DIW: Niemcy mogą szybciej uwolnić się od gazu z Rosji

Eksperci berlińskiego instytutu DIW uważają, że Niemcy są w stanie zrezygnować z rosyjskiego gazu jeszcze w tym roku.

Przy maksymalnym wykorzystaniu potencjału oszczędzania energii oraz technicznych możliwości zwiększenia dostaw gazu ziemnego od innych dostawców "niemieckie zaopatrzenie w gaz ziemny będzie zapewnione w roku bieżącym i w czasie następnej zimy na przełomie 2022 i 2023 roku także bez importu z Rosji" - twierdzą eksperci Niemieckiego Instytutu Badań Gospodarczych (DIW) w Berlinie w najnowszym raporcie.

DIW publikuje swoją analizę w czasie zaostrzającej się dyskusji na temat możliwego embarga na import energii z Rosji w związku z wojną w Ukrainie. W Niemczech 55 procent importu gazu pochodzi z Rosji. Berlin przeciwny jest natychmiastowemu embargu na rosyjskie błękitne paliwo z obawy przed zbyt wysokimi kosztami gospodarczymi takiej decyzji, ale planuje stopniowe i możliwie najszybsze uniezależnianie się od importu energii z Rosji. Według ministra gospodarki Roberta Habecka jeszcze do połowy 2024 roku Niemcy będą potrzebować rosyjskiego gazu.

Reklama

Bez terminali LNG

Eksperci berlińskiego instytutu proponują scenariusz, który przyśpieszy realizację tych planów. Twierdzą przy tym, że zbudowanie przez Niemcy własnych terminali LNG, które umożliwią sprowadzanie gazu skroplonego nie jest niezbędne, by to się powiodło. "Z uwagi na długi czas budowy i silne ograniczenie zapotrzebowania na gaz ziemny w średnim okresie, budowa terminali importowych LNG na wybrzeżu nie jest sensowna" - piszą autorzy analizy Robin Sogalla, Christian von Hirschhausen Franziska Holz i Claudia Kemfert.

Zamiast tego - oceniają - należy znacznie zwiększyć import gazu ziemnego od tradycyjnych dostawców, jak Norwegia i Holandia. Tylko dzięki większym dostawom norweskiego gazu można zastąpić jedną piątą dotychczasowego importu z Rosji, który wynosi 50 mld metrów sześciennych rocznie.

Zdaniem DIW istniejące terminale LNG w Holandii (Rotterdam), Belgii (Zeebrugge) i Francji (Dunkierka) można wykorzystać do zwiększenia dostaw gazu do Niemiec przez europejskie sieci gazociągów. W ten sposób można zastąpić ponad jedną czwartą importu z Rosji.

Niezbędne oszczędzanie energii

Konieczne będzie także wypełnienie na czas, przed rozpoczęciem następnego sezonu grzewczego, istniejących magazynów gazu w 80-90 procentach, zaznaczają eksperci DIW. I sugerują bardziej wydajne wykorzystanie w przyszłości niemieckiego i europejskiego systemu gazociągów dla połączenia Niemiec z Europą Południową, gdzie docierają dostawy gazu ziemnego z Algierii czy Libii.

Zwiększenie dostaw z innych kierunków nie wystarczy jednak, by całkowicie zastąpić dotychczasowe dostawy gazu z Rosji, przyznają eksperci. Ale w połączeniu z mniejszym zużyciem gazu zaopatrzenie w energię może zostać zapewnione, dodają.

Według DIW zapotrzebowanie na gaz można ograniczyć o 18 do 26 procent - na przykład poprzez całkowitą rezygnację z gazu ziemnego w produkcji energii elektrycznej. Dzięki temu import surowca z Rosji można będzie zmniejszyć o połowę.

"Podczas gdy gaz ziemny w produkcji energii elektrycznej w krótkim czasie można zastąpić alternatywnymi źródłami energii, to w przemyśle ograniczanie zużycia gazu wiąże się ze spadkiem produkcji" - przyznają eksperci. Proponują rekompensaty dla sektorów, najbardziej narażonych na konsekwencje takich działań.

DIW proponuje także możliwie szybkie wdrożenie kampanii zachęcających gospodarstwa domowe do oszczędzania energii, a także podjęcie działań na rzecz zwiększenia wydajności energetycznej oraz ułatwianie przestawiania się na odnawialne źródła ciepła.

(RTR, dwi.de/ widz)

***



Deutsche Welle
Dowiedz się więcej na temat: wojna w Ukrainie | gaz | Niemcy | gaz z Rosji
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »