Dogadują się z Iranem pod stołem

Turecki minister energetyki Taner Yildiz powiedział w sobotę, że Iran i Rosja będą w przyszłości mogły dostarczać gaz dla projektowanego gazociągu Nabucco, choć w założeniu ma on zredukować uzależnienie Europy do rosyjskich źródeł energii, a także Iran nie jest faworyzowanym jej źródłem.

Minister Yildiz wyraził taką opinię w wywiadzie dla prywatnej telewizji NTV przed planowanym na poniedziałek podpisaniem przez Turcję, Austrię, Bułgarię, Rumunię i Węgry - kraje tranzytowe - porozumienia w sprawie gazociągu Nabucco.

Turkmenistan zapewnił w piątek, że jest gotów dostarczać surowiec do gazociągu, możliwość udziału sygnalizował też Azerbejdżan.

Turcja, która uważa za przyszłych potencjalnych dostawców Rosję i Iran, nie zaprosiła Teheranu na poniedziałek do Ankary z racji jego kontrowersyjnego programu nuklearnego. USA mówią, że udział Iranu w Nabucco będzie możliwy dopiero po normalizacji stosunków dyplomatycznych.

Reklama

Minister Yildiz podkreślił, że projekty energetyczne mogą nierzadko poprawiać międzynarodową atmosferę. Dodał, że Turcja ma informacje, że niektóre państwa europejskie już podpisały wstępne porozumienia z Iranem. Państw tych jednak nie wymienił. Jako innych możliwych dostawców turecki minister wymienił Irak i Egipt. Gazociąg Nabucco ma od roku 2014 roku transportować gaz kaspijski i z Bliskiego Wschodu zmniejszając zależność Europy od surowca z Rosji.

INTERIA.PL/PAP
Dowiedz się więcej na temat: Iran | gaz | gazociągu | minister | nabucco
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »