Dlaczego Intel wybrał Polskę? Prezes zdradza, co było decydujące
Lokalizacja, infrastruktura, system prawny i podatkowy - to niektóre z przyczyn, dla których gigant technologiczny, Intel, zbuduje fabrykę półprzewodników w Polsce. Szef firmy, Pat Gelsinger, podkreślił w rozmowie z Business Insiderem, że ma pozytywne doświadczenia we współpracy z Polakami. Polska jest pierwszym europejskim krajem, w którym znajdzie się zakład integracji i testowania półprzewodników Intela.
W ubiegłym tygodniu firma Intel ogłosiła plany budowy Zakładu Integracji i Testowania Półprzewodników w Polsce. To największa inwestycja zagraniczna w historii naszego kraju. Łącznie nakłady inwestycyjne sięgną nawet 4,6 mld dolarów, zaś pracę znajdzie kilka tysięcy pracowników. Nowy zakład pomoże sprostać przewidywanemu przyszłemu wzrostowi zapotrzebowania na półprzewodnikowe układy scalone i wpisuje się w plany Unii Europejskiej stworzenia bardziej odpornego łańcucha dostaw półprzewodników.
Szef firmy, Pat Gelsinger, w rozmowie z Business Insiderem wyjaśnił powody zainwestowania w fabrykę właśnie w Polsce. Podkreślił, że wybór lokalizacji był długim procesem, a o decyzji zdecydowało kilka czynników. Wymienił zarówno względy infrastrukturalne, jak dojazd do danego terenu czy dostęp do źródeł energii. Wspomniał również o takich kwestiach, jak regulacje prawne i podatkowe czy zachęty finansowe. Również same starania się Polski o tę inwestycję miały znaczenie. Nie chciał jednak zdradzić kwoty, jaką zainwestuje w fabrykę polski rząd.
Poinformował także o planach rozpoczęcia budowy w przyszłym roku, która ma zakończyć się w 2027 roku. W nowym zakładzie Intela pod Wrocławiem pracę mają znaleźć m.in. operatorzy maszyn, inżynierowie czy naukowcy. Szef firmy podkreślił, że ma pozytywne doświadczenia ze współpracą z polskimi pracownikami. Wyjaśnił, że w fabryce będą mogli zdobywać doświadczenie także młodzi ludzie w ramach programów stażowych.
Jedną z zalet planowanego budynku ma być jego zeroemisyjność - Intel zamierza pozyskiwać energię z odnawialnych źródeł. Wpisuje się to w glolablą strategię firmy. Do 2030 roku firma chce korzystać wyłącznie z zielonej energii, zaś do 2040 roku - osiągnąć zerowy ślad węglowy. Kwestia energetyczna była jedną z kluczowych w rozmowach Intela z polskim rządem.
- Jednym z naszych warunków było, by lokalne podmioty publiczne były w stanie odpowiedzieć na zapotrzebowanie na zieloną energię, jakie będzie generował zakład. Nie zdecydowałbym się na inwestycję, która byłaby krokiem wstecz na drodze Intela do zeroemisyjności. Fakt, Polska ma na tym polu jeszcze sporo do zrobienia. Nim inwestycja będzie gotowa, minie jednak jeszcze kilka lat. Jest czas na wprowadzenie zmian - wyjaśnił Pat Gelsinger.
Dodał, że Polska jest piątym krajem, gdzie zostanie ulokowany zakład integracji i testowania półprzewodników, z czego jednym w Europie. Przyznał, że przez ostatnie trzydzieści lat "przemysł dryfował w kierunku Azji", jednak dopiero po wybuchu pandemii i wojny w Ukrainie zdano sobie sprawę, że "lokalizacja przemysłu niesie też implikacje dla bezpieczeństwa narodowego".
- Przez ostatnich 50 lat geopolityka była definiowana przez lokalizację złóż ropy. A łańcuchy dostaw półprzewodników są dziś bardziej skoncentrowane niż rezerwy ropy naftowej kiedykolwiek były. W coraz bardziej zdigitalizowanym świecie półprzewodniki to zasoby kluczowe - podkreślił Gelsinger.