Dobry rocznik - dobra inwestycja!

W poszukiwaniu alternatywnego inwestowania warto przyjrzeć się inwestowaniu w wino. W Polsce działają już wyspecjalizowane firmy, które pomagają zainwestować nasze pieniądze w taki sposób.

W poszukiwaniu alternatywnego inwestowania warto przyjrzeć się inwestowaniu w wino. W Polsce działają już wyspecjalizowane firmy, które pomagają zainwestować nasze pieniądze w taki sposób.

Wino to nie tylko trunek ale i dobro, którym możemy handlować na giełdzie towarowej. Oczywiście nie chodzi tu o inwestowanie w każdą zakurzoną butelkę, znalezioną na strychu, ale o wyspecjalizowanym rynku i obrocie.

Na początek fakty: światowym centrum obrotu inwestycyjnym winem jest Londyn, a ściślej giełda Liv-ex (www.liv-ex.com). Uczestnictwo w inwestowaniu może mieć kilka odsłon:

* inwestowanie w wybrany rodzaj wina ( wśród kwotowanych na giełdzie)

* inwestowanie w "fundusz inwestycyjny", zajmujący się obrotem winem

* mieszany: firma - fundusz inwestycyjny kupuje konkretnie wskazane wino

* inwestowanie w indeks

* zakłady na indeks.

Ze względu na umiejscowienie fizyczne rynku obrotu wina główną walutą rozliczeniową jest funt brytyjski. Na giełdzie są notowane dwa najważniejsze indeksy Live-ex 100 Fine Wines oraz Liv-ex 500 Fine Wines

ino, a dokładniej opakowania win po minimum 6 lub 12 butelek), jest składowane w Anglii w odpowiednich warunkach do przechowywania wina w specjalnych pomieszczeniach - piwnicach gwarantujących utrzymanie wysokiej jakości wina. Choć jest to towar (commodity), nie można go fizycznie dotknąć i na przykład trzymać w domu. Obostrzenia dotyczące zachowania jakości są tak wielkie, że niemożliwością jest np. odkupienie przez inwestora wina od osoby fizycznej, która przechowywałaby wcześniej takie inwestycyjne wino w domu. Istnieje zawsze obawa, że warunki domowe mogły być nieodpowiednie, a co za tym idzie wino straciło już na wartości.

W Polsce pojawiły się już wyspecjalizowane podmioty, za pośrednictwem których można inwestować w wino. - Minimalna kwota inwestycji w Polsce to 5 tys. złotych, a inwestycję taką trzeba szacować na lata. To nie jest płyny towar, który można sprzedać w ciągu godziny. Niekiedy trzeba liczyć się z tym, że sprzedaż pakietu wina może zająć nawet kilka tygodni. Tak więc tego typu inwestycja to nie fundusz inwestycyjny sensu stricte, a raczej pośrednik, opiekujący się konkretnie kupionym towarem - tłumaczy Tomasz Wlazło, bezpośredni importer win i właściciel firmy Visfera.

Żądni nowych wrażeń inwestycyjnych mogą spróbować swoich sił i wyczucia bezpośrednio logując się na stronie i wykupując abonament "inwestorski", umożliwiając sobie granie na rynku win inwestycyjnych. Trzeba tutaj naprawdę sporego wyczucia bowiem jak i na giełdzie papierów wartościowych wzrosty/spadki indeksów nie są skorelowane przecież z wahaniami cen poszczególnych win.

Średnio indeks wzrósł w sierpniu o 4.6 proc. , a cena Lafite Rothschild 2002 o 24 proc, zaś cena Pichon Lalande spadła o 4.3 proc.

Na rynku brytyjskim są wyspecjalizowane fundusze, gdzie analitykami są... ludzie z branży winiarskiej, nie tylko analitycy finansowi. - Tutaj potrzebna jest wiedza z zakresu enologicznego, należy wiedzieć jakie wino się starzeje, kiedy i ile można trzymać poszczególne gatunki do czasu "zepsucia się wina" - mówi Tomasz Wlazło.

Należy także zwrócić uwagę na dwa kolejne czynniki, tym razem finansowe - zmienność kursów (popyt/podaż) oraz wpływ waluty na cenę wina. Na przełomie lat 2008/2009 ceny win spadły gwałtownie według Miles Davis - Fine Wine Fund (źródło: Drinks Bussiness) ceny rocznika 2005 spadły w USD o 60 proc., w GBP o średnio 22 proc.

Pułapek dla potencjalnego inwestora w tym sektorze inwestycji jest więc stosunkowo dużo w porównaniu z klasyczna giełdą papierów wartościowych, czy inwestycji w kruszce np. złoto.

Ile można zarobić na winie? Poniżej ilustracja indeksu:

Ale to nie wszystko, jeżeli wiemy że rocznik 2009 będzie we Francji rocznikiem bardzo dobrym, to cena Bordeaux z pewnością wzrośnie. Już teraz inwestorzy zaczęli dyskontować tą informację.

Chateau Lafite Rothschild:

Jednak i tutaj czają się pułapki dla osób nie będących profesjonalistami. Z jednej strony mamy informacje z Decantera (najważniejsze na świecie pismo poświecone tematyce wina), oczekującego, że rocznik będzie najlepszy od 2000 roku, a z drugiej niewiadomą, jaką w 2010 roku przygotuje Robert Parker, światowy guru w dziedzinie oceny win w swoim "The Wine Advocate". A jak się okazuje to właśnie opinie Roberta Parkera wpływają na światowe trendy gusta, ceny win oraz kursy akcji?

ZOBACZ FILM: Nie czas na otwieranie szampana?

Ostatni sposób inwestycji w wino to zakłady bukmacherskie na indeks Liv-ex. Na stronie internetowej jednego z największych przedsiębiorstw tego typu w Wielkiej Brytanii - Matchbet - pojawiły się możliwości zakładu na indeks. Szczegóły dla zainteresowanych są dostępne na stronie www.matchbet.com. Można skorzystać z bardzo ciekawego "samouczka" z wizualizacją tego "jak to zrobić i zagrać", pamiętając oczywiście o kolejnej trudności - grze tylko w GBP pod warunkiem posiadania konta w Wielkiej Brytanii. Może jednak warto?

Grzegorz Stech

Czytaj również:

Fiskus sprzyjał mafii alkoholowej?

Afera alkoholowa. CBA donosi na urzędników

Fiskus nie lubi wytwornych dań... w twojej firmie

ZOBACZ AUTORSKĄ GALERIĘ ANDRZEJA MLECZKI

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: rocznik | inwestowanie | fiskus | wino | firmy | dobro | fundusz inwestycyjny
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »