Dziś rząd Marka Belki składa dymisję

Przyspieszenie wzrostu PKB, lepsza sytuacja w przemyśle i budownictwie oraz niższa inflacja - tak wygląda gospodarka po czterech latach rządów lewicy. Dwóm lewicowym rządom nie udało się jednak rozwiązać problemu wysokiego bezrobocia i trwale pobudzić inwestycji. Na dodatek od roku sytuacja w gospodarce się pogarsza.

Wskaźniki makroekonomiczne generalnie wyglądają teraz lepiej niż w październiku 2001 r., gdy pracę rozpoczynał gabinet Leszka Millera, a gospodarka była w stanie stagnacji. W IV kwartale 2001 r. tempo wzrostu PKB wynosiło zaledwie 0,3%, a w II kwartale tego roku 2,8% (ostatnie dane).

Lepiej w produkcji i budownictwie

Poprawę widać też w danych obrazujących sytuację w przemyśle i budownictwie. W obu sektorach mamy większą dynamikę produkcji niż w październiku 2001 r. Znacząco poprawiła się sytuacja w budownictwie: cztery lata temu był głęboki spadek, dziś jest wzrost produkcji (6,5% w sierpniu rok do roku). Wyższa niż cztery lata temu jest też dynamika sprzedaży detalicznej. Pozytywne zmiany dotyczą również inflacji: we wrześniu tego roku roczny wskaźnik wynosił 1,8%, w październiku 2001 r. 4%.

Reklama

Mniejszy deficyt budżetowy

Przed wyborami w 2001 roku tematem nr 1 była tzw. dziura Bauca. Ówczesny minister finansów Jarosław Bauc oszacował, że deficyt budżetowy w roku 2002 może wynieść nawet 90 mld zł. Sytuacja wyglądała fatalnie. W 2001 r. konieczne były dwie nowelizacje budżetu, aby - dzięki zwiększeniu deficytu - można było go domknąć. Ostatecznie stanęło na 40-miliardowej "dziurze". Później rekord został nawet pobity (w roku 2004 deficyt ustalono na poziomie 45 mld zł, choć ostatecznie był nieco niższy). W tym roku ma wynieść ostatecznie 31 mld zł.

Lewicowej władzy nie udało się zreformować finansów publicznych. Wskaźniki długu do PKB co prawda się poprawiają, ale dzięki wzrostowi gospodarczemu i silnej walucie.

Wzrost bezrobocia

Gabinety L. Millera i Marka Belki nie mogą się również pochwalić poprawą sytuacji na rynku pracy. W ostatnich czterech latach, zamiast zapowiadanego spadku bezrobocia, mamy jego wzrost (z 16,4% do 17,8% w sierpniu tego roku). Co prawda, od początku zeszłego roku bezrobocie spada, ale bardzo powoli. Zatrudnienie w przedsiębiorstwach dopiero drgnęło w górę, w styczniu br.

Koniec ożywienia?

Szczyt gospodarczej koniunktury minionych czterech lat przypada na wiosnę ub.r. Nastąpił wtedy gwałtowny wzrost popytu w gospodarce, wynikający z obaw o rozwój sytuacji po akcesji do Unii Europejskiej. W efekcie wskaźniki makroekonomiczne wystrzeliły, chociaż trudno przypisać ten boom działaniom kończącego wtedy pracę rządu L. Millera. Dzięki tej wyjątkowej sytuacji, tempo PKB sięgnęło w I kwartale 2004 r. aż 7%. To najwyższy poziom notowany w okresie 4-letnich rządów lewicy.

Niestety, po akcesyjnym boomie gospodarka wyraźnie zwolniła. Mamy zdecydowanie słabsze (chociaż ciągle lepsze niż cztery lata temu) wskaźniki makroekonomiczne, np. w produkcji czy w handlu. Wyjątkiem jest budownictwo, które w tym roku przeżywa ożywienie.

Wygląda jednak na to, że wzrost gospodarczy w tym roku będzie wyraźnie słabszy niż w 2004 r. i słabszy niż ekonomiści oczekiwali jeszcze na początku roku. Teraz prognozują, że wyniesie ok. 3,3%.

Rozwój bez inwestycji

Jednym z najważniejszych problemów gospodarki jest brak inwestycji. Ich dynamika jest co prawda lepsza niż cztery lata temu, ale wydatki na nowe maszyny są niewspółmiernie małe w stosunku do zysków osiąganych przez przedsiębiorstwa. Po stosunkowo dobrych danych o inwestycjach za IV kwartał 2004 r., ekonomiści liczyli na dwucyfrowe tempo w tym roku. Być może jednak trzeba będzie na nie poczekać do 2006 r.

Katarzyna Siwek

Parkiet
Dowiedz się więcej na temat: PKB | rząd | gospodarka | wskaźniki | deficyt | sytuacja | rzad | Marek Belka
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »