Dyrektywa w sprawie plastikowych jednorazówek przyjęta

Unia Europejska przyjęła dziś dyrektywę, która ma ograniczyć stosowanie niektórych plastikowych produktów jednorazowego użytku. Co sądzi o tej nowelizacji sektor bankowy, który w dużej mierze finansuje przemysł wytwórczy?

Unia Europejska przyjęła dyrektywę, zgodnie z którą od 2021 roku w życie wchodzi zakaz sprzedaży plastikowych produktów jednorazowego użytku. Zakazem będą objęte jednorazowe sztućce, słomki, talerze, patyczki do uszu czy styropianowe kubki.

Powodem wprowadzenia takiego przepisu są badania Komisji Europejskiej, które podają, że 8 na 10 wyłowionych z morza śmieci to plastik, z czego 70% to produkty, które zostaną objęte nowymi restrykcjami. Dodatkowo do 2029 roku państwa członkowskie Unii Europejskiej będą musiały osiągnąć 90-procentowy poziom recyklingu plastikowych butelek.

Reklama

To z pewnością krok w dobrą stronę jeśli chodzi o ochronę środowiska naturalnego - obniży emisję CO2 i ograniczy sytuacje, w których plastikowe odpady znajdujemy w organizmach zwierząt.

Ale co to oznacza dla polskich przedsiębiorstw i branży wytwórczej w ogóle?

Na pewno duże sieci handlowe czy restauracje będą zmuszone do tego żeby oferować swoim klientom alternatywę dla plastikowych jednorazówek. To z kolei zdopinguje producentów do poszukiwania nowych rozwiązań i materiałów.

W konsekwencji przedsiębiorstwa będą się mierzyły z koniecznością modernizacji lub zakupu linii produkcyjnych, które umożliwią im np. produkowanie słomek z biodegradowalnych materiałów. Można się więc spodziewać, że wprowadzenie nowych przepisów przełoży się w najbliższych latach na zwiększony apetyt na finansowanie inwestycyjne chociażby dla przedsiębiorstw z branży opakowaniowej.

Trend wypierania jednorazówek widać już w działaniach niektórych firm - Adidas chce w ciągu 5 lat wykorzystywać w produkcji wyłącznie plastik pochodzący z recyklingu, Starbucks w ciągu roku chce się pozbyć plastikowych słomek ze swoich kawiarni na całym świecie. Podobne założenie znajduje się w strategii skandynawskiej ICA Gruppen.

Podstawowym pytaniem jakie się rodzi jest czy Unia Europejska stworzy jakiś system dotacji dla firm, które w związku z nowymi przepisami będą zmuszone do zrewolucjonizowania swojego biznesu? W szczególności myślę tutaj o mniejszych producentach, których nie stać w tym momencie na przestawienie produkcji na nowe tory.

Wojciecha Kochańskiego, menedżera DNB Bank Polska, eksperta rynku wytwórczego i spożywczego

.......................

Szef resortu środowiska wskazał, że kwestia ograniczenia odpadów z tworzyw sztucznych jest istotnym wyzwaniem. Ograniczeniu tworzenia nowych odpadów, czy zwiększeniu recyklingu ma pomagać koncepcja gospodarki w obiegu zamkniętym.

Rada UE zatwierdziła nowe zasady gospodarki odpadami i nowe cele dla utylizacji śmieci w państwach członkowskich UE. Regulacje przyjęte przez ministrów środowiska zakładają m.in., że do 2025 r. 55 proc. odpadów musi podlegać recyklingowi; do 2030 - 60 proc., a do 2035 r. - 65 proc.

Do 2020 r. musimy osiągnąć 50 proc. poziom odzysku i ponownego wykorzystania odpadów.

Do 2021 roku ze sklepów znikną plastikowe jednorazówki (patyczki higieniczne, plastikowe widelce, noże, łyżki, talerze, słomki, patyczki do balonów, pojemniki do żywności i styropianowe kubeczki).

Dodatkowo do 2025 r. co najmniej 55 proc. odpadów komunalnych (pochodzących z gospodarstw domowych i przedsiębiorstw) będzie musiało zostać poddanych recyklingowi, a cel ten w kolejnych latach będzie dalej wzrastał.

Ostatnie dane GUS wskazują, że w 2017 r. było to nieco poniżej 27% . Powyższe zmiany nie będą możliwe jeśli producenci nie będą ekoprojektować, a konsumenci nie zmienią swoich nawyków tak, by poprawnie segregować i nie generować niepotrzebnych odpadów.

Ministerstwo jeszcze przed wprowadzeniem opłaty recyklingowej od stycznia tego roku (20 gr. plus VAT) informowało, że Polacy zużywają ok. 11 mld plastikowych toreb rocznie - to od 250 do 300 toreb na mieszkańca. Dekadę temu na jednego Polaka przypadało blisko 500 foliówek rocznie.

Żywot foliówki jest bardzo krótki i wynosi z reguły kilkanaście minut, czyli tyle, ile trwa pokonanie drogi z zakupami ze sklepu do domu. Następnie stają się one odpadem, który zanieczyszcza środowisko i który jest trudno usunąć. Dostają się one do zbiorników wodnych czy mórz, trafiają do układu pokarmowego zwierząt.

Światowy Dzień Środowiska został ustanowiony przez Zgromadzenie Ogólne ONZ na Konferencji Sztokholmskiej w 1972 roku i obchodzony jest corocznie 5 czerwca.

W tym roku obchodom przyświeca postulat uwrażliwienia społeczeństwa na kwestię plastikowych odpadów, którymi na co dzień zanieczyszczane jest środowisko naturalne.

Rocznie na świecie powstaje 350 mln ton odpadów z tworzyw sztucznych, Europa odpowiada za jedną czwartą z nich. W Europie recyklingowi podaje się ok. 31 proc. odpadów z plastiku; w Polsce ten wskaźnik wynosi mniej niż 30 proc. Na wysypiska trafia zaś ponad 40 proc. takich odpadów.

Według danych ONZ problem odpadów z tworzyw sztucznych jest bardzo istotny dla środowiska wodnego. Co roku do mórz i oceanów trafia 8 mln ton plastikowych śmieci,

Pod koniec ub.r. firma doradcza Deloitte, powołując się na badania CBOS oraz Eurostat poinformowała, że w przeliczeniu na statystycznego mieszkańca Polska znajduje się na piątym miejscu w UE pod względem wyrzucania żywności. Statystyczny Polak marnuje 235 kg. żywności rocznie. W skali całego kraju to ok. 9 mln ton. Eksperci wskazują jednak, że nikt nie wie, jaka jest rzeczywista skala tego problemu.

PAP

INTERIA.PL/PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »