Emerytury mogły być wyższe, gdyby...

OFE mogłyby zarabiać lepiej, gdyby nie ograniczenia ustawowe. Im więcej lat do emerytury, tym bardziej wskazane są inwestycje w akcje. Emerytura z nowego systemu wyniesie średnio około 50 proc. ostatnich zarobków.

Zarobki lepsze niż na lokacie bankowej, w funduszu obligacji czy stabilnego wzrostu. Otwarte fundusze emerytalne spełniły swoje zadanie - bo dla przyszłych emerytów zarabiają naprawdę przyzwoite pieniądze. Jak wynika z zestawienia przygotowanego specjalnie dla GP przez Analizy Online, lepsze wyniki dałoby tylko inwestowanie w fundusze akcji.

Zbadaliśmy, jak wzrosłyby oszczędności osoby zarabiającej średnią krajową. Od września 1999 roku (czyli od początków reformy emerytalnej) do końca 2005 roku na konta OFE trafiłoby 11,8 tys. zł. W najlepszym z nich - OFE ING Nationale-Nederlanden - na koncie przyszłego emeryta znalazłoby się blisko 17 tys. zł.



Wśród funduszy stabilnego wzrostu - dedykowanych dla emerytów, podobny wynik osiągnął tylko Skarbiec III Filar. Pozostałe były o ponad 1000 zł gorsze. Jeszcze bardziej w tyle zostały lokaty bankowe - tu różnica przekracza 3 tys. zł.

Na emeryturę trzeba oszczędzać samemu. Pieniądze z I i II filara ZUS i OFE to za mało

Czy zatem OFE wystarczą, aby zapewnić nam godziwą emeryturę? Niestety nie. Po pierwsze, przeszkodą są same założenia systemu. Nawet gdyby fundusze emerytalne jeszcze poprawiły swoje wyniki, to i tak uposażenie przyszłego emeryta bazującego na I i II filarze nie będzie imponujące - średnio nie przekroczy 50 proc. ostatniej pensji. Po drugie, gdyby te same pieniądze co w OFE odkładać równolegle w funduszach akcji, pod koniec 2005 roku moglibyśmy mieć 24 tys. zł.

OFE mogłyby zarabiać więcej

Ten wynik potwierdza tezę, że w długim okresie, a tak trzeba traktować oszczędności emerytalne, najlepiej inwestować w akcje. Fundusze emerytalne mogą maksymalnie 40 proc. środków przeznaczać na zakupy na parkiecie. I jak pokazują statystyki korzystają z tego coraz chętniej. Na koniec kwietnia już 34,7 proc. aktywów było zainwestowane na giełdzie. Nic w tym dziwnego - to czas hossy. W kwietniu 2003 roku, kiedy na parkiecie panowała dekoniunktura, akcje stanowiły 23,3 proc. portfela OFE.

Wprowadzenie takiego limitu jest uzasadnione o tyle, że OFE inwestują kapitał osób o różnym profilu: tych, które dopiero zaczynają oszczędzać, i tych, którzy za chwilę kończą (pierwsze wypłaty z OFE już za trzy lata!). Gdyby pozwolić OFE inwestować 100 proc. środków w akcje, emeryci, którzy wycofywaliby swoje oszczędności w czasie bessy, ponieśliby spore straty. Spory udział w portfelu obligacji i bonów skarbowych, dających niewielki, ale pewny zysk, zapewnia stabilność przychodów. Mogłaby ją poprawić możliwość inwestowania przez fundusze za granicą, o co OFE apelują już od lat. Dywersyfikacja geograficzna zabezpieczałaby emerytów przed ryzykiem strat, bo złe wyniki w jednym regionie mogą być rekompensowane zyskami w innym. Mogłaby to iść w parze ze zwiększeniem limitu inwestycji na giełdzie (np. w Wielkiej Brytanii wynosi on 70 proc.).

Kluczowe znaczenie akcji

Jak duże znaczenie ma zwiększenie inwestycji w akcje widać po różnicach wyników osiągniętych przez OFE i fundusze stabilnego wzrostu, które z reguły inwestują 20-30 proc. aktywów w akcje. Tylko najlepszy z funduszy, Skarbiec III Filar, uzyskał wyniki porównywalne z OFE. Reszta uzyskała już znacznie gorsze wyniki. Oczywiście trzeba pamiętać, że zestawienie jest sporządzane w czasie hossy, kiedy OFE wykazują znakomite zyski z inwestycji w akcje. Jakie są efekty nawet chwilowych korekt, widzieliśmy w maju, kiedy to aktywa zarządzane przez fundusze w ciągu kilku dni stopniały o 4,4 mld zł. Jeszcze 12 maja zarządzały one 99,4 mld zł i wydawało się, że na koniec miesiąca przekroczą symboliczną granicę 100 mld zł. Tymczasem na koniec maja miały już 95 mld zł aktywów.

Na emeryturę w akcjach

To co może być groźne dla członków OFE, czyli inwestycje w akcje, dla osób oszczędzających samodzielnie, nie powinno być problemem.

- Osoba 25-letnia, rozpoczynająca gromadzenie kapitału na emeryturę, powinna oprzeć swój portfel inwestycyjny o fundusze akcji - mówi Michał Ławiński, doradca z Goldenegg.

Ale z koniunktury mogą skorzystać też osoby starsze, dla których horyzont inwestycyjny wynosi 10-15 lat. Doradcy rekomendują oszczędzanie w akcjach w ciągu pierwszych 10 lat, oczywiście przy ciągłej obserwacji sytuacji makroekonomicznej. To od niej zależy, kiedy zacząć przenosić aktywa do funduszy ostrożniej inwestujących.

- Trzeba to zrobić najpóźniej w okresie 3-5 lat przed przejściem na emeryturę, przechodząc stopniowo z funduszy akcyjnych, przez zrównoważone i stabilnego wzrostu, aż po fundusze rynku pieniężnego - doradza Tomasz Rzeski, z Xelion.Doradcy Finansowi.

Oczywiście czas konwersji funduszy zależy od momentu, w jakim znajduje się giełda. Jeśli na 5 lat przed przejściem inwestora na emeryturę giełda zaczyna rosnąć po kilku latach bessy, to lepiej pozostać przy inwestycjach w akcjach, choćby po to, żeby odrobić okres dekoniunktury. Jeśli w tym samym czasie giełda jest w okresie intensywnego wzrostu od kilku lat, to lepiej zacząć myśleć o konwersji.

Dodatkowym zabezpieczeniem inwestorów może być też możliwość inwestowania za granicą, bo dywersyfikacja geograficzna zmniejsza ryzyko strat. TFI, w odróżnieniu od OFE, mają tu nieograniczone możliwości i coraz chętniej korzystają z nich, wprowadzając do swojej oferty fundusze zagraniczne.

Oszczędzać powinien każdy

Dodatkowe oszczędzanie poza odkładaniem do ZUS i OFE to w nowym systemie emerytalnym konieczność. Stopa zastąpienia, czyli wskaźnik pokazujący relację emerytury do ostatniego wynagrodzenia, wyniesie dla kobiet około 43 proc, a dla mężczyzn 63 proc. bez względu na wysokość zarobków. Oznacza to znaczne pogorszenie warunków dla najsłabiej zarabiających. W starym systemie ten wskaźnik dla kobiety zarabiającej 50 proc. średniej krajowej wynosi 91 proc., a dla mężczyzny o tych samych dochodach 93 proc.

Ale dodatkowo oszczędzać na emeryturę musi każdy, bo, jak widać z naszego zestawienia, emerytura z I i II filaru w nowym systemie będzie niemal w każdym przypadku niższa niż według starych zasad.

Reklama

OPINIE

Tomasz Publicewicz ekspert firmy Analizy Online
Okres, w którym liczona jest efektywność poszczególnych form inwestycji, obejmuje pełny cykl koniunkturalny na rynku akcji oraz na rynku papierów dłużnych. Mieliśmy do czynienia zarówno z bessą (lata 2000-2003), jak i z hossą (2003-2006) na rynku akcji. W tym czasie były też okresy wzrostu i spadku rynkowych stóp procentowych, wpływające na wyniki uzyskane z papierów dłużnych - największego składnika aktywów funduszy emerytalnych czy inwestycyjnych funduszy stabilnego wzrostu. O wysokości stóp zwrotu z portfela obligacji decyduje termin zapadalności obligacji i rodzaj jej oprocentowania (stałe/zmienne). Ponieważ stopy procentowe wykazywały raczej trend spadkowy, lepsze okazały się fundusze, które zbudowały swój portfel w oparciu o obligacje o stałym oprocentowaniu i długich terminach do wykupu.

EMERYTURY Z II FILARA
W 2009 roku, gdy rozpocznie się wypłata emerytur z II filara, prawo do emerytury uzyska ok. 4 tys. osób, a łącznie w ciągu pierwszych 5 lat ok. 100 tys. Od 2014 roku, kiedy OFE zaczną opuszczać pierwsi mężczyźni, liczba świadczeniobiorców zacznie lawinowo rosnąć. Środki przekazywane przez OFE na wypłatę emerytur w latach 2009-2014 nie przekroczą 1 mld zł rocznie, po 2020 roku wzrosną do 10 mld zł, a po 2030 roku przekroczą 30 mld zł. Pierwotnie emerytury miały wypłacać prywatne zakłady emerytalne. Emeryt wybierałby któryś z nich, przelewałby tam zgromadzony w OFE kapitał (opłata wynosiłaby do 7 proc. środków), a ten odpowiadałby za wypłatę świadczenia. Przeciwnicy tej koncepcji uważają, że byłoby taniej, gdyby świadczenia wypłacała jedna instytucja (np. ZUS), a środkami na świadczenia zarządzałyby specjalne, odrębne fundusze. Trzecia propozycja zakłada, że emerytury wypłacą istniejące już podmioty, np. zakłady ubezpieczeń lub OFE.
Trzeba też rozstrzygnąć, jaką formę świadczenia będzie mógł uzyskać przyszły emeryt (czy tylko indywidualne dożywotnie, czy np. wspólnie z małżonkiem) i czy do wypłaty z OFE stosować ujednolicone dla płci czy odrębne tablice dalszego trwania życia. Resort pracy zapowiada, że do końca roku przygotuje odpowiedni projekt ustawy o wypłacie emerytur z II filara.

Marcin Jaworski

Gazeta Prawna
Dowiedz się więcej na temat: oszczędności | fundusze | 50+ | 5 lat | ZUS | emerytura | OFE | świadczenia
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »