Deficyt uprawnień do emisji CO2. Na czym polega i jak wpływa na ceny prądu?

Ceny prądu rosną, odczuwa to każdy z nas, choć dzięki tarczy antyinflacyjnej rachunki za energię elektryczną w typowym polskim gospodarstwie domowym na razie wzrosną minimalnie. Wyższe ceny prądu nie wynikają z decyzji dostawców energii elektrycznej, ale jest to przede wszystkim efekt polityki klimatycznej Unii Europejskiej, ukierunkowanej na redukcję emisji gazów cieplarnianych.

Partnerem publikacji jest Polski Komitet Energii Elektrycznej, organizator kampanii Liczy się energia

Niezbilansowanie uprawnień do emisji CO2

Unijny system handlu uprawnieniami do emisji CO₂ (EU-ETS) został wprowadzony w 2005 r. W związku z tym wszyscy członkowie UE, w tym Polska, otrzymują uprawnienia do emisji, których część za darmo przekazują przemysłowi, czyli przedsiębiorstwom odpowiadającym za emitowanie dwutlenku węgla do atmosfery a inni uczestnicy systemu zobowiązani są do kupowania uprawnień do emisji. W grudniu 2020 r. Rada Europejska zatwierdziła nowy wiążący unijny cel zakładający ograniczenie emisji netto gazów cieplarnianych w UE do 2030 r. o co najmniej 55 proc. w porównaniu z poziomem z roku 1990. Zwiększono tym samym dotychczas obowiązujący 40 proc. cel redukcyjny. W lipcu 2021 r. Komisja Europejska przedstawiła pakiet legislacyjny ‘Fit for 55’. Jednym z jego elementów jest projekt rewizji Dyrektywy w sprawie EU ETS. Rewizja ma służyć zwiększeniu tempa redukcji emisji do zaktualizowanego celu klimatycznego na 2030 r. oraz pomóc w osiągnięciu neutralności klimatycznej do 2050 roku.

Reklama

Wszyscy członkowie UE, w tym Polska, otrzymują uprawnienia do emisji. Ich nadwyżkami można handlować na międzynarodowych giełdach. Na początku roku 2021 ich cena wynosiła 33,69 euro za tonę, a obecnie kosztują już ponad 80 euro za tonę. Z założenia więc państwa, które nie podejmują działań na rzecz redukcji emisji, będą musiały nabywać uprawnienia na rynkach od tych państw, które sprzedają swoje nadwyżki. W Polsce liczba uprawnień do emisji CO2 jest niższa niż liczba uprawnień, które przedsiębiorstwa działające na terenie Polski muszą nabyć, dochodzi więc do niezbilansowania uprawnień do emisji CO2. Z czego wynika ta sytuacja?

Deficyt uprawnień - nie tylko polski problem

Problem deficytu uprawnień do emisji CO2 w systemie ETS (Europejski System Handlu Emisjami) wynika z ciągłego rozwoju polskiej gospodarki i potrzeb energetycznych z tym związanych. Polska energetyka mimo rozwoju zielonych aktywów, opiera się na węglu kamiennym - ok. 54 proc. oraz węglu kamiennym - ok. 25 proc Szacuje się, że licząc od 2013 do 2020 roku, deficyt osiągnął wartość 13,2 mld zł (w 2020 wystąpiła niewielka nadwyżka). Polska potrzebuje więcej uprawnień, niż liczba, jaką dysponuje. Starano się renegocjować warunki ich przyznawania, ale dotychczas nie udało się przekonać Komisji Europejskiej i kluczowych państw członkowskich do zmian w systemie ETS. Deficyt uprawnień dotyczy jednak nie tylko naszego kraju, ale również Niemiec, Włoch czy Holandii. Na mniejszą skalę występuje również w Grecji i Czechach.

Polityka Klimatyczna UE - główna przyczyna wzrostu cen energii

Na unijnej polityce na rzecz walki ze zmianami klimatu i zmniejszania emisji gazów cieplarnianych tracą gospodarki, w których koszty transformacji energetycznej są najwyższe. Tymczasem między innymi to one pośrednio finansują transformację państw, które już teraz mają wysoki udział OZE (odnawialnych źródeł energii) w gospodarce, zamiast przeznaczać te środki na własną transformację energetyczną. To właśnie unijna polityka klimatyczna jest podstawową przyczyną ostatnich podwyżek cen prądu. Rosnące koszty uprawnień do emisji CO2 stanowią obecnie aż 59 proc. kosztów energii elektrycznej dla gospodarstw domowych, a dodatkowo 8 proc. to koszty obowiązków OZE i efektywności energetycznie wynikającej z polityki klimatycznej Unii Europejskiej.

Ale na ceny energii wpływ ma nie tylko konieczność zakupu uprawnień do emisji CO2 przy rosnącym zapotrzebowaniu na energię elektryczną związanym z ożywieniem gospodarczym. Wiążą się one także ze wzrostem cen surowców wywołanych ożywieniem popytu po chwilowym zamrożeniu gospodarek i nadal utrzymujących się niedoborów podaży niektórych produktów i surowców, które pojawiły się na skutek pandemii. Sytuacji nie ułatwia również napięcie polityczne na arenie międzynarodowej, między innymi konflikt z Rosją, która jest głównym dostawcą gazu do Europy.

Walka ze wzrostem cen

Wysokie ceny energii nie są zatem winą firm energetycznych - ich marża wynosi obecnie około 1 proc. tych kosztów. Koszty uprawnień EU-ETS spowodowały trzykrotny wzrost ceny energii w samym 2021 roku i aż jedenastokrotny w ciągu czterech lat. Lepiej na razie nie będzie, musimy się przygotować na dalszy ich wzrost. Dlatego za pośrednictwem serwisu liczysieenergia.pl branża energetyczna edukuje Polaków, jak rozsądnie dysponować prądem, by obniżyć swoje rachunki. Możemy liczyć również na wsparcie rządu, który w celu walki z drożyzną wprowadza tarczę antyinflacyjną. Do maja obowiązywać ma zerowa akcyza na energię dla gospodarstw domowych, do marca obniżony do 5 proc. został podatek VAT na energię dla tychże gospodarstw. W efekcie zamiast ok. 21 zł miesięcznie więcej (względem 2021 roku) typowa rodzina (2+2, ok. 1,8 MWh zużycia rocznie, taryfa G11) przez pierwsze trzy miesiące zapłaci więcej tylko o ok. 6 złotych. W dodatku gospodarstwa domowe nieprzekraczające 2100 zł w gospodarstwie jednoosobowym lub 1500 zł na osobę w gospodarstwie wieloosobowym mogą ubiegać się o dodatek osłonowy - nawet do 1437,50 rocznie w zależności od dochodu na osobę, wielkości gospodarstwa domowego i rodzaju ogrzewania. Osoby ubiegające się o ten dodatek muszą złożyć wniosek w gminie lub przez Internet, do końca stycznia, by dostać pierwszą transzę do końca marca lub do końca października - by dostać całość do 2 grudnia.

Partnerem publikacji jest Polski Komitet Energii Elektrycznej - Liczy się energia

.
Dowiedz się więcej na temat: CO2 | emisje CO2 | redukcja CO2
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »