E-recepty załatwią sprawę
Ministerstwu Zdrowia i Narodowemu Funduszowi Zdrowia kasa z fałszywych recept, przelatuje przez palce. Jak podaje "Polska Gazeta Krakowska" są dwa sposoby eliminacji tego zjawiska.
Ministerstwu Zdrowia i Narodowemu Funduszowi Zdrowia kasa z fałszywych recept, przelatuje przez palce. Jak podaje "Polska Gazeta Krakowska" są dwa sposoby eliminacji tego zjawiska.
Proceder wyłudzania pieniędzy z Narodowego Funduszu Zdrowia na podstawie sfałszowanych recept występuje na terenie całego kraju - to wniosek z raportu przygotowywanego przez minister w kancelarii premiera Julię Piterę, odpowiadającą za walkę z korupcją.
W procederze wyłudzania pieniędzy na podstawie fałszywych recept uczestniczą m.in. lekarze, apteki, najwięcej wyłudzeń dokonywanych jest za pomocą tzw. recept kombatanckich.
W kraju wystawianych jest ok. 150 mln recept, a straty na podrobionych receptach idą w miliony złotych. Jak sugeruje redakcja PGK , tylko odpowiednie zabezpieczenie recept znakiem wodnym skutecznie ograniczy ten proceder. Wprowadzenie sitodruku podniesie koszt recepty o ok 10 gr, ale to się i tak opłaci. Drugim sposobem eliminacji tego zjawiska są recepty elektroniczne. E-recepty wymagają jednak odpowiednich nakładów na karty pacjenta i terminale dla lekarzy, jednak to rozwiązanie możliwe jest dopiero za kilka lat.
NASZA OPINIA - naszym zdaniem systemu tego nikt nie chce uszczelnić, bo gra idzie o kolosalne pieniądze a nie jest to w interesie, ani aptek ani koncernów farmaceutycznych.
Centralne Biuro Śledcze walczy
Receptowe oszustwa polegają na tym, że lekarze wykorzystują numery PESEL od swoich pacjentów i bez ich wiedzy i wypisywali recepty na leki refundowane. Podstawą całej machinacji jest to, że hurtowa cena lekarstw jest często niższa niż kwota refundacji (np. cena hurtowa to 20 proc. ceny ostatecznej, a wysokość refundacji sięga od 30 do 100 proc. tej kwoty). Apteki kupują leki w hurtowni, a następnie korzystając ze sfałszowanych recept ubiegają się w NFZ o refundację.
mz