Dramat dla dróg lokalnych?

Ministerstwo administracji i cyfryzacji chce zmniejszyć z miliarda złotych do 500 milionów pulę pieniędzy przeznaczonych na przyszłoroczny program przebudowy dróg lokalnych, tzw. schetynówek.

Ministerstwo administracji i cyfryzacji chce zmniejszyć z miliarda złotych do 500 milionów pulę pieniędzy przeznaczonych na przyszłoroczny program przebudowy dróg lokalnych, tzw. schetynówek.

W zamian, wkład własny, jaki muszą wnieść samorządy, ma być obniżony z 70 do 50 procent wartości inwestycji. Przygotowany jest już projekt rozporządzenia Rady Ministrów, który wysłano do pilnej konsultacji urzędom wojewódzkim i samorządom.

Janusz Ziobro z wydziału infrastruktury podkarpackiego Urzędu Wojewódzkiego uważa, że przy proporcji dofinansowania 50 na 50 zainteresowanie dotacjami może znacznie wzrosnąć.

Podkarpackie samorządy nie wykorzystują pieniędzy z rządowego programu przebudowy dróg lokalnych. W tym roku niektóre z nich zrezygnowały z przyznanych już dotacji, ponieważ nie zgromadziły wymaganego wkładu własnego.

Reklama

Zabezpieczenie udziału własnego przerosło możliwości finansowe m.in. powiatu leskiego, który nie starał się o pieniądze z przyszłorocznego programu przebudowy dróg lokalnych. Wkrótce ogłoszony ma być uzupełniający nabór wniosków.

Nie wiadomo jednak, czy samorządy zdążą w krótkim czasie przygotować niezbędną dokumentację Od 2008 roku Podkarpacie otrzymało z programu przebudowy dróg lokalnych ok. 190 milionów złotych, za które odnowiono 700 kilometrów dróg gminnych i powiatowych.

IAR/PAP
Dowiedz się więcej na temat: dramaty | schetynówki | drogi
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »