Dane z NBP lepsze od oczekiwań

Nadwyżka na rachunku obrotów bieżących wyniosła w czerwcu 459 mln euro - podał dziś NBP, co było liczbą wyższą od oczekiwanych ok. 150 mln euro. W skali dwunastomiesięcznej deficyt spadł do ok. 2,2 proc. PKB.

Nadwyżka na rachunku obrotów bieżących wyniosła w czerwcu 459 mln euro - podał dziś NBP, co było liczbą wyższą od oczekiwanych ok. 150 mln euro. W skali dwunastomiesięcznej deficyt spadł do ok. 2,2 proc. PKB.

Właśnie ta ostatnia informacja robi największe wrażenie, bo jeszcze na początku roku było to ok. 5 proc. PKB. Gdybyśmy mieli utrzymać obecne tempo, to już pod koniec roku okazałoby się, że mamy nadwyżkę na skumulowanym rachunku obrotów bieżących. Lecz nie jest to scenariusz prawdopodobny, ponieważ efekty bazowe związane z osłabieniem złotego będą słabły w końcówce roku. Jednak póki co, właśnie obserwujemy je w pełnej krasie. W ich efekcie eksport liczony w euro spadł o 20,8 proc. (oczekiwano spadku o 24,2 proc.), ale jeśli pamiętać o ok. 34 proc. osłabieniu złotego w porównaniu do czerwca 2008 r., to okaże się, że nasz eksport de facto wzrósł i przyłożył się zapewne do utrzymania dodatniej dynamiki PKB w II kwartale. Import spadł w tym samym czasie o 31,5 proc. (oczekiwano 34 proc.), a deficyt obrotów towarowych spadł do zaledwie 26 mln euro.

Reklama

Również w USA opublikowano dane lepsze od oczekiwanych - deficyt handlowy wzrósł z 26 do 27 mld dolarów, ale oczekiwano, że będzie nawet o 1,5 mld USD wyższy. Z kolei dane ze strefy euro były znacznie słabsze - produkcja przemysłowa spadła w czerwcu o 0,6 proc., a oczekiwano wzrostu o 0,2 proc. m/m. Rynki w zasadzie wszystkie te informacje zignorowały, ponieważ największą wagę inwestorzy przykładają do wieczornego komunikatu po posiedzeniu Fed.

Początek sesji w Warszawie przyniósł przedłużenie spadków, ale złe nastroje nie utrzymały się długo. Już krótko po południu WIG20 wychodził na plus, by za chwilę powrócić do spadków. Pod koniec sesji - dzięki udanemu początkowi notowań w Stanach - znów udało się wyjść na plus, który zmazał jednak końcowy fixing. Odczyty indeksu nadal poprawia Telekomunikacja Polska, której akcje tylko w tym tygodniu podrożały o 10,2 proc., przy spadku WIG20 o 2,2 proc. Reszta spisywała się dziś przeciętnie lub słabo, poza TVN, który na końcowym fixingu zyskał dodatkowych kilka procent. Po porannym spadku WIG20 znalazł się najniżej od 29 lipca naruszając wsparcie, jakim mogły być dołki intra-day z poprzedniego tygodnia. Mimo więc poprawy nastrojów w końcówce, techniczny obraz rynku nie przedstawia się zachęcająco.

Złoty dziś początkowo tracił, nawet dobre dane o rachunku obrotów bieżących pomogły mu tylko chwilowo. Po południu, kiedy sentyment na światowych rynkach finansowych poprawił się już wyraźnie, złoty także odzyskał nieco wigoru.

Ropa i miedź dziś drożały o ok. 1 proc., a złoto z grubsza nie zmieniało ceny. Nadal więc inwestorzy czekają na dalszy bieg wydarzeń z realizacją poważniejszych zleceń.

Europejskie rynki akcji wypadły lepiej niż GPW, która akurat dziś proklamowała się największym rynkiem w naszej części Europy. BUX zyskał 2,5 proc., a giełda praska 0,1 proc. (dane z 16:40), we Francji i Londynie indeksy też łatwo odrabiały wczorajsze straty zyskując ok. 1 proc.

KOMENTARZ PRZYGOTOWAŁ

Emil Szweda, analityk Open Finance

Open Finance
Dowiedz się więcej na temat: oczekiwania | deficyt | WIG20 | PKB
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »