Dwa w jednym

Kreatywna księgowość polega tylko i wyłącznie na subtelnych chwytach. A ekonomia polega na faktach. W tym budżecie mamy chwyty i fakty. Dwa w jednym. Klucz do tego projektu znajduje się w tabeli 3 na str. 6 "propozycji". Tkwi sobie spokojnie w rubryce zatytułowanej niewinnie "pozostałe dochody: w tym dochody jednostek budżetowych".

Kreatywna księgowość polega tylko i wyłącznie na subtelnych chwytach. A ekonomia polega na faktach. W tym budżecie mamy chwyty i fakty. Dwa w jednym. Klucz do tego projektu znajduje się w tabeli 3 na str. 6 "propozycji". Tkwi sobie spokojnie w rubryce zatytułowanej niewinnie "pozostałe dochody: w tym dochody jednostek budżetowych".

Rzecz jest w zasadzie smutna. Gdyby nie była taka ucieszna. Prezentacji "propozycji założeń do projektu budżetu na rok 2001" towarzyszyła mianowicie totalna dezorientacja. Pogubili się politycy, dziennikarze, ekonomiści, analitycy. To, oczywiście, minie za jakiś czas. Już mija. Ale wspomnienie przyjemnej niepewności już na zawsze pozostanie człowiekowi w pamięci. Fajnie było. Autorzy projektu mogą być zadowoleni.

Czyli było wesoło. A jest smutno, bo uchwycenie istoty założeń tego budżetu wcale nie było aż tak trudne. Nie trzeba nawet wcale łamać sobie głowy, rozplątując skomplikowane węzły definicji deficytu centralnego, fiskalnego i ekonomicznego. Szkoda na to czasu.

Reklama

Klucz do tego projektu znajduje się w tabeli 3 na str. 6 "propozycji". Tkwi spokojnie w rubryce zatytułowanej niewinnie "pozostałe dochody: w tym dochody jednostek budżetowych". Tajemnica przestaje być tajemnicą, jeśli ktoś ma tyle cierpliwości, by dojść do strony 11 uzasadnienia, gdzie w pkt. 2.6 (dochody z UMTS) jasno i przejrzyście wyjaśniono, dlaczego opłaty za sprzedaż licencji UMTS można sobie pozwolić zaliczyć do dochodów jednostek budżetowych, czyli tym samym do dochodów budżetu państwa.

A jeśli ktoś, na przykład uważniejszy ekonomista, miałby co do tego drobne zastrzeżenia, uważając, że wydatki finansowane wpływami z UMTS zwiększają przecież popyt wewnętrzny i uszczuplają zasób krajowych oszczędności, to powinien czuć się usatysfakcjonowany, bo w tabeli 13 na str. 12 uzasadnienia znajdzie potwierdzenie swoich przypuszczeń. Autorzy projektu w zgodzie ze swymi profesjonalnymi sumieniami zapisali odważnie wydatki finansowane UMTS ze znakiem minus, powiększając deficyt ekonomiczny finansów publicznych do 1,6% PKB.

Jest to postępowanie bardzo subtelne. Kreatywna księgowość polega tylko i wyłącznie na subtelnych chwytach. A ekonomia polega na faktach. W tym budżecie mamy chwyty i fakty. Dwa w jednym.

A co w takim razie zrobić, jeśli ktoś uważa, że wpływy licencyjne z UMTS powinny być, podobnie jak wpływy z prywatyzacji, elementem przychodów, a nie dochodów budżetu? Wówczas trudno, nie ma rady. Trzeba by zwiększyć deficyt finansów publicznych o 7 mld zł, czyli o 0,9%. PKB, doprowadzając go do 2,6% (o ile naturalnie nie kwestionujemy wiarygodności wyliczeń, że UMTS da sie w Polsce sprzedać za blisko 4 mld USD). Wówczas, to znaczy już bez kreatywnej księgowości, bylibyśmy znacznie bliżej ekonomicznej rzeczywistości.

Tyle że gorzej byśmy wyglądali na papierze. Bo inwestorzy, jak już się trochę otrząsną, to sami dojdą do tego, do czego na podstawie projektu Ministerstwa Finansów dojść trzeba.

Jest to mianowicie spore i poważne oskarżenie pod adresem Balcerowicza. A równocześnie coś na kształt autooskarżenia sekretarza stanu nadzorującego w niezbyt przecież odległej przeszłości pion budżetowy, obecnego ministra finansów, Jarosława Bauca. Oskarżenie jest spore i poważne, bo wzrost wydatków zdeterminowanych, które są nie do obcięcia, a wynikają głównie z niedoszacowania parametrów tegorocznego budżetu i przesunięcia na rok przyszły koniecznych płatności, przekracza 16 mld zł. W tej sytuacji utrzymanie, a nawet lekkie zmniejszenie, nominalnego poziomu deficytu sektora publicznego z tego roku można uznać za sukces. I to nawet bez kreatywnej księgowości. Tyle że jest to - niestety - sukces za mały, jak na potrzeby przywrócenia gospodarce równowagi zewnętrznej. I tak to zapewne zostanie zinterpretowane przez rynek.

Parkiet
Dowiedz się więcej na temat: dochody | klucz | Księgowość | gospodarka | UMTS | Kreatywna księgowość
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »