Dramatycznie brakuje "diesla"
Są problemy z hurtowym zakupem oleju napędowego. Na stacjach go nie zabraknie, bo ruszy import. Możemy to jednak okupić wyższymi cenami. Firmy paliwowe i właściciele stacji paliw alarmują. Na rynku hurtowym coraz trudniej kupić olej napędowy, popularnie zwany dieslem.
- Dramatycznie brakuje oleju napędowego. Nie możemy go nigdzie kupić u naszego tradycyjnego dostawcy, czyli PKN Orlen - ani bezpośrednio z baz płockiego koncernu, ani z żadnej ze spółek zależnych. Podobne sygnały napływają do nas od wielu innych firm - twierdzi Ireneusz Jabłonowski, szef spółki paliwowej Pol-Petro, organizatora sieci niezależnych stacji Huzar.
Import ratunkowy
Informację o brakach oleju napędowego na rynku potwierdzają przedstawiciele dwóch największych krajowych producentów - PKN Orlen i Grupa Lotos.
- Prawdą jest, że z powodu niewystarczającej podaży diesla obecnie realizujemy jedynie dostawy dla partnerów, którzy wcześniej podpisali z nami kontrakty - mówi Dawid Piekarz, rzecznik PKN Orlen.
Niestety, sytuacji nie ratuje też import. Zdaniem analityków, był on ostatnio bardzo mały, gdyż importerom, z powodu niskich cen na giełdach, przestał się opłacać. To jednak nie wszystko.
- Rynek rośnie dynamicznie, a ubyło z niego sporo diesla, m.in. z powodu ubytku sporej partii towaru sprowadzanego do tej pory z sąsiednich krajów południowych (Czechy i Słowacja), gdzie rafinerie obecnie mają przestoje remontowe - dodaje Beata Karpińska z biura prasowego PKN Orlen.
Orlen i Lotos zapewniają jednak, że chcą uzupełnić braki na rynku.
- Kilka dni temu zakontraktowaliśmy dodatkową pulę oleju napędowego z zagranicy - informuje Marcin Zachowicz, rzecznik Grupy Lotos.
Wtóruje mu Orlen.
- Wkrótce uruchamiamy import - mówi Dawid Piekarz.
Zamrożone paliwa
Wszyscy nasi rozmówcy zwracają uwagę na jeszcze jeden aspekt sprawy. Prawdopodobnie nie wszyscy gracze w pełni przewidzieli sytuację związaną z tym, że do 30 września, zgodnie z rozporządzeniem ministra gospodarki, muszą utworzyć obowiązkowe zapasy paliw. Tym samym część oleju napędowego została po prostu zamrożona w bazach paliwowych, co nałożyło się z kolei na tradycyjnie wzrastające jesienią z powodu prac rolnych zapotrzebowanie na diesel.
Analitycy dorzucają jeszcze, że Europie brakuje instalacji do produkcji diesla. Tymczasem wzrastają przewozy w branży transportowej, która korzysta głównie z silników na ropę. Z roku na rok wzrasta także sprzedaż aut osobowych z silnikiem diesla.
Braki diesla na rynku i stopniowy wzrost cen na giełdach mogą budzić uzasadnione obawy o wzrost cen na stacjach.
Strach o ceny
Przedstawiciele koncernów unikają jednak jednoznacznej odpowiedzi na pytanie, czy ceny wzrosną.
- Nie słyszałem nic, aby miały wzrosnąć nasze ceny oleju napędowego, ale nie wiadomo, jak sytuacja się rozwinie - tłumaczy Marcin Zachowicz z Lotosu.
Jeszcze bardziej enigmatycznie wypowiedział się Orlen.
- Niedobór diesla nie ma związku z cenami paliw. Na ceny wpływ mają notowania i mikrorynek - mówi Dawid Piekarz.
A notowania niestety rosną.
Paweł Janas