Duża zmiana w ofercie dyskontów. "Klienci są zdezorientowani"
Szykuje się duża zmiana w największych dyskontach w Polsce. Sklepy w poszukiwaniu oszczędności zamierzają ciąć ofertę dostępnych produktów na swoich półkach. "Klienci są nadmiarem zdezorientowani i naprawdę nie potrzebują siedmiu różnych keczupów do wyboru" - powiedziała "Rzeczpospolitej" jedna z ekspertek.
W ostatnich latach dyskonty zdominowały rynek spożywczy w Polsce, a klienci coraz częściej wybierali na zakupy właśnie takie miejsca. Wpływ na to mają nie tylko często niższe ceny niż w hipermarketach, ale także szeroka dostępność produktów marek własnych.
Pozycję dyskontów w ostatnim czasie utwierdziła "wojna cenowa" pomiędzy największymi sieciami. Takie sieci, jak Biedronka, Lidl czy Aldi, zdobyły już blisko połowę polskiego rynku spożywczego.
Jak donosi "Rzeczpospolita", wkrótce w ofercie dyskontów może dojść do rewolucji. Mowa o stopniowym ograniczaniu oferty na sklepowych półkach, która już jest zauważalna, a w najbliższym czasie może okazać się sporym wyzwaniem, zwłaszcza dla producentów.
To właśnie producenci mieli najbardziej ucierpieć na cenowej rywalizacji. "Rz" podaje, że "wojna cenowa" pomiędzy Lidlem a Biedronką wymusiła na dostawcach kolejne rabaty i zmusiła inne sektory rynku do silniejszej aktywności promocyjnej. Dodatkowo - zdaniem wielu ekspertów - jednocześnie zdestabilizowała rynek.
Z racji tego, że w Polsce model dyskontowy dominuje, to właśnie do niego muszą się dostosować inni gracze. Oznacza to większy udział marek własnych i stopniowe zawężanie liczby tego samego typu produktów na półkach do tych najszybciej rotujących.
Zdaniem prezes firmy badawczej Inquiry Agnieszki Górnickiej, "klienci są nadmiarem zdezorientowani i nie potrzebują siedmiu różnych keczupów do wyboru". Jak dodała, wszystko zależy od kategorii produktów, bo np. w majonezie silne są lokalne przyzwyczajenia co do marek. "Ograniczanie oferty w sklepach jest faktem i będzie postępować, a jest to najgorsza wiadomość dla producentów, którzy będą musieli walczyć o miejsce na półce" - powiedziała w rozmowie z "Rz".
Jak podał dziennik, strategię upraszczania i wzmacniania portfolio marek własnych w celu "poprawy ich efektywności" zapowiedziała niedawno sieć Aldi. Proces wciąż trwa - z 600 marek własnych sieć planuje docelowo mieć od 140 do 180. Nowa strategia ma pozwolić osiągać jak najlepszy stosunek jakości do ceny.
W opinii prezesa Forum Dialogu Gospodarczego Andrzeja Falińskiego, dyskonty potrafią przy ograniczonym wyborze generować wysoką sprzedaż. "Inne sieci też na to stawiają. Duża rotacja to warunek pozostania na półce, inaczej znika się ze sklepu" - wyjaśnił w rozmowie z dziennikiem.