Energetyka: Polskie plany CEZ

CEZ robi wszystko, by zaistnieć w Polsce. Ofert prywatyzacyjnych brak, więc proponuje firmom współpracę i zaczyna walczyć o odbiorców prądu.

CEZ, kontrolowany przez państwo czeski narodowy koncern energetyczny z pierwszej europejskiej dziesiątki, nie ustaje w wysiłkach, żeby zbudować sobie silną pozycję na polskim rynku. Ma mu w tym pomóc równoległe notowanie na giełdach praskiej i warszawskiej, choć jak zapewnia Kamil Cermak, szef CEZ na Polskę - u podstaw decyzji o wejściu na nasz parkiet legło przekonanie o sile polskiego rynku kapitałowego. CEZ, który będzie spółką o największej kapitalizacji spośród notowanych w Warszawie, najchętniej przejmowałby nasze spółki, ale na razie udało mu się kupić tylko dwie stosunkowo niewielkie firmy.

Reklama

Od wycofujących się z Polski Amerykanów z koncernu PSEG odkupił podkrakowską Elektrownię Skawina i chorzowską elektrociepłownię Elcho. - Transkacja zostanie zamknięta w pierwszej połowie roku. Po jej sfinalizowaniu jesteśmy gotowi odkupić od skarbu państwa resztę akcji Skawiny. Zwróciliśmy się z taką propozycją do ministra skarbu - mówi Kamil Cermak. Czesi, zobowiązani przez Amerykanów, na razie nie ujawniają ceny za Elcho i Skawinę. Nieoficjalnie mówi się, że za obie spółki zapłacą około 400 mln EUR.

To wciąż za mało

Nie ma wątpliwości, że zakup dwóch niewielkich spółek nie zaspokoi apetytu Czechów. Kamil Cermak podkreśla, że obok Bałkanów Polska, a w przyszłości prawdopodobnie Ukraina, to jeden z kluczowych kierunków ekspansji CEZ. Problem w tym, że na razie więcej do kupienia nie ma. Inwestorzy z Europy Zachodniej, którym udało się zbudować przyczółki w Polsce, nie zamierzają się ich pozbywać, a Ministerstwo Skarbu Państwa (MSP), które wciąż kontroluje lwią część branży, nie kwapi się z jej prywatyzacją. CEZ nie traci nadziei, że będzie mógł powalczyć o akcje Zespołu Elektrowni Pątnów-Adamów-Konin (PAK), w którym największym udziałowcem jest skarb państwa, a kontrolę sprawuje właściciel Polsatu - Zygmunt Solorz-Żak (za pośrednictwem Elektrimu i Polskich Inwestycji). - Nasza propozycja zakupu akcji PAK jest nadal aktualna.

Od ponad pół roku mamy zgodę MSP na przeprowadzenie w spółce due diligence. Jesteśmy gotowi wyłożyć pieniądze na dokończenie inwestycji i konsolidację z kopalniami. Potrzebna jest jednak wola wszystkich zainteresowanych - mówi Kamil Cermak. Potencjalni inwestorzy dla elektrowni brali w tym tygodniu udział w poświęconym spółce posiedzeniu prezydiów sejmowych komisji skarbu i gospodarki (oprócz CEZ zaproszono na nie niemiecki RWE i szwedzki Vattenfall, jednak Szwedzi nie pojawili się). Można się spodziewać, że w odpowiedzi na wniosek Elektrimu w sprawie odkupienia kolejnych akcji PAK MSP ponowi propozycję sprzedaży spółki inwestorowi branżowemu. Nie wiadomo jednak, jak odpowie Zygmunt Solorz-Żak, którego zainteresowanie wspólną transakcją wyraźnie osłabło po zamknięciu finansowania dla realizowanej przez PAK inwestycji Pątnów II.

Inne sposoby

Czesi liczą też na udział w prywatyzacji nielicznych spółek energetycznych, których rząd nie uwzględnił w procesie wielkiej konsolidacji sektora. - Bardzo podobałaby się nam przewidziana w rządowym programie grupa złożona z Enei, Elektrowni Kozienice i kopalni Bogdanka - mówi Kamil Cermak. Decyzje prywatyzacyjne mogą jednak nie zapaść szybko, bo choć MSP nadal nie ma innego pomysłu na zrealizowanie budżetowych zobowiązań, prywatyzacja, jako niepopularna społecznie, wciąż jest na politycznym indeksie. CEZ próbuje przekonać polski rząd, że naszym spółkom przydałby się taki silny kapitałowo partner, jak on, a na razie ima się innych sposobów, by zaistnieć na rynku. - Południowy Koncern Energetyczny przymierza się do budowy na nowo Elektrowni Halemba (chodzi o źródło o mocy do 300 MWe produkujące również ciepło) i szuka większościowego partnera. Przed końcem maja potwierdzimy nasze zainteresowanie tym projektem - zapowiada Kamil Cermak.

Czesi deklarują też chęć udziału w budowie elektrowni atomowej wspólnie z Polską Grupą Energetyczną, której prawdopodobnie rząd powierzy to zadanie. Zamierzają również rozbudowywać własne moce jądrowe. Jeśli dostaną zgodę, chcą dwukrotnie zwiększyć moc czeskiego Temelina, która obecnie wynosi 2 tys. MW. - Kolejnym kierunkiem wspólnego inwestowania z polskimi firmami może być Ukraina. Dysponujemy odpowiednimi kapitałami, a Polska ma dobre relacje z sąsiadem - mówi Kamil Cermak.

Dodaje, że propozycje dotyczące Ukrainy nie pochodzą od CEZ, lecz od firm mających utworzyć Polską Grupę Energetyczną, BOT i Polskich Sieci Elektroenergetycznych. CEZ jest zainteresowany współpracą z naszymi firmami, ale nie zamierza stronić od konkurowania z nimi o polskich odbiorców. - Dotychczas handlowaliśmy w Polsce tylko na hurtowym rynku energii. Teraz chcemy powalczyć o odbiorców końcowych. Zamierzamy ruszyć w drugiej połowie roku. Wykorzystamy doświadczenia handlowców z Elektrowni Skawina - zapowiada Kamil Cermak.

Agnieszka Berger

Puls Biznesu
Dowiedz się więcej na temat: energetyka | kamil | plany | cez | energetyki | MSP | czesi | koncern | cez | skarbu | Polskie
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »