Duże browary "chrzczą piwo"? Kontrowersje po słowach ministra, są wyniki kontroli
Duże browary "chrzczą piwo"? W sierpniu, w trakcie Międzynarodowego Dnia Piwa, minister rolnictwa Robert Telus stwierdził, że koncerny używają spirytusu w procesie produkcji wysokoprocentowego piwa. W tej sprawie zareagował poseł Konfederacji Jakub Kulesza, który otrzymał już odpowiedź na swoją interpelację. Poznaliśmy także wyniki kontroli wojewódzkich inspektoratów.
- Wielkie koncerny "chrzczą" wysokoprocentowe piwa, dolewając do nich spirytus - te słowa ministra rolnictwa Roberta Telusa wypowiedziane 4 sierpnia w Polskim Radiu, w Międzynarodowym Dniu Piwa, odbiły się szerokim echem.
Poseł Konfederacji Jakub Kulesza zwrócił się do Ministerstwa Rozwoju Wsi i Rolnictwa w sprawie kontroli procesu produkcji piwa w Polsce i poprosił o wyjaśnienie słów ministra, które wywołały burzę.
"Wiele osób zorientowanych w branży browarniczej uważa to za totalną bzdurę, wskazując choćby, że każdy, kto ma elementarne pojęcie o produkcji piwa, wie, że taki proceder byłby nieopłacalny ekonomicznie. Specjaliści wskazują, że występujący czasami aromat etanolu w piwach koncernowych może wynikać z używania przy ich produkcji składników niesłodowanych, np. syropu glukozowo-fruktozowego" - napisał.
Poseł stwierdził także, że dolewanie spirytusu do piwa byłoby nie tylko nieopłacalne, ale również ryzykowne z uwagi na grożące konsekwencje celno-skarbowe za stosowanie i ukrywanie takich praktyk. Polityk zadał także ministrowi trzy pytania:
- W ilu browarach w latach 2015-2023 przeprowadzone kontrole wykazały proceder dolewania etanolu do piwa przy jego produkcji?
- W których browarach w latach 2015-2023 przeprowadzone kontrole wykazały proceder dolewania etanolu do piwa przy jego produkcji?
- Mając przekonanie o dolewaniu przez koncerny spirytusu do piwa, czy Pan Minister zgłosił do organów ścigania podejrzenie popełnienia przestępstwa?
Minister odpowiedział na interpelację posła Kuleszy. "Pragnę stwierdzić, że moja wypowiedź nie miała na celu podważenia jakości produkowanego w Polsce piwa czy sugerowania jego zafałszowania" - napisał Telus. Ponadto podkreślił także, że do tej pory piwo w polskich przepisach nie zostało zdefiniowane w taki sposób, aby jasne było, jakie składniki są używane do jego produkcji.
"Obowiązujące regulacje w zakresie znakowania żywności przewidują natomiast zwolnienie z obowiązku podawania pełnego wykazu składników dla napojów zawierających powyżej 1,2 proc. objętości - co dotyczy również piwa. W 2017 r. przemysł piwowarski opracował samoregulację w odniesieniu do definicji piwa. Definicja ta nie jest jednak powszechnie obowiązująca, nie ma zasięgu krajowego i jest stosowana jedynie dobrowolnie" - dodaje minister.
Poznaliśmy także wyniki kontroli jakości handlowej piwa, które przeprowadziły Wojewódzkie Inspektoraty Jakości Handlowej Artykułów Rolno-Spożywczych w latach 2015-2023.
Kontrole przeprowadzono w 945 partiach piwa. Sprawdzono m.in.: jakość piwa, zgodność etykiet z zawartością, jakość surowców, zgodność procesu produkcji piwa z przepisami czy dokumentację zakładową producenta.
Wyniki kontroli wykazały, że w 91 partiach piwa były niezgodności (13,9 proc. poddanych badaniom): w tym 48 partii miało mieć niezgodności w deklaracji zawartości alkoholu - w przypadku 29 partii była zaniżona, a w 19 zawyżona.
Minister rolnictwa przypomina jednak, że nie każda nieprawidłowość w zakresie jakości handlowej jest klasyfikowana od razu jako zafałszowanie.