Dziś saldo obrotów bieżących w Polsce za czerwiec

Ekonomiści oczekują dodatniego odczytu - saldo ma wynieść plus 150 mln euro. Jeśli tak się stanie, będzie to czwarty z kolei miesiąc, w którym saldo jest dodatnie.

Ekonomiści oczekują dodatniego odczytu - saldo ma wynieść plus 150 mln euro. Jeśli tak się stanie, będzie to czwarty z kolei miesiąc, w którym saldo jest dodatnie.

Przez lata pisania choćby wzmianek o rachunku obrotów bieżących można było przyzwyczaić się, że poza incydentalnymi odczytami, zwykle odnotowywano jednak deficyt. Dlatego nadwyżka jest zjawiskiem tyleż zrozumiałym, co nie codziennym w Polsce. Wkład w zamianę deficytu na nadwyżkę ma eksport netto - sam eksport co prawda maleje, ale ponieważ import topnieje jeszcze szybciej, bilans wymiany zagranicznej poprawia się.

Warto odnotować, że razem z nim poprawiają się także notowania złotego, które rosną od lutego, choć dopiero w lipcu ten wzrost nabrał wyraźnego przyspieszenia. Dziś rano poznaliśmy już istotne dane z chińskiej gospodarki. W lipcu eksport spadł o 23 proc. r/r, a import o 14,9 proc. Nadwyżka w handlu zagranicznym wyniosła 10,6 mld USD. Produkcja przemysłowa wzrosła o 10,8 proc., podczas gdy ekonomiści oczekiwali wzrostu o 11,5 proc. Wartość nowych kredytów wyniosła 52 mld USD, lecz ekonomiści nie są zadowoleni także z tej liczby, ponieważ obawiają się, że w drugiej połowie roku te odczyty będą słabsze, jako że chińskie banki przeważnie najwięcej kredytów uruchamiają w I połowie roku.

Reklama

Jednak mimo to, nastroje na giełdach chińskich czy szerzej - azjatyckich - były dobre, zanotowano niewielkie wzrosty wartości indeksów giełdowych. Także w Japonii, gdzie bank centralny pozostawił stopy procentowe bez zmian (0,1 proc.) "ze względu na obawy o ryzyko malejącej aktywności ekonomicznej", nawet mimo tego, że obecnie recesja nie jest już tak dotkliwa jak przed kilkoma miesiącami. Nikkei zyskał dziś 0,6 proc.

Coraz częściej przedstawiane są opinie, że to niedobre perspektywy gospodarcze są dyskontowane na azjatyckich giełdach, ale jest to raczej kwestia nadpłynności w systemie finansowym. Pomoc państwa w ratowaniu banków jest być może zbyt duża w stosunku do możliwości przyswojenia tak dużych zastrzyków gotówkowych. A skoro linie kredytowe wciąż raczej są skracane niż wydłużane, to nadmiar płynności zyskuje ujście na rynkach finansowych.

Dobre nastroje z Azji mogą się przenieść do Europy. Notowania kontraktów na WIG20 wskazują na wzrostowe otwarcie u nas, ale raczej nie będzie to przełomowa sesja - raczej kolejna spędzona poniżej lipcowych szczytów.

Emil Szweda

Jeśli chcesz dowiedzieć się więcej o inwestowaniu, zapytaj doradcy OpenFinance Niniejszy dokument jest materiałem informacyjnym. Nie powinien być rozumiany jako materiał o charakterze doradczym oraz jako podstawa do podejmowania decyzji inwestycyjnych. Wszystkie opinie i prognozy przedstawione w niniejszym opracowaniu są jedynie wyrazem opinii autorów w dniu publikacji i mogą ulec zmianie bez zapowiedzi. Open Finance nie ponosi odpowiedzialności za jakiekolwiek decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie niniejszego opracowania.

Open Finance
Dowiedz się więcej na temat: eksport | ekonomiści
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »