DABE NBP: Inflacja wróci do pasma odchyleń od celu w końcówce 2024 r.

Inflację CPI 14,2 proc. w 2022 r; 12,3 proc. w 2023 r. i 4,1 proc. w 2024 roku - zakłada ścieżka centralna lipcowej projekcji inflacji Departamentu Analiz i Badań Ekonomicznych NBP.

- Dzisiaj jesteśmy w takiej sytuacji, że nie wiem czy nie łatwiej prognozować inflacji w horyzoncie trzech lat, niż w horyzoncie roku jeśli chodzi o same liczby. Nie mówię o ekonomii, a o statystyce - mówił prof. Jacek Kotłowski zastępca dyrektora Departamentu Analiz i Badań Ekonomicznych (DABE) NBP podczas prezentacji lipcowej projekcji.

Luka popytowa będzie ujemna

Zacznijmy zatem od długoterminowych czynników, które mają sprawić, że w czwartym kwartale (być może nawet w trzecim) 2024 roku inflacja CPI wyniesie 3,5 proc., a więc dotknie górnego pasma odchyleń od celu inflacyjnego. Zdaniem analityków NBP, wpłynie na to spadek dynamiki cen surowców na rynkach światowych, stopniowe ustępowanie napięć w łańcuchach dostaw oraz spowolnienie krajowej aktywności gospodarczej. Luka popytowa będzie ujemna, czyli polska gospodarka będzie rozwijać się lekko poniżej potencjału. Wzrośnie także stopa bezrobocia  - do 4,7 proc. w ostatnim kwartale 2024 r. z 2,9 proc. w pierwszym kwartale 2022 r. (wg. BAEL). Innymi słowy - muszą zniknąć te wszystkie te czynniki, które w czasach odbicia popandemicznego, a potem inwazji Rosji na Ukrainę, napędzały inflację.

Reklama

Jest duża nadzieja, że zwrot kierunku inflacyjnego trendu odbywa się właśnie teraz - latem 2022 r. Pod warunkiem, że rząd zrealizuje świeże zapowiedzi o wydłużeniu obowiązywania tarczy antyinflacyjnej, która według stanu prawnego w czasie przygotowywania projekcji miała kończyć się w październiku.

Dalszy wzrost jest trudny

- Wówczas tego silnego wzrostu inflacji spowodowanego wycofaniem wszystkich rozwiązań tarczy w październiku nie będzie i wtedy można przyjąć, że szczyt inflacji będzie latem tego roku, czyli w lipcu, sierpniu, być może we wrześniu. Poziom tej inflacji będzie nieco tylko wyższy niż odnotowany w czerwcu (szybki szacunek GUS to 15,6 proc. - przyp. red.) dlatego, że ceny żywności i ceny surowców osiągnęły takie poziomy, że dalszy wzrost jest trudny. Tzn. w przypadku żywności jeszcze się ich spodziewamy, w przypadku surowców już raczej nie - wyjaśniał dr Piotr Szpunar, dyrektor DABE NBP.

Biorąc pod uwagę, że nie sposób przewidzieć momentu i zakresu wycofywania się z tarcz analitycy NBP zaprezentowali cztery scenariusze przebiegu inflacji CPI. Bazowa projekcja lipcowa (z wycofaniem tarcz w październiku 2022 r.) zakłada 14,2 proc. inflacji w 2022 r.; 12,3 proc. w 2023 r. i 4,1 proc. w 2024 roku. Jeśli tarcze będą obowiązywać do końca 2022 r. inflacja CPI spadnie do 13,6 proc. w 2022 r. i wzrośnie do 13 proc. w 2023 r. 2024 r. bez zmian na poziomie 4,1 proc. Jeśli tarcze będą przedłużone do końca 2023 r. to inflacja w 2022 r. wynosi nadal 13,6 proc. jak w poprzednim wariancie, spada za to do 9 proc. w 2023 roku i przedłuża się na 2024 r. z poziomem 7,9 proc. Przedłużenie tarcz również na 2024 r. przesuwa ten ostatni efekt poza horyzont projekcji.

Koszty wszystkich wariantów

NBP podaje też koszty wszystkich wariantów dla sektora finansów publicznych. Przedłużenie tarczy na cały 2022 r. będzie kosztować 39 mld zł, na cały 2023 r. kolejne 33,4 mld zł; a na 2024 r. jeszcze 35 mld zł.

Projekcja lipcowa różni się od marcowej nie tylko wzrostem inflacji w górę, ale i obniżeniem tempa wzrostu PKB w 2023 i 2024 roku. W 2022 roku projekcja jest podwyższona. Zamiast 4,4 proc. PKB wzrostu analitycy NBP spodziewają się 4,7 proc. Jeśli chodzi o PKB to możliwy jest spadek poziomu wzrostu do  1,4 proc. w 2023 r., przy czym niewykluczone jest wystąpienie krótkotrwałej recesji technicznej.

Rewizja w dół

Do tych rewizji w dół przyczyniła się oczywiście wyższa inflacja ograniczająca siłę nabywczą gospodarstw domowych i zwiększająca koszty działalności przedsiębiorstw, zacieśnianie polityki monetarnej będące odpowiedzią na tę inflację oraz dłuższy niż oczekiwano okres podwyższonej inflacji w gospodarce światowej, a także dalszy wzrost zaburzeń podażowych. Swoje dołożył też wysoki wzrost zapasów, który zwiększył PKB w 2022 roku, ale nie będzie już go zwiększał w 2023 i 2024 roku, korekty w programie Polski Ład, uchwalone wakacje kredytowe oraz wzrost wydatków publicznych na wsparcie dla uchodźców i przedłużenie rządowej tarczy antyinflacyjnej.

- Spowolnienie w otoczeniu polskiej gospodarki okazało się czynnikiem dominującym, który wpływa na kształty obecnej projekcji - mówił dr Piotr Szpunar.

Wzrost gospodarczy się obniża

- Po tym okresie bardzo silnej aktywności, jednej z najwyższych w ogóle w Europie, mamy teraz sytuację taką, że wzrost gospodarczy się obniża, mamy spowolnienie. Ono powinno być dosyć łagodne. (...) W drugiej połowie roku mamy hamowanie, mamy spadek odbudowy popytu na zapasy, więc taka techniczna recesja jest możliwa, ale to recesja jak sama nazwa wskazuje techniczna nie ekonomiczna - podsumował prof. Jacek Kotłowski.

Pomagajmy Ukrainie - Ty też możesz pomóc!

Słabnący wzrost gospodarczy jest i będzie podtrzymywany przez politykę fiskalną. NBP oszacował koszty wybranych zmian legislacyjnych w 2022 r. dla sektora finansów publicznych. Zmiany podatkowe związane z Polski Ładem to odpowiednik 1 proc. PKB, Tarcza Antyinflacyjna wraz z dopłatami do węgla i do nawozów to 1,5 proc. PKB, a wsparcie dla obywateli Ukrainy to 0,4 proc. PKB. Do tego obliczono, że tzw. wakacje kredytowe będą kosztować już nie finanse publiczne, ale sektor bankowy równowartość 0,3-0,5 proc. PKB.

Marek Pielach

Dziennikarz Obserwatora Finansowego, specjalizuje się w makroekonomii i finansach publicznych

Obserwator Finansowy
Dowiedz się więcej na temat: inflacja w Polsce
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »