Do Brukseli nie wrócą, ale na otarcie łez dostaną odprawy. Ich wysokość robi wrażenie

W ciągu ostatnich kilku miesięcy Polacy poszli do urn wyborczych co najmniej dwa razy - wybierali swoich przedstawicieli i przedstawicielki do Sejmu i Senatu oraz do samorządu terytorialnego. Z kolei w wyborach, które miały miejsce w minioną niedzielę, rodacy wybrali 53 posłów i posłanki do Parlamentu Europejskiego. W wyniku głosowania doszło do znacznych rotacji na scenie politycznej, gdyż wielu posłów, którzy przez lata zasiadali w ławach unijnego organu ustawodawczego, kończy karierę w Brukseli z uwagi na nieotrzymanie mandatu. Tacy politycy mogą liczyć na pokaźne odprawy.

Dla wielu znanych na polskiej i światowej scenie politycznej twarzy właśnie kończy się kariera w europarlamencie. Wśród polityków, którzy przez lata zasiadali w ławach Parlamentu Europejskiego, ale w wyniku niedzielnych wyborów nie otrzymali mandatu, należy wymienić m.in. Ryszarda Czarneckiego z PiS czy Różę Thun z KO. Choć wspomniane osoby nie odnowiły mandatów, to dostaną pokaźny zastrzyk gotówki, który zasili ich portfele.  

Specjalne odprawy dla byłych europarlamentarzystów. Można pobierać przez maksymalnie dwa lata

Po wygaśnięciu mandatu w Parlamencie Europejskim posłom przysługuje specjalna odprawa, która wynosi równowartość miesięcznego wynagrodzenia za każdy rok sprawowania mandatu. Takie świadczenie może być wypłacane nie krócej niż przez pół roku i nie dłużej niż przez dwa lata. Jak zauważa serwis tvn24.pl, obecnie europoseł otrzymuje co miesiąc około 10,1 tys. euro brutto (około 43,7 tys. zł).  

Reklama

Co istotne, odprawy nie można łączyć z unijną emeryturą. - Gdyby okazało się, że zasiądą w tym czasie w krajowym parlamencie, albo obejmą publiczne stanowisko, wtedy to, co zarobią, jest odejmowane od odprawy przejściowej - informuje "Fakt". 

Żegnają się z posadami w Parlamencie Europejskim. Dostaną spore odprawy

Jakie kwoty otrzymają polscy politycy? Jak zauważa serwis tvn24.pl, na najwyższą odprawę będzie mógł liczyć Ryszard Czarnecki z PiS, który zasiadał w Parlamencie Europejskim od dwóch dekad. Przepracowanie czterech kadencji europejskiej instytucji może sprawić, że otrzyma nawet około 201,5 tys. euro brutto, co w przeliczeniu daje ponad 870 tys. zł. Poseł PiS nie jest jedynym polskim politykiem, który spędził w europarlamencie 20 lat. Podobną odprawę może otrzymać również Jacek Saryusz-Wolski

Do Parlamentu Europejskiego nie dostała się również kandydująca z pierwszego miejsca na liście Trzeciej Drogi Róża Thun, która spędziła tam trzy kadencje. Na jej konto może wpłynąć nawet 151 tys. euro brutto, czyli około 655 tys. zł

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Parlament Europejski | odprawa | europoseł
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »