Czy szpitale będą spółkami
W przyszłym tygodniu odbędzie się w Sejmie trzecie czytanie rządowego projektu ustawy o pomocy publicznej i restrukturyzacji publicznych zakładów opieki zdrowotnej. Projekt wzbudza wiele kontrowersji, a opinie na jego temat są podzielone
Janusz Boniecki, dyrektor Szpitala Powiatowego w Tczewie
Dla większości zadłużonych szpitali lepiej będzie, jeżeli ustawa zostanie uchwalona i natychmiast znowelizowana. Sprawa, która jest absolutnie nie do przyjęcia, to jeden z warunków, jakie będą musiały spełnić szpitale chcące przystąpić do programu restrukturyzacji. Chodzi o zrzeczenie się przez szpitale wszystkich roszczeń wobec Skarbu Państwa, NFZ i samorządu terytorialnego.
Wojciech Puzyna, dyrektor Szpitala Specjalistycznego św. Zofii w Warszawie
Ustawa ta, poza wieloma kontrowersyjnymi rozwiązaniami, wnosi coś nowego do funkcjonowania systemu ochrony zdrowia. Uważam więc, że jako tzw. zło konieczne powinna być uchwalona. Jeżeli tak się nie stanie, to na przygotowanie jakichkolwiek kolejnych propozycji oddłużenia zakładów opieki zdrowotnej będzie trzeba czekać co najmniej do wiosny przyszłego roku. Proponowana ustawa nie rozwiązuje jednak podstawowego problemu - uregulowania podwyżek z tytułu ustawy 203. Propozycja zaciągnięcia przez szpitale na ten cel pożyczki z budżetu państwa nie rozwiąże tej kwestii.
Tomasz Anasiewicz, dyrektor Szpitala Miejskiego w Zamościu
To nie jest dobra ustawa. Jednak w tej chwili jest to jedyna propozycja dotycząca oddłużenia szpitali. Uważam, że środki zapisane w ustawie budżetowej na pożyczki dla zadłużonych szpitali (2,2 mld zł) są niewystarczające na uregulowanie zaległych podwyżek z tytułu ustawy 203. Ustawa o pomocy publicznej powinna być uchwalona, ale to tylko pierwszy krok do naprawy sytuacji w systemie ochrony zdrowia. W dalszej perspektywie nie uda się tego zrobić, jeżeli do systemu nie trafią dodatkowe pieniądze.
Dominika Sikora