Dyrektywa niezgody
Rada Ministrów Unii Europejskiej oficjalnie zatwierdziła wczoraj w Brukseli projekt unijnej dyrektywy o opatentowaniu oprogramowania komputerowego. Polscy eurodeputowani są wśród przeciwników dyrektywy dyskryminującej małe i średnie firmy komputerowe.
Projekt dyrektywy dotyczy patentowania wynalazków realizowanych za pomocą komputera. Projekt ten budzi sprzeciw Polski, w tym polskich eurodeputowanych, ponieważ wprowadza możliwość patentowania nie tylko programów komputerowych (tzw. algorytmów), ale również idei programistycznych, co byłoby bardzo niekorzystne dla małych i średnich przedsiębiorstw. Wejście w życie dyrektywy może spowodować, że firmy te musiałyby płacić wielkim koncernom za korzystanie z opatentowanych rozwiązań, gdyż nie byłoby ich stać na patentowanie własnych pomysłów. Za wprowadzeniem w życie dyrektywy w obecnym kształcie opowiadają się wielkie koncerny komputerowe, takie jak Microsoft, Nokia, Siemens.
Batalia o zablokowanie dyrektywy trwa od kilku miesięcy. Za jej obecną wersją opowiada się Komisja Europejska i Rada UE. Projekt trafi teraz do drugiego czytania w Parlamencie Europejskim.
Aneta Mościcka
Andrzej Szejna, eurodeputowany do Parlamentu Europejskiego, wiceprzewodniczący komisji ds. stanowienia prawa Parlamentu Europejskiego
Spodziewam się ostrej wymiany zdań na forum Parlamentu Europejskiego z przedstawicielami Komisji Europejskiej, forsującej projekt dyrektywy. W obecnym kształcie budzi sprzeciw Polski, gdyż uprzywilejowuje wielkie koncerny komputerowe kosztem małych i średnich firm. Przeciwko projektowi protestują polscy eurodeputowani i polski rząd, który wielokrotnie doprowadzał do zdejmowania z porządku obrad Rady UE projektu dyrektywy. Nie kwestionujemy tego, że same wynalazki komputerowe mają tzw. zdolność patentową. Natomiast obecne przepisy dają możliwość patentowania nie tylko programów komputerowych, ale i samych idei. Wejście w życie dyrektywy w tym kształcie spowodowałoby, że wielkie koncerny informatyczne uzyskałyby dużą przewagę na rynku jako sprawniejsze w procesie patentowania. Poza tym zahamowałoby to rozwój innowacyjności, rozwoju badań naukowych. Jeśli nie dojdzie do porozumienia pomiędzy Radą UE i Komisją Europejską a Parlamentem - co jest moim zdaniem prawdopodobne - może dojść do powołania komitetu pojednawczego, na forum którego będzie szukany konsensus w tej sprawie. Jeżeli i to zawiedzie, to dyrektywa może zostać odrzucona przez Parlament Europejski, który sprzeciwia się omawianym przepisom dyrektywy.