Edukacja w Polsce zatrzymana
Decyzja Komisji "Solidarne Państwo" o przyjęciu w pierwszym czytaniu rządowego projektu ustawy o systemie oświaty w części dotyczącej podręczników szkolnych oznacza z jednej strony zaprzepaszczenie wszystkich osiągnięć reformy edukacji przeprowadzonej przez rząd Jerzego Buzka.
Z drugiej strony ani o krok nie zbliża się do zakładanego kiedyś celu, to jest obniżenia cen podręczników szkolnych. Sformułowanie "tani podręcznik" nawet nie pojawiło się w argumentacji MEN, była jedynie mowa o uporządkowaniu rynku i umożliwieniu odkupu podręczników przez młodsze roczniki. Nie było również mowy o pomocy dla biedniejszych rodzin i zakupie dla nich podręczników ze środków unijnych.
Ograniczenie wyboru do jednego podręcznika dla każdej klasy oznacza brak wyboru w ogóle i jest sprzeczne z innym zapisem tej samej ustawy, która nakazuje dostosować podręcznik do poziomu i możliwości ucznia; oznacza brak możliwości różnicowania nauczania w klasach o różnych profilach (np. humanistycznym czy przyrodniczym), także nie dopuszcza różnicowania podręczników do nauki języków obcych dla uczniów o różnej znajomości danego języka.
Konieczność obowiązywania podręcznika przez minimum cztery lata oznacza, iż będzie go można wymienić w praktyce co lat 6 (do ośmiu), niekiedy dłużej. W praktyce prowadzi to do zahamowanie rozwoju edukacji w Polsce i sprowadzenie jej do poziomu kształcenia taniej siły roboczej dla pozostałych krajów europejskich.
Piotr Marciszuk, Prezes Polskiej Izby Książki