Dwuletnia praktyka i studium - zamiast aplikacji

Ponad dwadzieścia dużych kancelarii prawnych zaproponowało zmiany w systemie dopuszczania do wykonywania zawodów prawniczych. Aplikacje byłyby zastąpione rocznym studium przygotowawczym. Po jego ukończeniu i odbyciu dwuletniej praktyki absolwent prawa mógłby przystąpić do egzaminu końcowego. Pozytywny wynik uprawniałby do wykonywania zawodu adwokata lub radcy prawnego.

Ponad dwadzieścia dużych kancelarii prawnych zaproponowało zmiany w systemie dopuszczania do wykonywania zawodów prawniczych. Aplikacje byłyby zastąpione rocznym studium przygotowawczym. Po jego ukończeniu i odbyciu dwuletniej praktyki absolwent prawa mógłby przystąpić do egzaminu końcowego. Pozytywny wynik uprawniałby do wykonywania zawodu adwokata lub radcy prawnego.

Studium przygotowawcze prowadziłoby zajęcia jeden lub dwa dni w tygodniu, tak aby uczestnik studium mógł jednocześnie odbywać praktykę przygotowawczą lub pracować zawodowo. Jego celem byłoby przekazanie absolwentom studiów prawniczych wiedzy o praktycznym stosowaniu przepisów prawnych. Studia przygotowawcze byłyby odpłatne. Minimalny zakres przedmiotowy studium ma być określony ustawą.

Najpierw praktyka, potem egzamin

Inicjatorzy zmian wychodzą z założenia, że jeżeli korporacje zawodowe nie byłyby w stanie zorganizować szkolenia dla wszystkich absolwentów studiów prawniczych, prawo do organizowania studium przygotowawczego (na zasadach komercyjnych) miałyby poza korporacjami zawodowymi państwowe i prywatne szkoły wyższe. Absolwenci prawa mogliby odbywać dwuletnią praktykę przygotowawczą do wykonywania zawodu: w kancelariach adwokackiej i radcowskiej, firmie prawniczej z udziałem adwokatów lub radców prawnych, departamentach lub biurach prawnych urzędów, instytucji lub firm prywatnych. Po odbyciu praktyki kandydat otrzymywałby zaświadczenie będące podstawą dopuszczenia do egzaminu państwowego.

Reklama

Zdanie egzaminu oznaczałoby dopuszczenie do wykonywania zawodu prawniczego. Sam egzamin miałby charakter wyłącznie testu wielokrotnego wyboru, który byłby sprawdzany komputerowo. Zakres tematyczny egzaminu byłby ponadto ujednolicony w skali całego kraju. Za przeprowadzenie egzaminu byłaby odpowiedzialna państwowa komisja, w skład której wchodziliby przedstawiciele ministra sprawiedliwości oraz korporacji prawniczych. Koszt zorganizowania i przeprowadzenia egzaminu państwowego byłby pokrywany z opłaty egzaminacyjnej.

Zmiany w systemie dostępu do zawodów prawniczych w szerszy sposób otworzą absolwentom prawa możliwość wykonywania zawodu. Zlikwidują również istniejące patologie przy naborze na aplikacje.

Argumenty za...

Według autorów projektu - zmiany w systemie dostępu do zawodów prawniczych w szerszy sposób otworzą absolwentom prawa możliwość wykonywania zawodu. Zlikwidują również istniejące patologie przy naborze na aplikacje. - Z jednej strony w Polsce jest za mało prawników, przez co obywatele mają ograniczony dostęp do obsługi prawnej. Z drugiej strony - istnieje wielu absolwentów prawa, którzy nie mają żadnych możliwości, aby ten zawód wykonywać. Ten problem trzeba w końcu rozwiązać - argumentuje Witold Daniłowicz, szef kancelarii prawnej White & Case, jeden z autorów projektu zmian. Dodaje też, że zmiany, które proponują obecnie korporacje prawnicze, nie rozwiążą problemu. Oni deklarują większe otwarcie na absolwentów prawa, co w praktyce prowadzi do tego, że zamiast stu aplikantów, zostanie przyjętych dwustu. Tymczasem w Polsce studiuje prawo około 60 tys. osób.

...i argumenty przeciw

Inicjatywa dużych kancelarii prawnych spotkała się z ostrą krytyką ze strony korporacji. Zdaniem mecenasa Jerzego Naumanna - autorzy projektu - firmy doradcze, które zatrudniają aplikantów, chcą bardziej efektywnie ich wykorzystywać na potrzeby firmy. Udział w szkoleniach organizowanych przez radę adwokacką to, ich zdaniem, czas stracony, a aplikantowi trzeba płacić. Firmy doradcze chcą też przerwać powiązania aplikantów z patronami, które często odciągają ich z firmy do zadań zewnętrznych, zastępstw procesowych, urzędówek itp. Zlikwidowanie tej więzi usuwa problem i 100 proc. czasu aplikanta można już bez przeszkód wykorzystywać na potrzeby firmy - tłumaczy mec. Naumann.

Warszawski adwokat zwraca również uwagę na całkowitą rozbieżność rodzaju zajęć prawników pracujących w firmach doradczych i aplikantów pracujących w kancelariach adwokackich. Z wyjątkiem komórek zajmujących się prowadzeniem spraw sądowych, aplikant pracujący w firmie doradczej nie ma styczności z salą sądową, prowadzeniem sporu, świadczeniem pomocy prawnej indywidualnemu klientowi, pilnowaniem jego praw obywatelskich, a więc z tym wszystkim, co stanowi istotę adwokatury. Deontologia adwokacka jest czymś kompletnie innym niż zasady wykonywania zawodu doradcy prawnego. Jestem zdumiony, że firmy doradztwa prawnego uznały się za upoważnione do wysuwania propozycji uregulowań odnoszących się organizacji adwokatury odnośnie do tak ważnego ogniwa, jak kształt szkolenia kadr adwokackich - dodaje Naumann.

Złe intencje to nonsens

Dla mecenasa Daniłowicza zarzucanie autorom złych intencji to nonsens. - Duże kancelarie prawne od lat zatrudniają najlepszych absolwentów prawa, którzy ukończyli studia na krajowych i zagranicznych uniwersytetach. Są wśród nich osoby, które ukończyły uczelnie z najwyższymi ocenami, z powodzeniem radzą sobie w pracy w naszej kancelarii, a kolejny raz z rzędu nie mogą dostać się na aplikacje. Zatrudniamy bardzo wielu prawników, zależy nam na tym, aby wszyscy byli dopuszczenie do wykonywania zawodu - tłumaczy mec. Daniłowicz.

- Jest bardzo duże zainteresowanie tą inicjatywą wśród posłów, ze wszystkich stron sceny politycznej, a nawet administracji państwowej. Jeżeli znajdą się osoby, które na podstawie naszej koncepcji chcą opracować projekt ustawy, służymy pomocą - odpowiadają autorzy projektu reformy.

Tomasz Pietryga

Gazeta Prawna
Dowiedz się więcej na temat: praktyka | firmy | praktyki
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »