Czy Polacy są za przyjęciem euro? Indeks Eurosentymentu ponownie wzrósł

​Opinia publiczna wyrażana przez internautów wyraźnie przechyla się na rzecz wprowadzenia w Polsce wspólnej waluty euro. Indeks Eurosentymentu wzrósł w ostatnim kwartale zeszłego roku w porównaniu z poprzednim badaniem o 5,5 punktu i przyjął wartość 70 na 100 - podała Fundacja Wolności Gospodarczej, która zleca obliczanie indeksu.

Wyniki raportu świadczą o tym, że w internecie dominują pozytywne komentarze na temat wprowadzenia euro w Polsce. Badanie za ostatni kwartał zeszłego roku, realizowane przez firmę Sotrender pokazuje, że dyskusja stała się bardziej spokojna, a najbardziej polaryzującymi tematami poruszanymi w kontekście wprowadzenia euro w Polsce są inflacja, sytuacja gospodarcza, wojna za wschodnią granicą oraz "suwerenność".

W przeszłości indeksu Eurosentymentu wzrósł najmocniej w kwietniu 2022 roku, co było skutkiem napaści Rosji na Ukrainę i wybuchu wojny. Od dawna wiadomo, że przesłanki geopolityczne, czyli nieustanne zagrożenie bliskością Rosji i możliwością agresji z jej strony, (także cybernetycznej, czego doświadczyła Estonia w 2007 roku) były ważnym argumentem za przyjęciem wspólnej waluty właśnie w państwach bałtyckich. Kraje te zdały sobie sprawę, że przystąpienie do obszaru wspólnej waluty wzmacnia ich suwerenność, a nie ją osłabia.

Reklama

Jakie argumenty padają za i przeciw

W Polsce przez aktualnie rządzących "suwerenność" pojmowana jest zgoła odmiennie, lecz tego rodzaju narracje trafiają na podatną glebę części społeczeństwa, w tym użytkowników internetu. Z ostatnich badań wynika, że pogorszenie się sytuacji gospodarczej w Polsce, a także spektakularnie wysoka inflacja dostarczają argumentów zarówno euroentuzjastom, jak też przeciwnikom wspólnej waluty.

Przy dyskusjach skoncentrowanych wokół inflacji, niemal dwukrotnie wyższej niż w strefie euro, wśród argumentów "za" pojawiają się m. in. bardziej stabilna waluta, mniejsza inflacja w przyszłości, niższe raty kredytów. Część internautów sądzi, że nasz bank centralny nie jest w stanie zapewnić stabilności cen, zgodnie zresztą z ocenami wielu ekonomistów.

- Widać odmienność w działaniach Europejskiego Banku Centralnego i NBP (...) Albo euro albo będą problemy z pieniądzem - mówił Dariusz Filar, były członek Rady Polityki Pieniężnej podczas konferencji prasowej zorganizowanej przez Forum Obywatelskiego Rozwoju.

Z badania Eurosentymentu wynika, że najczęściej wymienianym argumentem przeciwników euro w Polsce są przykłady państw, które pomimo wspólnej waluty borykają się z wysoka inflacja, lub w których wprowadzenie euro miało rzekomo spowodować drożyznę. Wymieniane są tu m.in. Słowacja, Litwa i Grecja. Takie przykłady - choć w przypadku Słowacji i Litwy są nietrafne - służą argumentacji, że wprowadzenie euro w Polsce spowodowałoby wyższą inflację, a Polaków nie byłoby stać na utrzymanie.

Co się stało w Chorwacji po przyjęciu euro

Przeciwnicy euro w dyskusjach internetowych, choć stanowią mniejszość, nie są odosobnieni. W styczniu opublikowany został sondaż firmy IBRiS dla Radia ZET mówiący, iż niemal 65 proc. Polaków nie chce przyjęcia euro, a wyborcy Zjednoczonej Prawicy stanowią największą grupę przeciwników wspólnej waluty w Polsce. Aż 97 proc. z nich jest przeciwnych euro. Sondaż ten pokazał, że tylko 24,5 proc. ankietowanych chce zastąpienia złotego wspólną walutą.

Przypomnijmy jednak, że wyniki ostatniego badania Eurobarometru na ten temat były odmienne. W badaniu tym większość bo 56 proc. Polaków wyraziła poparcie dla przyjęcia europejskiej waluty. 41 proc. badanych było przeciwnych. Również ponad połowa (51 proc.) mieszkańców Polski uznało, że przyjęcie euro miałoby pozytywne skutki dla krajowej gospodarki. 42 proc. ankietowanych było odmiennego zdania.

Strefa euro liczy już 20 państw. Wejście Chorwacji do strefy euro od początku tego roku w warunkach trwającej wysokiej inflacji wywołało także wiele obaw o to, w jaki sposób zachowają się ceny w tym kraju. Sieci handlowe chcieli to wykorzystać do podniesienia cen podstawowych produktów spożywczych poprzez zaokrąglanie cen w górę, co jednak spotkało się z reakcją tamtejszego rządu.

Chorwacki Bank Narodowy (HNB) podał w styczniu, że wprowadzenie euro ma niewielki wpływ na ogólną inflację. Ceny konsumpcyjne w Chorwacji w styczniu wzrosły o zaledwie 0,2 proc. w porównaniu z grudniem, ale inflacja liczona rok do roku spadła z 12,7 proc. w grudniu do 12,5 proc. w styczniu.

Polska zobowiązała się do przyjęcia wspólnej waluty przystępując do Unii Europejskiej w 2004 roku. Nie określono jednak wówczas terminu. Do wejścia do strefy euro wymagane jest spełnienie kryteriów nominalnej konwergencji z Traktatu z Maastricht. Obecnie żadnego z tych kryteriów Polska nie byłaby w stanie spełnić.

Jacek Ramotowski

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: euro w Polsce | waluty | przyjęcie euro | wprowadzenie euro
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »