Dostajemy 3165,14 zł brutto

Przeciętne wynagrodzenie brutto w sierpniu 2008 roku wyniosło 3.165,14 zł, co oznacza, że rdr wzrosło o 9,7 proc., a mdm spadło o 2,0 proc. - podał w poniedziałek Główny Urząd Statystyczny.

Ekonomiści ankietowani przez PAP szacowali, że wynagrodzenia w sierpniu 2008 roku wzrosły o 10,8 proc. rdr, a w ujęciu miesięcznym spadły o 0,8 proc. Natomiast przeciętne wynagrodzenie bez wypłat z zysku wyniosło w sierpniu 2008 roku 3.162,61 zł i wzrosło rdr o 9,8 proc., a wobec lipca 2008 roku spadło o 1,4 proc.

GUS podał także, że w przedsiębiorstwach w sierpniu 2008 roku było zatrudnionych 5.398,5 tysiąca osób czyli o 4,2 proc. więcej rdr i pozostało bez zmian wobec lipca. Ekonomiści szacowali, że zatrudnienie w sierpniu 2008 roku wzrosło o 4,4 proc. rdr, a mdm zwiększyło się o 0,2 proc. Zdaniem analityków w przedsiębiorstwach płace wolno hamują, i ich dynamika będzie słabnąć. Dopiero w 2009 r. może nastąpić do ok. 7 proc. - prognozują analitycy.

Reklama

Dane o wynagrodzeniach są ważne dla RPP, a w niektórych miesiącach nawet spychają na plan dalszy dane o inflacji. Zwiększone tempo wzrostu płac może bowiem spowodować wyższe koszty w przedsiębiorstwach, które z kolei zrekompensują sobie to wyższymi cenami towarów i usług. Dodatkowo wysokie koszty pracy przy nie dość silnie rosnącej wydajności pogarszają konkurencyjność polskiej gospodarki. Komentarze

Oddech dla RPP

Wszystkie publikowane dziś wskaźniki makroekonomiczne okazały się nieco niższe niż nasza prognoza i wyraźnie niższe niż konsensus rynkowy. Roczna dynamika inflacji wyniosła 4,8%, zatrudnienia 4,2%, zaś wynagrodzeń 9,7%. Jeśli chodzi o inflację to za niższy od oczekiwanego przez rynek odczyt odpowiadają przede wszystkim niższe ceny żywności, tańsze paliwa a także kolejny silny spadek cen w kategorii "odzież i obuwie".

Teoretycznie takie dane nie powinny mieć większego znaczenia dla Rady, jednak w połączeniu z innymi czynnikami mogą zdecydować o odłożeniu w czasie podwyżki stóp. Jednym z tych pozostałych czynników jest rynek pracy - sierpniowe dane to pierwszy, długo oczekiwany sygnał reakcji na spowolnienie gospodarcze. Za pozostawieniem stóp na niemienionym poziomie przemawiać będzie też duży wzrost niepewności spowodowany wydarzeniami na amerykańskim rynku finansowym. Wreszcie za sprawą spadających cen surowców niższa będzie także oczekiwana ścieżka przyszłej inflacji. Co ważne spadek ten jest większy niż notowane jednocześnie osłabienie złotego (obydwa czynniki zależą w dużym stopniu od notowań pary walutowej EURUSD), po części "dzięki" deklaracji premiera odnośnie daty przyjęcia euro. Złoty już niemal tradycyjnie nie reaguje na dane GUS, notowane po godzinie 14.00 umocnienie to reakcja na wzrost na parze EURUSD.

Przemysław Kwiecień

X-Trade Brokers Dom Maklerski S.A.

Jan Czekaj, członek RPP

Lipcowe dane dotyczące dynamiki inflacji i wzrostu wynagrodzeń nie zmieniają znacząco obrazu gospodarki, która nadal wymaga pilnej obserwacji. Do pełniejszej oceny trendów konieczne będzie zapoznanie się z październikową projekcją inflacji - ocenił Jan Czekaj, członek RPP.

- Dynamika inflacji i wzrostu wynagrodzeń jest troszeczkę niższa niż oczekiwano. Natomiast nie są to takie zmiany, które w jakimś zakresie zmieniałyby obraz gospodarki. Zobaczymy, co będzie się działo z produkcją, ze sprzedażą detaliczną i wtedy będziemy mogli coś więcej powiedzieć na temat tego, czy to jest objaw jakiegoś osłabienia wzrostu gospodarczego i osłabienia presji inflacyjnej - powiedział PAP członek RPP.

- Ale to jest za wcześnie, będzie w październiku projekcja inflacyjna, wówczas będziemy wiedzieli więcej - dodał.

Lipcowa dynamika wzrostu wynagrodzeń może być pierwszym sygnałem, że nastąpi jej wyhamowanie.

- Z tego co widać, jest nieco lepiej niż oczekiwano. Nie nazywałbym tego wielkim optymizmem, dlatego, że różnice z tym, co prognozowano, są dosłownie w granicach błędu statystycznego. Nadal inflacja jest wysoka i wzrost wynagrodzeń jest wysoki, ale nie widzimy przynajmniej tendencji wzrostowej. Być może, że jest to pierwszy sygnał tego, że wynagrodzenia już tak szybko nie będą rosły. Ale będziemy musieli obserwować.

Zdaniem Czekaja zapowiedziane wejście do strefy euro w 2011 będzie wymagało reakcji polityki pieniężnej.

- Zapowiedź przystąpienia do euro w 2011, o ile będzie materializowana, będzie wymagała pewnej reakcji polityki pieniężnej. Jutro mamy spotkanie z premierem w tej sprawie. Będzie to wymagało pewnego przemyślenia sprawy przez RPP, jest to bardzo istotny fakt, jeżeli rzeczywiście się potwierdzi, to oczywiście polityka pieniężna będzie musiała się w tym odnaleźć.

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »