Duńskie świnie prosto z Polski

Aż 25 proc. hodowców świń z Danii chce przenieść lub uruchomić produkcję w Europie Środkowej. Polscy hodowcy drżą. Cieszą się przetwórcy.

Aż 25 proc. hodowców świń z Danii chce przenieść lub uruchomić produkcję w Europie Środkowej. Polscy hodowcy drżą. Cieszą się przetwórcy.

Rozszerzenie Unii Europejskiej spowodowało duży wzrost zainteresowania zagranicznych producentów polskim rynkiem, m.in. branżą mięsną, której roczne obroty sięgają 25 mld zł. Zagraniczne firmy przejęły już kontrolę nad największymi przetwórcami mięsa w Polsce (Animex, Sokołów). Czy teraz zaczną ekspansję także w sektorze hodowlanym?

Plany zaskakują

- Przeprowadziliśmy sondaż wśród większych hodowców świń w Danii. Okazało się, że 25 proc. z nich rozważa w ciągu 3-5 lat przeniesienie produkcji lub inwestycje w produkcję w krajach Europy Środkowej - mówi Gustaf Bock z Duńskiego Centrum Doradztwa Rolniczego.

Reklama

Trzeba podkreślić, że badanie nie obejmowało tych producentów, którzy już działają w krajach naszego regionu. W Polsce od 1994 r. działa założona przez 60 duńskich producentów trzody chlewnej firma Pol-danor, która prowadzi hodowlę świń w byłych PGR w północnej części kraju. Ma już 15 nowoczesnych ferm. I na tym pewnie nie skończy, bo jej główny odbiorca, zakłady mięsne Prime Food z Przechlewa (siostrzana spółka), wraz z inną duńską firmą (TiCan), rozwijają produkcję i eksport do krajów UE, w tym do Danii. W Polsce obecny jest już także duński koncern mięsny Danish Crown, który wraz z fińskim Ruokatalo przejął niedawno kontrolę nad Sokołowem.

Konkurencja się umocni

Skąd się bierze szczególne zainteresowanie duńskich hodowców produkcją w naszym regionie? Otóż Dania należy do państw, które z uwagi na swój niewielki obszar i dużą produkcję wieprzowiny mają jeden z największych na świecie wskaźników intensywności hodowli. Na sto hektarów użytków rolnych przypada tam aż 300 świń. W Polsce zaledwie 80-90. Duńczycy mają więc ograniczoną możliwość rozwoju produkcji u siebie.

- Do inwestowania w Europie Środkowej zachęcają m.in. obszary wolnych i tanich gruntów, niskie koszty pracy i mała efektywność produkcji - wylicza Gustaf Bock.

Nic dziwnego, że polscy hodowcy zaczynają się niepokoić.

- Rozwój hodowli przez zagraniczne firmy oznacza problemy dla naszych producentów - mówi Jarosław Ptak z biura Polskiego Związku Hodowców i Producentów Trzody Chlewnej Polsus.

Nie jest jednak zaskoczony planami zagranicznej konkurencji. Jego zdaniem, w Europie Zachodniej rozwój hodowli świń jest ograniczany z powodów ekologicznych.

Ceny spadną

- Duńczycy, wyspecjalizowani w hodowli trzody chlewnej, oferują najniższe ceny w całej UE. Będą więc silną konkurencją dla naszych producentów - mówi prof. Jan Małkowski, ekspert Instytutu Ekonomiki Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej.

Jest jednak także druga strona medalu. Większa konkurencja wśród producentów powinna zaowocować lepszymi cenami dla przetwórców.

- Zwiększona podaż spowoduje spadek cen surowca, dzięki czemu zmniejszą się koszty produkcji, a mięso w sklepach będzie tańsze - mówi Henryk Stokłosa, właściciel holdingu Farmutil.

Dania produkuje ponad trzy razy więcej wieprzowiny, niż wynosi jej zapotrzebowanie, dzięki czemu jest potentatem w eksporcie tego gatunku mięsa.

Duńczycy deklarują, że docelowe plany związane z inwestycjami w Polsce także przewidują osiągnięcie dużego udziału eksportu w sprzedaży. Polska w ostatnich latach eksportowała ponad 200 tys. ton wieprzowiny rocznie.

Eksport wzrośnie

- Duński przemysł mięsny jest jednym z najbardziej efektywnych i nowoczesnych na świecie. Jego dalszy rozwój w regionie Europy Środkowej jest naturalną konsekwencją globalizacji - mówi Duus Mathiesen, radca rolny w Ambasadzie Danii w Warszawie.

Jego zdaniem, możliwy jest scenariusz, w którym w 2015 r. duńskie firmy będą przetwarzać 50 mln świń rocznie. Połowa produkcji będzie się odbywała w Europie Środkowej, uwzględniając także Ukrainę.

- Odkąd Polska jest członkiem UE, duńscy i inni unijni producenci mogą korzystać ze swobody przepływu m.in. kapitału i technologii. Rozwój ich działalności w hodowli i przetwórstwie trzody chlewnej spowoduje wzrost konkurencyjności tych branż w Polsce - mówi Stanisław Zięba, szef Rady Gospodarki Żywnościowej przy Ministrze Rolnictwa.

W Polsce jest 18 mln ha użytków rolnych, podczas gdy w Danii około 3 mln. Przy obecnej nadprodukcji wieprzowiny w Polsce zwiększenie hodowli przez zagranicznych inwestorów musi być rekompensowane przez wzrost eksportu.

Wiktor Szczepaniak

Puls Biznesu
Dowiedz się więcej na temat: prosto | firmy | Polskie
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »