Technologiczne mocarstwo łakomym kąskiem. Słaby jen kusi inwestorów z Chin

Słaby jen, ryzyko technicznej recesji i powolny wzrost gospodarczy Japonii kusi zagranicznych inwestorów do przejmowania tamtejszych firm. Największym zainteresowaniem cieszą się małe i średnie niszowe przedsiębiorstwa technologiczne. Wśród potencjalnych kupców są firmy z Chiny - informuje brytyjska gazeta ekonomiczna Financial Times. Tokio obawia się utraty pozycji lidera i kontroli nad technologiami.

W lutym właściciela zmienił w Japonii Shibaura Electronics - producent czujników temperatury używanych we wszystkich branżach - od urządzeń gospodarstwa domowego po pociski. Jego nowym właścicielem została tajwańska firma Yageo, która ma powiązania biznesowe z Chinami. Inwestycja kosztowała ją 465 milionów dolarów. Nowy właściciel odmówił odpowiedzi, czy japońskie czujniki trafią do chińskiej armii. 

Na rozstrzygnięcie wciąż czeka ubiegłoroczna oferta kanadyjskiej firmy Alimentation Couche-Tard na przejęcie operatora sklepów typu convenience Seven & i Holdings. Oferuje za nie prawie 50 miliardów dolarów. Japoński operator jest właścicielem m.in. 7-Eleven, największej na świecie sieci sklepów, większej niż McDonald’s. Tylko w Japonii jest ich ponad 21,6 tysiąca.  

Reklama

Tokio nie chce zagranicznych przejęć. Boi się utracić kontroli

Obecnym trendem - wskazuje FT - jest przejmowanie przez zagraniczne firmy MŚP o profilu technologicznym. Inwestorzy mają mieć ochotę na Shimano - producenta 70 proc. podzespołów rowerowych, Shoei - wytwórcę 60 proc. wysokiej klasy kasków motocyklowych i Yamahę - dostawcę prawie połowy światowej produkcji pianin cyfrowych. “Niektóre z tych firm odgrywają kluczową rolę w geopolitycznym sporze między USA z Chinami o kontrolę nad technologiami takimi jak sztuczna inteligencja, półprzewodniki, roboty humanoidalne i rozpoznawanie twarzy” - czytamy w londyńskim dzienniku.

Mimo słabości jena i problemów gospodarczych Japonii, tamtejsze firmy wciąż są niezbędnymi graczami w łańcuchu dostaw półprzewodników. “W sektorach centrów danych, smartfonów i samolotów japońskie grupy nadal utrzymują przewagę technologiczną w takich obszarach, jak światłowody, kondensatory i włókno węglowe” - wylicza FT. I wskazuje, że “Tokio nadal ma pewne niezbędne części, których brakuje Chinom, a które mogłyby pomóc Pekinowi uzyskać pełną kontrolę nad łańcuchami dostaw dla strategicznych technologii”.

W opinii części ekspertów, nowa otwartość Japonii na zagraniczne fuzje i przejęcia stwarza ryzyko, że kraj utraci istotną część globalnego łańcucha dostaw. „Japończycy nie mogą już kupować mieszkań w Tokio, ponieważ kupili je obcokrajowcy. To samo zaczyna się dziać z naszymi firmami. Jeśli każdy może je kupić, a my sprzedamy je obcokrajowcom po wysokiej cenie, co nam zostanie?” – pyta cytowany przez FT Yoshihisa Kainuma, prezes Minebea, producenta urządzeń kontrolnych.

Japonia broni się przed fuzjami i przejęciami

Przykładem zaciekłej konkurencji firm technologicznych w Azji jest najnowszy iPhone Apple'a. Jeszcze niedawno japońskie grupy dostarczyły od 30 proc. do 40 proc. komponentów do produkcji tego smartfona. Teraz dostarczają niespełna 10 proc. Zastąpili ich dostawcy z Tajwanu, Korei Pd. i Chin. “To ostrzeżenie dla japońskich firm produkujących komponenty high-tech” - wskazuje FT. 

Aby nie dopuścić do niechcianych przejęć i fuzji, które mogą uderzyć w interesy kraju, japoński rząd przyjął przepisy zapobiegające szpiegostwu gospodarczemu i transferowi własności intelektualnej do krajów rywalizujących. Pod koniec ubiegłego roku wszedł w życie nowy mechanizm konsultacyjny, który wymaga od japońskich grup zgłaszania planów udostępniania poufnych informacji za granicą lub zakładania zagranicznych spółek joint venture. Zasady dotyczą producentów zaawansowanych technologii, kondensatorów czy czujników magnetycznych.

Gospodarcza sytuacja Japonii jest wciąż niestabilna. W maju roczna stopa inflacji spadła tam do 3,5 proc. z 3,6 proc., osiągając najniższy poziom od listopada. Inflacja bazowa, która nie uwzględnia cen żywności i energii, przyspieszyła jednak do 3,7 proc., co jest najwyższym poziomem od ponad dwóch lat. Jednocześnie ceny żywności wzrosły o 6,5 proc. W kraju wciąż istnieje ryzyko technicznej recesji. 

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Japonia | technologia | przejęcia | Obawy
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »