Gdyby jednak ktoś uznał, że to działa, nadawcy naziemnych kanałów telewizyjnych mogliby zostać zmuszeni np. przez Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów do odsprzedania swoich udziałów. Przede wszystkim TVN i Polsat.

- Osoba fizyczna lub prawna nie może posiadać więcej niż 49 proc. kapitału lub prawa głosu w spółce posiadającej koncesję na ogólnokrajowy naziemny program telewizyjny, którego oglądalność w sieciach komunikacji elektronicznej przekracza 8 proc. całkowitej oglądalności telewizyjnej - to jeden z francuskich przepisów dotyczących koncentracji cytowany przez Krajową Radę Radiofonii i Telewizji.

Nadawcy, którzy już mają koncesje naziemne, nie mogliby się też ubiegać o następne dla nowych kanałów.

W październiku "Gazeta Wyborcza" informowała, że publiczny bank PKO BP rozważa kupno należącej do Niemców firmy Polska Press, do której z kolei należy grupa największych gazet regionalnych w Polsce (np. "Dziennik Zachodni", "Dziennik Polski", "Dziennik Bałtycki" czy "Gazeta Krakowska"). Posłowie PiS-u wówczas chwalili ten pomysł.

- Gdyby rzeczywiście tak było, to byłoby znakomite i godne pochwalenia działanie - stwierdził na antenie Superstacji poseł PiS Jacek Sasin.

- Odzyskanie, czy repolonizacja mediów jest koniecznym wymogiem dla możliwości wykonania programu wyborczego, czy przywrócenia Polski Polsce - mówiła w rozmowie z Superstacją Krystyna Pawłowicz.

W grudniu publiczny ubezpieczyciel PZU i Polski Fundusz Rozwoju zdecydowały o zakupie 32,8 proc. akcji w banku Pekao od włoskiego UniCredit za 10,6 mld zł (zdrowo przepłacając). Można sobie wyobrazić, że w przyszłości np. Orlen kupi udziały w Polsacie, a KGHM Polska Miedź w TVN-ie. Pytanie tylko, czy wtedy bardziej niż do europejskiego kraju nie będziemy podobni do Rosji Władimira Putina.

Państwowy Gazprom-Media, związany z wydobywcą gazu ziemnego, już w 2000 roku kupił telewizję NTV. Strach pomyśleć, co będzie dalej w Polsce, bo dwie największe platformy satelitarne w Rosji pośrednio należą do Putina...

Daniel Gadomski | Źródło: SatKurier.pl/Newsweek

Źródło informacji

SatKurier
Dowiedz się więcej na temat: Polsat | TVN SA
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »