"DzGP": Pieniądze na bezrobotnych rząd zgarnia dla siebie

Nawet na 600 lat wystarczy pieniędzy w funduszach, na które łożą firmy. Mimo to dalej muszą płacić. Przedsiębiorcy nie chcą, aby te środki służyły politykom do łatania dziury budżetowej, zamiast iść na aktywizację zawodową - pisze "Dziennik Gazeta Prawna".

Przedsiębiorcy chcą mieć realny wpływ na to, jak wydawane są ich składki z Funduszu Pracy i Funduszu Gwarantowanych Świadczeń Pracowniczych. W tym celu domagają się powołania Rady FP i Rady FGŚP. "5 maja rozpoczęliśmy prace nad rewizją wydatków Funduszu Pracy" - mówi gazecie Adam Ambrozik z Pracodawców RP. Jest to efekt tego, iż decyzje w sprawie przeznaczenia pieniędzy z obu funduszy są często dziwaczne i nieuzasadnione. Podejmują je, według własnego uznania, politycy - zaznacza "DGP".

Pracodawców oburzają te decyzje. Ich zdaniem, politycy kierują się przede wszystkim sytuacją budżetu w 2012 roku, a nie potrzebami firm. "Sytuacja na rynku pracy wciąż jest trudna i rząd nie powinien zamrażać funduszy na aktywizację" - stwierdza Ambrozik. Tłumaczy, że tracą na tym pracodawcy, bezrobotni i cała gospodarka. Szacuje się, że bilans środków w obu funduszach wyniesie na koniec 2012 r. około 10,2 mld zł. Więcej o tej sprawie w obszernej publikacji "Dziennika Gazety Prawnej".

Reklama

Inflacja, bezrobocie, PKB - zobacz dane z Polski i ze świata w Biznes INTERIA.PL

PAP
Dowiedz się więcej na temat: "Dziennik Gazeta Prawna" | Dziennika Gazety Prawnej
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »