Kolejne zwolnienia grupowe. Ponad 200 osób na bruk, odprawy będą groszowe
Kolejne zwolnienia grupowe szykuje duża firma ze Śląska. Yazaki Automotive Products Poland z Mikołowa zwolni 230 osób. Będą to głównie kobiety. Związkowcy z "Solidarności" donoszą, że pracy nie straci zaledwie kilkadziesiąt osób.
Firma wytwarzająca wiązki elektryczne chce zwolnić 230 osób. NSZZ "Solidarność" już 7 czerwca ma podjąć kolejne rozmowy z zarządem Yazaki Automotive Products Poland w Mikołowie, jednak negocjacje zwolnień nie zatrzymają.
"Solidarność" przekazuje, że zakład w Mikołowie ma przeprowadzić zwolnienia w dwóch turach, a ostatecznie pracę zachowa jedynie 37 osób. "YAPP produkuje samochodowe wiązki elektryczne. Zakład zakończył kontrakt na dostawę wiązek do samochodów Maserati, a innych projektów nie ma" - informuje lokalna "Solidarność" cytowana przez wnp.pl.
Obecnie plany to najwyraźniej kontynuacja reform z 2020 roku, kiedy zwolnienia grupowe objęły ponad 500 osób. Wówczas firma zwolniła 40 proc. załogi w efekcie zakończenia produkcji wiązek elektrycznych do Fiata 500.
W 2020 roku zarząd firmy zapewnił, że dojdzie do inwestycji. Miało chodzić m.in. o automatyzację produkcji. Wówczas związkowcy zgodzili się na zwolnienia, redukcję płac i brak podwyżek w kolejnych latach, aby zachować stanowiska. Żadna z obietnic wydaje się nie być już aktualna.
Dodatkowy problem to fakt, że załogę Yazaki tworzą obecnie głównie kobiety, a branża motoryzacyjna nie daje wielkich szans na znalezienie nowej pracy.
- Podczas negocjacji usłyszeliśmy od jednej z przedstawicielek drugiej strony, że niebawem rozpoczną się prace sezonowe, np. w branży budowlanej. Tak traktowani są pracownicy, którzy oddali firmie po kilkanaście lat swojego życia - mówi Katarzyna Grabowska, szefowa zakładowej "Solidarności".
Strony na dogadanie się mają czas do 11 czerwca. Szans na wycofanie się ze zwolnień raczej nie ma, jednak związkowcy mogą jeszcze ustalić zasady zwolnień grupowych. Póki co zarząd YAPP proponuje zwalnianym pracownikom dodatkowe wynagrodzenie w wysokości 6,5 tys. zł brutto. Odprawy miałyby zatem sięgnąć wartości zaledwie jednej miesięcznej pensji. Tymczasem pracownicy zwolnieni w 2020 roku mogli liczyć na wypłaty 15-krotności miesięcznego wynagrodzenia.
To nie pierwsze zwolnienia grupowe, o których słyszymy w Polsce. Najczęściej ich przyczyną jest kryzys gospodarczy, który wyjątkowo dotyka daną branżę. Zwolnienia mogą wkrótce objąć również spółki Skarbu Państwa, m.in. Poczty Polskiej, o czy informowaliśmy kilka tygodni temu.