Energetyka POd lupą

PO chce, by nowy rząd dokończył prywatyzację energetyki przed upływem kadencji. Planuje też renegocjacje słynnych umów społecznych.

 PO chce, by nowy rząd dokończył prywatyzację energetyki przed upływem kadencji. Planuje też renegocjacje słynnych umów społecznych.

Platforma Obywatelska (PO) ujawnia szczegóły programu, dotyczącego branży energetycznej. Jej zdaniem, w pierwszej kolejności nowy rząd powinien zająć się rozwiązaniem kontraktów długoterminowych (KDT), blokujących liberalizację rynku. Jednak PO ma zastrzeżenia do modelu ich likwidacji zaproponowanego przez poprzedników. Mechanizm uzależniający wysokość rekompensat wypłacanych wytwórcom energii w zamian za rozwiązanie KDT od uzyskiwanych wyników finansowych stwarza pole do manipulacji. "Firmy otrzymają dodatkową zachętę do pozostawania nieefektywnymi na kolejne 10 lat, gdyż im gorsze wyniki będą uzyskiwać, tym większe dostaną dopłaty" - napisano w programie PO.

Reklama

Szybka sprzedaż

Dlatego, zdaniem Platformy, należy przeanalizować rozwiązanie kontraktów w drodze prywatyzacji producentów energii. PO uważa, że nowy rząd powinien ją zakończyć w ciągu jednej kadencji, czyli przed końcem 2008 r. Prywatyzacja ma być również lekarstwem na problemy firm wytwórczych ze zdobyciem kapitału na inwestycje w nowe moce (w grę wchodzi również ich budowa przez państwo lub w ramach partnerstwa publiczno-prywatnego, a także zwiększenie importu energii dzięki rozbudowie sieci przesyłowych).

W programie zapisano, że producenci powinni być sprzedawani inwestorom strategicznym wraz z pełną kontrolą i zobowiązaniami do podwyższenia kapitału, którego przeznaczenie ma zostać precyzyjnie określone w umowach. W przypadku dużych grup producenckich, BOT i Południowego Koncernu Energetycznego, program przewiduje możliwość wprowadzenia 25 proc. akcji do obrotu publicznego. Inwestorzy strategiczni przejęliby pozostałe akcje lub wszystkie - w przypadku rezygnacji rządu ze ścieżki giełdowej.

Oferta publiczna jest również możliwa w przypadku należących do Polskich Sieci Elektroenergetycznych (PSE) Elektrowni Szczytowo-Pompowych (ESP). Wówczas Skarb Państwa miałby zachować 10 proc. akcji spółki. Rozważana jest jednak także sprzedaż wszystkich walorów inwestorowi strategicznemu. Jednocześnie PO kwestionuje celowość wprowadzania na giełdę Elektrowni Kozienice, która już opublikowała prospekt emisyjny (ofertę planowano na jesień). Spółka, podobnie jak Dolna Odra, Ostrołęka i wszystkie elektrociepłownie, ma w całości trafić w ręce inwestora.

Sieci na parkiet

Prywatyzację podsektora dystrybucji PO chce przeprowadzić w dwóch etapach. W pierwszym, który ma się zakończyć do połowy 2007 r., 50 proc. akcji spółek dystrybucyjnych ma zostać sprzedane w ofercie publicznej (w grę wchodzą też nowe emisje akcji na realizację potrzeb inwestycyjnych dystrybutorów). Po przekazaniu 15 proc. papierów pracownikom, w rękach Skarbu Państwa pozostałoby 35 proc., które do końca 2008 r. (ale dopiero po sprywatyzowaniu podsektora wytwarzania) miałoby trafić do inwestorów strategicznych. Gdyby jednak minister skarbu nie zdołał wynegocjować korzystnych warunków, pozostawiłby sobie 10 proc. walorów, a pozostałe sprzedał na giełdzie.

W programie zaznaczono, że warunkiem przeprowadzenia giełdowej prywatyzacji spółek dystrybucyjnych będzie "wprowadzenie zmian do ustawy o publicznym obrocie papierami wartościowymi ustanawiających nowe zasady nabywania znacznych pakietów akcji (ponad 10 proc.) w spółkach giełdowych". Ma to zapewnić Skarbowi Państwa prawo wyboru inwestora większościowego dla spółek dystrybucyjnych w przyszłości.

Plany niezależnej prywatyzacji wytwarzania i dystrybucji to wyraz wątpliwości PO wobec przyjętej niedawno przez rząd koncepcji tzw. konsolidacji pionowej branży polegającej na kapitałowym łączeniu obu podsektorów. Zdaniem autorów programu, wskazywanie na konieczność utworzenia zintegrowanej grupy jest kolejnym przykładem administracyjnego budowania tworu typu Polski Cukier.

Autorzy programu PO nie zapomnieli też o PSE. Ich spółka zależna, PSE-Operator, ma być właścicielem sieci przesyłowych i pełnić funkcje operatorskie, pozostając pod kontrolą państwa. Pozostałe aktywa PSE - ESP, Polkomtel i Exatel - mają być wystawione na sprzedaż w 2006 r. Spółka PSE Electra może zostać sprzedana lub pozostać w grupie PSE "jako wydzielony prawnie i organizacyjnie podmiot, konkurujący z innymi spółkami handlującymi energią elektryczną".

Bez gwarancji

Żeby usprawnić prywatyzację i ukrócić "ciągłe rozbieżności opinii między Ministerstwem Skarbu a gospodarki w zakresie celów i działań prywatyzacyjnych w stosunku do sektora", PO chce całość kompetencji i odpowiedzialności za kształtowanie polityki energetycznej ministrowi skarbu. Platforma planuje również m.in. wprowadzenie konkursów na członków zarządu w spółkach energetycznych "w oparciu o jasno sprecyzowane i publicznie ogłoszone kryteria", a także "uzależnienie wynagrodzenia od osiąganych wyników ekonomicznych". Program PO przewiduje też renegocjacje wszystkich umów społecznych podpisanych przez obecne zarządy zakładów energetycznych "w celu usunięcia zapisów przewidujących wieloletnie gwarancje zatrudnienia dla pracowników". W dokumencie zapisano, że "pozostawienie umów w niezmienionej formie będzie mieć bezpośredni i wymierny wpływ na wycenę spółek, powodując zmniejszenie wartości majątku skarbu państwa", co oznacza, że "zapłacą za to wszyscy obywatele".

Agnieszka Berger

Puls Biznesu
Dowiedz się więcej na temat: energetyka | rząd | skarbu | Platforma Obywatelska | energetyki
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »