Dworak: Zagospodarowanie multipleksu nie kończy cyfryzacji

Zagospodarowanie miejsc na pierwszym multipleksie nie kończy cyfryzacji telewizji w Polsce. Konkurs na kolejne miejsca na nim Krajowa Rada musi rozpocząć przed końcem tego roku - mówił w czwartek przewodniczący KRRiT Jan Dworak posłom z sejmowej komisji kultury.

Dworak tłumaczył powody nieprzyznania fundacji Lux Veritatis koncesji na nadawanie programu TV Trwam na pierwszym multipleksie cyfrowym (MUX-1). Dzień wcześniej wyjaśniał to komisji senackiej.

Szef KRRiT kolejny raz podkreślił, że przesłanką dla takiej decyzji Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji była sytuacja ekonomiczno-finansowa fundacji. - Wnioskodawca posiadał na koniec 2010 r. sytuację finansową pozwalającą na terminowe wywiązywanie się z bieżących zobowiązań, jednak nie wypracował nadwyżki środków, którymi mógłby finansować wysokie koszty nadawania drogą naziemną cyfrową - powiedział.

Reklama

Podczas wtorkowej konferencji prasowej, na której KRRiT poinformowała o odrzuceniu odwołania fundacji w tej sprawie, Dworak mówił, że majątek fundacji to 90 mln zł, jednak większość tej kwoty to pożyczka uzyskana od polskiej prowincji zakonu redemptorystów i termin jej spłaty mija w okresie, na który miała zostać przyznana koncesja. Zaznaczył, że fundacja odmówiła odpowiedzi na pytanie o warunki jej spłaty, zasłaniając się "pewnym rodzajem dyskrecji" między stronami, które sie na nią umawiały.

W czwartek Dworak zapewniał posłów, że opinie ekonomiczno-finansowe do wniosków koncesyjnych sporządzane są przez Krajową Radę w ten sam sposób od początku jej funkcjonowania. Roczne koszty nadawania na multipleksie KRRiT szacuje na ok. 10 mln zł.

Szef KRRiT podkreślał, że Polska jako jeden z trzech krajów w Unii Europejskiej ma opóźnienia w procesie cyfryzacji naziemnego nadawania telewizji, co może grozić nałożeniem na Polskę kar finansowych przez Komisję Europejską.

- Dlatego szczególną uwagę przykładaliśmy do zdolności ekonomiczno-finansowych podmiotów do funkcjonowania w tej sferze, jak również do formalno-prawnej strony tego postępowania, tak by ten proces nie był opóźniony. Jeśli proces wdrażania MUX-1 zostałby zatrzymany, wówczas wstrzymany zostałby cały proces cyfryzacji, bowiem zarówno multipleks pierwszy, piąty, jak i szósty, budowane są na częstotliwościach analogowych, które mają być zwolnione - mówił Dworak.

W posiedzeniu wziął udział szef TV Trwam o. Tadeusz Rydzyk, który zwrócił uwagę, że KRRiT ogłosiła swoją decyzję na dzień po apelu Rady Stałej Konferencji Episkopatu Polski o przyznanie tej stacji miejsca na multipleksie cyfrowym.

- Jest to przez wielu ludzi wierzących odbierane, że to jest właśnie taki afront, bardzo jasne pokazanie stosunku do Episkopatu Polski - powiedział.

Dyrektor finansowa Lux Veritatis Lidia Kochanowicz wyraziła z kolei opinię, że KRRiT źle oceniła sytuację finansową fundacji, której aktywa własne wynoszą ponad 20 mln zł. - Sytuacja finansowa fundacji jest o wiele lepsza i pewniejsza niż tych podmiotów, które otrzymały koncesję - mówiła.

Jak podkreśliła, fundacja otrzymała list intencyjny od TP Emitel (operatora multipleksu), w którym wyraził on gotowość podpisania umowy z fundacją, jeśli ta otrzyma koncesję na nadawanie. W jej ocenie list ten świadczy o tym, że TP Emitel pozytywnie ocenił zdolności finansowe fundacji i możliwość regulowania przez nią zobowiązań.

Odnosząc się do tych słów przewodniczący KRRiT zaznaczył, że list operatora multipleksu mówi jedynie o tym, że wyraża on gotowość do świadczenia usług związanych z cyfrową emisją. - TP Emitel podkreśla w nim swoje doświadczenia rynkowe i to, że nie jest to oferta handlowa w rozumieniu kodeksu cywilnego - powiedział.

Szef KRRiT zaznaczył, że proces koncesyjny w tym wypadku jeszcze się nie zakończył - zarówno fundacji, jak i innym podmiotom, które składały odwołania od decyzji KRRiT, przysługuje odwołanie do sądu administracyjnego.

- To jest właściwy sposób procedowania. Nie rościliśmy i nie rościmy sobie prawa do nieomylności - podkreślił.

Do zadania pytań Dworakowi zapisało się ponad 20 posłów. Głos zabrała m.in. posłanka PiS, b. spikerka Radia Maryja Anna Sobecka, która oceniła, że szef KRRiT "rozpętał walkę z narodem od wieków związanym z wiarą, tradycją i kulturą chrześcijańską". - Wydaje mi się, że ta walka polegać ma na oderwaniu ludzi od Kościoła i Boga - mówiła i pytała o "rzeczywiste powody" jej podjęcia.

- Telewizja Trwam towarzyszy wielu Polakom, nie tylko katolikom, w życiu codziennym i w tej telewizji Polacy odnajdują słowa pokrzepienia, siłę i nadzieję do pokonywania trudności dnia codziennego - przekonywała.

Rzecznik PiS Adam Hofman przypomniał z kolei, że klub parlamentarny tej partii zdecydował, że złoży wniosek o postawienie wszystkich pięciu członków KRRiT przed Trybunałem Stanu, bo odmawiając przyznania koncesji TV Trwam uczynili oni "zamach na demokrację".

Posłanka SP Beata Kempa zaproponowała z kolei, by komisja uchwaliła skierowany do przewodniczącego KRRiT dezyderat, w którym wezwałaby KRRiT do "weryfikacji swojej decyzji i uchylenia uchwał" w tej sprawie - "naruszających wolność słowa i dyskryminujących media katolickie w Polsce".

Przewodnicząca komisji Iwona Śledzińska-Katarasińska zwróciła jednak uwagę, że posiedzenie komisji zwołane zostało w trybie, który nie pozwala na rozszerzenie porządku obrad, a uchwalenia dezyderatu w porządku nie było. Podkreśliła ponadto, że zgodnie z regulaminem Sejmu dezyderat komisji nie może być skierowany do KRRiT, a jedynie do rady ministrów lub poszczególnych jej członków, prezesa NIK, prezesa NBP, Prokuratora Generalnego oraz Głównego Inspektora Pracy.

W związku z wątpliwościami dotyczącymi interpretacji zapisów regulaminu przewodnicząca komisji przerwała jej obrady do czasu ich wyjaśnienia. Jak zaznaczyła, w czwartek nie będzie ono wznowione.

Posłowie SP byli oburzeni przerwaniem posiedzenia komisji i niepoddaniem pod głosowanie ich projektu dezyderatu. - Na posiedzeniu komisji mieliśmy do czynienia ze skandalicznym zachowaniem. Został zgłoszony dezyderat przez klub SP, który powinien być przegłosowany. Niestety kneblując nam usta, kneblując usta tym, którzy chcą prawdziwej demokracji i pluralizmu mediów została zarządzona przerwa - mówił na specjalnie zwołanej konferencji prasowej poseł SP Andrzej Dąbrowski.

PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »