EDF wycofał się z negocjacji na kupno Enei - media

Francuski koncern EDF wycofał się z negocjacji ze Skarbem Państwa dotyczących kupna akcji Enei - poinformował TVN CNBC, powołując się na informacje agencji Reuters.

Komentarza odmawia resort skarbu. Informacji nie udało się też potwierdzić u przedstawicieli EDF.

31 marca mija termin negocjacji między MSP a EDF dotyczący kupna akcji Enei.

W drugiej połowie października MSP wybrało dwóch inwestorów do negocjacji równoległych ws. sprzedaży 51 proc. akcji Enei. Resort prowadził negocjacje z Kulczyk Holding i GDF Suez. Wcześniej oferty złożyły także EDF i czeski EPH.

Do 3 listopada wyłączność na negocjacje ws. kupna akcji poznańskiej spółki miał Kulczyk Holding. Resort skarbu zapowiadał, że jeśli oferta nie będzie zadowalająca, może wrócić do rozmów z pozostałymi zainteresowanymi. W połowie listopada resort skarbu poinformował, że podjął decyzję o ponownym rozpoczęciu równoległych negocjacji z dopuszczonymi do nich podmiotami w sprawie kupna 51 proc. Enei. Nie ujawnił nazw firm.

MSP w połowie grudnia dopuściło do wyłącznych negocjacji ws. kupna 51 proc. akcji Enei EDF.

Jan Bury, wiceminister skarbu, informował ostatnio, że resort nie wyklucza różnych scenariuszy przy prywatyzacji Enei, w tym możliwości powrotu do rozmów z innymi inwestorami, jeśli oferta EDF nie będzie satysfakcjonująca. Mówił, że najważniejsza jest oferowana cena, ale resort stawiał też warunek, by w Kozienicach wybudowany został blok węglowy o mocy 1000 MW.

Pobierz: program do rozliczeń PIT

PAP
Dowiedz się więcej na temat: kupno | EDF | wycofał się | negocjacje
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »