Czy za 2,8 tys. warto jechać do Czech
Już prawie 10 tys. Polaków pracuje w Czechach. Płace nie są rewelacyjne, ale za to praca jest blisko. Chętnych byłoby jeszcze więcej, gdyby... nie fatalny stan dróg dojazdowych do granicy z naszymi południowymi sąsiadami.
Polacy pracują w Czechach nie od dziś. Jeszcze w latach 80. "na eksport" jechały tysiące rodaków, by za zarobione korony nakupić deficytowych w Polsce towarów. Od wielu lat w miejscowych kopalniach fedrują węgiel nasi górnicy, którzy w kraju stracili pracę, albo odeszli na wcześniejsze emerytury. Od kilku lat przybywa też pracowników w innych sektorach czeskiej gospodarki.
- Zatrudniamy ok. 9,6 tys. Polaków i nadal nasza gospodarka potrzebuje specjalistów i pracowników, najbardziej dla szybko rozwijającego się przemysłu samochodowego i chemicznego - powiedział konsul Republiki Czeskiej w Katowicach, Milan Peprnik, podczas odbywającego się w Legnicy polsko-czeskiego forum gospodarczego.
Zarobki u naszych południowych sąsiadów nie są zbyt atrakcyjne: przeciętna pensja miesięczna to 2,8 tys. zł brutto - przynajmniej dla Polaków, bo innego zdania są Ukraińcy, którzy chętnie biorą pracę za taką wypłatę. Obecnie jest ich w Czechach już 250 tys.
Konsul Milan Peprnik zachęcał jednak dolnoślązaków poszukujących pracy do kontaktu z urzędami pracy.
- Polskie biura są doskonale poinformowane o naszych ofertach, bo w tym zakresie współpracują z naszymi urzędami - podkreślił konsul.
Sama informacja jednak nie wystarczy. Prezydent Legnicy, Tadeusz Krzakowski. zwrócił uwagę, że jeśli więcej Polaków ma skorzystać z ofert pracy konieczne są inwestycje m.in. w drogi.
- Komunikacja w stronę granicy czeskiej po naszej stronie jest dużym problemem - stwierdził prezydent.
Czesi zachęcają nie tylko do pracy u siebie, zapraszają też polskie firmy do współpracy.
- Oferujemy nie tylko zatrudnienie, chcemy też wskazać, że wiele naszych firm oferuje nowoczesne rozwiązania i technologie. Teraz nasze firmy prezentują swoją ofertę w Legnicy, ale planujemy rewanż - zaznaczył Peprnik.
Na prezentacji można było zobaczyć m.in. zintegrowany system koordynacji i informacji dla służb ratunkowych, systemy odwadniania dróg i mostów, produkcję elementów małej architektury miejskiej, rozwiązania dostępu do tanich i odnawialnych źródeł energii, naziemne i podziemne systemy parkingowe i garażowe oraz systemy oświetlenia zabytkowej architektury.
- Niektóre oferty są bardzo interesujące i być może znajdziemy tu partnerów do realizacji naszych projektów np. planowanej wymiany oświetlenia w mieście - powiedział prezydent Legnicy.
Peprnik zauważył natomiast, że Dolny Śląsk powinien zadbać m.in. o lepszą promocję regionu w Czechach, szczególnie pod kątem informacji o atrakcjach turystycznych.
- Polskie miasta na swoich stronach WWW obok wersji anglo- i niemieckojęzycznej, mogłyby wprowadzać wersję w języku czeskim. Takie rozwiązania na pewno zbliżyłyby regiony przygraniczne i sprzyjałyby wzajemnemu poznaniu - uważa konsul.