Deficyt wart 1 grosz

Wyższy od najdalej idących prognoz czerwcowy deficyt obrotów bieżących ze spokojem przyjęty został przez rynek finansowy. Złoty stracił do dolara tylko 1 gr. Podstawą spokoju był spadający import, skutecznie ograniczany przez malejący popyt wewnętrzny.

Wyższy od najdalej idących prognoz czerwcowy deficyt obrotów bieżących ze spokojem przyjęty został przez rynek finansowy. Złoty stracił do dolara tylko 1 gr. Podstawą spokoju był spadający import, skutecznie ograniczany przez malejący popyt wewnętrzny.

Bez cienia zdenerwowania rynek finansowy przyjął gorszą od oczekiwanej informację NBP o wzroście deficytu obrotów bieżących w czerwcu do 952 mln dolarów z 734 mln dolarów w maju. Ważniejszy od całościowego salda rachunku bieżącego okazał się wynik w obrotach towarowych. Deficyt towarowy spadł w czerwcu do 857 mln dolarów, był więc o 308 mln dolarów mniejszy niż miesiąc wcześniej. O tak dobrym rezultacie zdecydował ciągle rosnący eksport, chociaż wyraźnie coraz wolniej, oraz malejący import.



Czerwiec potwierdził w ten sposób inne długofalowe przewidywania rynku finansowego, zakładające, że import nie będzie wzrastał, ponieważ zostanie bardzo skutecznie wyhamowany bezpośrednio przez spadający popyt wewnętrzny, a pośrednio także przez coraz wolniejszy wzrost gospodarczy. Nieoczekiwany wzrost deficytu Grzegorz Wójtowicz z RPP wyjaśniał jednorazową wypłatą dywidend dla inwestorów zagranicznych. Większy deficyt oznacza, że w relacji do PKB stanowi teraz 5,4 proc., a nie - jak w maju - 5,2 proc.

Reklama



Mniej niż 2 proc.



Do 1,7 proc. obniżyły Polsce prognozę wzrostu PKB w tym roku jednocześnie bank inwestycyjny Merrill Lynch i Schroder Salomon Smith Barney/Bank Handlowy. Do tej pory prognoza min. Bauca z 2 proc. wzrostem była oceniana jako skrajnie pesymistyczna. Obydwa banki wśród przyczyn obniżenia prognozy wymieniły słabnący popyt wewnętrzny.



OPINIE



TADEUSZ TOCZYŃSKI prezes Głównego Urzędu Statystycznego

W pierwszym półroczu tego roku obserwowaliśmy dalsze osłabienie dynamiki gospodarczej. Osłabienie popytu krajowego było częściowo rekompensowane przez wzrost eksportu, ale dynamika obrotów handlowych też słabnie.

Dr MIROSŁAW GRONICKI główny ekonomista BIG BG

Wbrew Kasandrom: siła złotego nie oznacza krachu eksportu. Póki bowiem jest popyt zewnętrzny i firmy sprzedają nawet po słabych cenach, póty eksport rośnie. Moc złotego nie decyduje. Druga sprawa to inwestycje zagraniczne - mamy wreszcie żniwa w eksporcie. Wcześniej mieli je Węgrzy i Czesi.

Prawo i Gospodarka
Dowiedz się więcej na temat: import | grosze | rynek finansowy | deficyt | popyt
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »