Czy Polska zapłaci odszkodowanie?
Wczoraj po południu odbyło się spotkanie ministra skarbu Jacka Sochy z Ernstem Jansenem z Eureko. Bardzo poufne, bo strony długo nie chciały nawet potwierdzić, czy do niego doszło.
- Jak mi wiadomo, nie jest planowane żadne spotkanie - powiedziała nam rano Lorrie Morgan, rzecznik Eureko. Po południu odmówiła już komentarza. Także w ministerstwie skarbu przez pół dnia nie potrafiono udzielić żadnej informacji w tej sprawie. Tymczasem dwóch posłów, którzy byli na piątkowym spotkaniu u premiera Belki dotyczącym rozwiązania sporu z Eureko, potwierdziło nam, że minister Socha zapowiedział, iż spotka się w środę po południu z Ernstem Jansenem. - Potwierdzam, że do spotkania doszło po południu - powiedział nam pod koniec dnia Janusz Kwiatkowski, rzecznik MSP. O czym dyskutowano - nie chciał ujawnić.
Strony zapewne rozmawiały o warunkach polubownego zakończenia sporu. Co możemy zaoferować Eureko? Według nieoficjalnych informacji, w piątek na spotkaniu premiera Belki z przedstawicielami klubów parlamentarnych omawiano trzy sposoby rozwiązania pata. Rząd mógłby wypełnić zapisy umowy z 2001 r. i sprzedać inwestorowi pakiet 21% akcji PZU. Tym samym Eureko stałoby się większościowym akcjonariuszem ubezpieczyciela (wraz z BIG BG Inwestycje, spółką zależną Banku Millennium ma 31,91% udziałów). Na oddanie kontroli nad PZU nie ma jednak zgody większości klubów. Kolejnym pomysłem jest odkupienie przez państwo akcji PZU będących w posiadaniu Eureko. Trudno jednak byłoby znaleźć takie pieniądze w budżecie (około 1 mld euro). W trzecim wariancie mieliby to zrobić nowi partnerzy, którzy zastąpiliby Eureko. Problem w tym, że Holendrzy nie mają zamiaru sprzedawać akcji PZU.
Nie odrzucają jednak kompromisu. - Jak już wiele razy powtarzałam, cały czas jesteśmy gotowi do rozmów z ministrem skarbu na temat wyjścia z impasu, który teraz mamy. I to się nie zmieniło - powiedziała Lorrie Morgan. - Warunki umowy prywatyzacyjnej, której sygnatariuszami byliśmy my i polski rząd, nie uległy zmianom i oczekujemy jej wykonania. To oznacza, że PZU powinno zostać sprywatyzowane w drodze pierwotnej oferty publicznej - dodała. Z naszych informacji wynika, że jedyny scenariusz, który Holendrzy byliby w stanie zaakceptować, to wpuszczenie do spółki inwestora finansowego (na pewno nie PKO BP), który objąłby część 21-proc. pakietu w ramach oferty publicznej.
Jeśli rząd nie porozumie się z Eureko, pozostaje arbitraż. Pierwsze przesłuchania przed sądem odbędą się już w przyszłym tygodniu - 6 bądź 7 września. Proces może potrwać nawet rok.