Dwa razy niższa podwyżka!

Dostarczająca prąd na Górnym Śląsku firma Vattenfall, która kwestionuje obowiązek przedkładania do zatwierdzenia taryfy na sprzedaż energii, zaproponowała klientom na 2008 r. blisko dwa razy niższą podwyżkę cen, niż wynikałoby to z taryfy.

Szczegóły polityki cenowej firmy przedstawił podczas poniedziałkowej konferencji prasowej prezes spółki Vattenfall Sales, Torbjoern Wahlborg. Jak powiedział, średnia podwyżka dla klientów indywidualnych wyniesie w przyszłym roku 5,2 proc., a zgodnie z taryfą zatwierdzaną przez Urząd Regulacji Energetyki (URE) byłoby to prawie 10 proc.

Jednak nawet gdy URE zatwierdzi wyższą taryfę, firma, negując prawo Urzędu do zatwierdzania swojej taryfy, i tak zamierza stosować swoją, konkurencyjną. Decyzje URE o konieczności przedłożenia taryfy spółka już wcześniej zaskarżyła do Sądu Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Taryfę jednak przedłożyła, pod groźbą kary. Teraz czeka na decyzję sądu.

Reklama

Problem powstał, gdy w listopadzie nowy prezes URE wstrzymał wszelkie działania związane z decyzją swojego poprzednika, dotyczącą zwolnienia firm energetycznych z obowiązku taryfowania cen energii elektrycznej, co w praktyce oznaczałoby uwolnienie cen.

Według Vattenfalla, obie decyzje URE ? uwalniająca ceny i przywracająca taryfę ? nie dotyczą spółki Vattenfall Sales, zajmującej się w ramach koncernu sprzedażą energii w Polsce. Firma powołuje się na potwierdzoną w czerwcu tego roku wykładnię URE z roku 2001, zgodnie z którą podmioty zajmujące się obrotem energią, ale nie działające jednocześnie jako spółki dystrybucyjne, są zwolnione z obowiązku zatwierdzania taryf.

Według Wahlborga, cena według zatwierdzonej taryfy byłaby wyższa dlatego, że firma musiałaby wkalkulować m.in. ryzyko wzrostu hurtowych cen energii w ciągu całego roku. Tworząc własną ofertę może natomiast po prostu zmienić swoje ceny, gdy np. w środku roku znacząco podrożeje energia w hurcie. Ponieważ jednak samo powiadomienie klientów o zmianach to w skali spółki koszt ok. 2 mln zł, zmianę warto byłoby zacząć rozważać ? według prezesa ? dopiero przy wzrośnie przekraczającym 5 proc.

Podczas konferencji przedstawiciele Vattenfalla tłumaczyli, dlaczego w przyszłym roku ceny energii w Polsce muszą wzrosnąć. Główne powody to planowany wzrost cen węgla o ok. 15 proc., wzrost kosztów praw do emisji dwutlenku węgla oraz konieczność zapewnienia w ogólnej ilości energii parytetu znacznie droższej energii tzw. zielonej (ze źródeł odnawialnych), czerwonej (produkowanej łącznie z ciepłem) i żółtej (z niewielkich źródeł gazowych).

Z danych firmy wynika, że planowany wzrost ceny węgla o 15 proc. będzie oznaczać ok. 10-proc. wzrost kosztów energii. Średnio daje to ok. 11 zł kosztów wzrostu na każdej megawatogodzinie. Podobny wzrost wiąże się z tym, że w przyszłym roku w energetyce może zabraknąć ok. 10-15 proc. praw do emisji dwutlenku węgla, które trzeba będzie dokupić po cenach sięgających ? według prognoz ? ok. 20 euro za tonę.

Wpływ na rosnącą cenę ma także nakazany prawem wzrost ilości sprzedawanej energii odnawialnej (z 5,1 do 7 proc.), energii produkowanej wraz z ciepłem (z 15,2 do 19 proc.) oraz wytwarzanej w układach gazowych (z zera do 2,5 proc.). "Zielona" energia może być prawie dwukrotnie wyższa od konwencjonalnej, wytworzonej z węgla.

Przedstawiciele Vattenfalla wyliczyli, że z tych przyczyn energia dla około miliona gospodarstw domowych na Górnym Śląsku zdrożeje o ok. 12,7 proc., natomiast cena usługi dystrybucyjnej, na skutek oszczędności i racjonalizacji kosztów, spadnie o ok. 2,5 proc. W sumie daje to podwyżkę rachunku klienta o 5,2 proc., czyli ? dla przeciętnego gospodarstwa domowego ? ok. 3 zł miesięcznie i 36 zł rocznie. Według firmy, będzie to najmniejsza podwyżka w kraju.

Jednocześnie Vattenfall rozpoczął kampanię edukacyjną, informującą klientów, jak łatwo można obniżyć rachunki za prąd. Specjaliści wyliczyli, że zamiana jednej zwykłej żarówki na energooszczędną daje oszczędność w zużyciu prądu za ok. 50 zł rocznie, wymiana wyeksploatowanej lodówki na energooszczędną ? ok. 90 zł, a wyłączanie z prądu urządzeń będących "na czuwaniu" (telewizorów, radia, kuchenek mikrofalowych itp.) oraz ładowarek do telefonów komórkowych to roczna oszczędność 20 zł.

Wahlborg poinformował, że od momentu otwarcia rynku energii w lipcu tego roku, Vattenfall podpisał 2.455 umów z klientami indywidualnymi spoza swojego dotychczasowego obszaru działania; proces zmiany dotychczasowego dostawcy sfinalizowało już 540 klientów. Firma chce nadal pozyskiwać nowych odbiorców w całej Polsce.

Obecnie Vattenfall ma ok. 10-proc. udział w polskim rynku dystrybucji energii i ok. 3 proc. udziału w jej produkcji (jest właścicielem elektrociepłowni warszawskich). Firma deklaruje dalsze inwestycje w Polsce ? docelowo chce mieć ok. 15-20 proc. rynku produkcji energii (20 terawatogodzin).

INTERIA.PL/PAP
Dowiedz się więcej na temat: prąd | firma | energia | firmy | Vattenfall | sprzedaż energii | URE | podwyżka
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »