Dane z rynku pracy nie zachwyciły

Dane z rynku pracy nie wywołują zwykle wiele zamieszania na polskim rynku, tym niemniej warto je śledzić, ze względu na ich wpływ na politykę pieniężną.

Dane z rynku pracy nie wywołują zwykle wiele zamieszania na polskim rynku, tym niemniej warto je śledzić, ze względu na ich wpływ na politykę pieniężną.

Opublikowane dziś dane o zatrudnieniu i wynagrodzeniach w sektorze przedsiębiorstw zostały generalnie okrzyknięte jako dobre, głównie ze względu na coraz mniejszy spadek zatrudnienia w ujęciu rocznym (-0,2% r/r, w tym ujęciu dane były najlepsze od listopada 2012 roku). Tym niemniej mnie dane nieco rozczarowały. Jeśli wyeliminujemy z nich efekt sezonowy, listopad był drugim miesiącem kiedy zatrudnienie spadało.

Nieznacznie bo nieznacznie, ale jednak. Wcześniej mieliśmy cztery kolejne miesiące wzrostu, które zadziwiały pozytywnie: przy wzroście poniżej 2% zatrudnienie powinno bowiem, modelowo, maleć a rosnąć dopiero przy ożywieniu na poziomie 3% i więcej. Wygląda więc na to, iż ta pozytywna anomalia na polskim rynku pracy zakończyła się, choć warto poczekać na jeszcze jeden miesiąc w celu potwierdzenia takiej tezy.

Reklama

Rynku pracownika z pewnością jednak nie mamy. Dynamika wynagrodzeń, 3,1%, znajduje się w okolicach nominalnego wzrostu gospodarczego. Przy niskiej inflacji to jednak wystarczy aby wpływać na stopniową (i "stopniową" należy tu zaakcentować szczególnie mocno) poprawę w zakresie popytu konsumpcyjnego.

x-Trade Brokers DM SA
Dowiedz się więcej na temat: makroekonomia | deta
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »