Czy powstanie gabinet Marka Belki?

Prezydencki kandydat na stanowisko premiera Marek Belka nawet nie rozpoczął rozmów dotyczących formowania rządu, a już szanse na utworzenie przez niego gabinetu ocenia się na coraz mniejsze. Wątpliwości pojawiają się nawet wśród przedstawicieli naturalnego zaplecza politycznego Belki - SDPL, a nawet SLD.

Prezydencki kandydat na stanowisko premiera Marek Belka nawet nie rozpoczął rozmów dotyczących formowania rządu, a już szanse na utworzenie przez niego gabinetu ocenia się na coraz mniejsze. Wątpliwości pojawiają się nawet wśród przedstawicieli naturalnego zaplecza politycznego Belki - SDPL, a nawet SLD.

Po powrocie do Polski Marek Belka spotkał się z m.in. z szefem klubu SLD - Krzysztofem Janikiem. Przewodniczący Sojuszu ostrzegał profesora, że mogą być problemy z akceptacją jego kandydatury na premiera. Zdaniem Belki, stworzenie rządu jest jednak możliwe.

Będzie jak w filmach

- To nie jest mission impossible, a nawet gdyby, to znając filmy akcji, takie misje zawsze zostają wykonane - powiedział kandydat na premiera. Podkreślił, że jego misja powinna być niekwestionowanym krokiem ku uspokojeniu sytuacji politycznej w kraju. Tego, jak ocenił, Polsce potrzeba jak tlenu. - Wszyscy mamy świadomość, że alternatywą powołania rządu, niezależnie czy pod moim kierownictwem, czy też kogoś innego, są wcześniejsze wybory parlamentarne - dodał.

Reklama

Nie o arytmetykę chodzi

Belka przyznał, że liczy na poparcie SLD, UP, SDPL oraz "formacji pana Jagielińskiego". Zapowiedział także, że "mimo niezbyt zachęcających wstępnych enuncjacji" będzie zabiegał o poparcie PSL. Potwierdził również chęć prowadzenia rozmów ze wszystkimi ugrupowaniami, nawet tymi "radykalnymi" i podkreślił, że rozmowy te nie będą dotyczyć arytmetyki sejmowej, ale programu. Marek Belka zamierza w bardzo wielu sprawach wdrażać koncepcje programowe gabinetu Leszka Millera.

PSL martwi się o... Polskę

Tymczasem zniecierpliwienie na scenie politycznej rośnie praktycznie z godziny na godzinę. Platforma Obywatelska, PiS i LPR mówią zdecydowanie "nie" kandydatowi na premiera i nowemu rządowi. - Marek Belka nie jest dla Polskiego Stronnictwa Ludowego do zaakceptowania i to stanowisko nie ulegnie zmianie. To nie jest ta koncepcja tworzenia rządu, która jest teraz potrzebna Polsce - potwierdził wczoraj w radiowej "Trójce" prezes PSL Janusz Wojciechowski.

Borowski traci nadzieję

Także Marek Borowski zaczyna tracić nadzieję, że Belce powiedzie się misja utworzenia rządu. - Jak słucham w tej chwili wypowiedzi na temat Belki, na temat tego, co należy zrobić, a czego nie należy zrobić, to zaczynam tracić nadzieję, że ten rząd uzyska takie poparcie, żeby można było sądzić, iż nawet przez sześć miesięcy on cokolwiek załatwi - powiedział lider Socjaldemokracji Polskiej wczoraj w Radiu Zet. Marszałek wyklucza udział członków SDPL w gabinecie Belki.

Wyborcy zadecydują?

Głosy przeciwne prezydenckiemu kandydatowi słychać także ze strony SLD. - Gdybym dziś, po wtorkowym spotkaniu z wyborcami, miał zadecydować o tym, czy poprę rząd Marka Belki, byłbym bardziej na "nie" - stwierdził poseł Piotr Gadzinowski z Sojuszu. Dodał, że w elektoracie SLD Belka "może nie być uznany za najlepszego kandydata". - Klub SLD będzie rozmawiał z wyborcami i to od woli wyborców będzie zależało nasze stanowisko - oświadczył poseł. Poinformował, że ostateczną decyzję w sprawie kandydatury Belki klub Sojuszu podejmie 13 kwietnia.

Także sekretarz generalny SLD Marek Dyduch przyznał w TVN24, że osoba Belki budzi w strukturach partii pewne obawy. Pamięta się o jego poglądach na cięcie wydatków publicznych. Na pytanie, jak ocenia szanse profesora na stworzenie gabinetu odpowiedział: - Na początku drogi, czyli rozmów, które Belka będzie prowadził, 50 na 50.

Unia chce łagodniej

Stanowisko Unii Pracy co do ewentualnego wsparcia premiera Belki, jak deklarują liderzy ugrupowania, uzależnione jest od złagodzenia planu Hausnera. Tymczasem sam kandydat na premiera kładzie duży nacisk na realizację tego programu, który, jego zdaniem, jest właściwy dla utrzymania dynamiki gospodarki. - Nie oznacza to jednak, że w zmieniającej się sytuacji gospodarczej nie będzie jakichś korekt w planie - podkreślił wczoraj Belka. - Jednak nie pytajcie mnie o to, jak złagodzić plan Hausnera. Pytajcie raczej, jak wykorzystać owoce z jego wprowadzenia - dodał. Zapytany, czy wyobraża sobie nowy rząd bez Hausnera, odparł, że nie widzi powodu, żeby sobie to wyobrażać.

Rozmowa z prezydentem

Wieczorem Marek Belka spotkał się z prezydentem Aleksandrem Kwaśniewskim. Rozmowa trwała ponad godzinę, a dotyczyła - według słów profesora - przede wszystkim tego, co powinno się znaleźć w expose nowego premiera. Prezydent poinformował ponadto Belkę o przebiegu konsultacji z partiami. Jeszcze podczas pobytu na Ukrainie prezydent Kwaśniewski stwierdził, że nie wyklucza, że misja rządu Belki potrwa kilka miesięcy i prawdopodobnie nieuniknione będą przyspieszone wybory parlamentarne.

Późnym wieczorem Marek Belka planował spotkać się z wicepremierem Jerzym Hausnerem. Rozmawiać miał m.in. o ewentualnym podzieleniu obecnego superresortu z powrotem na dwa: Ministerstwo Gospodarki i Ministerstwo Pracy. Na dziś zaplanowano spotkania z Markiem Borowskim oraz ministrami gabinetu Leszka Millera.

Parkiet
Dowiedz się więcej na temat: Polskie Stronnictwo Ludowe | SdPl | Belka | SLD | Marek | gabinet | kandydat | Belek | Marek Belka
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »