Euro, lepiej późno niż wcale

Narodowy Bank Polski (NBP) rozpocznie na przełomie I i II kwartału prace nad raportem dotyczącym bilansu korzyści i kosztów wejścia Polski do strefy euro - poinformował na środowej konferencji prasowej prezes NBP Sławomir Skrzypek. Zaznaczył, że przyjęcie euro powinno być dla Polski opłacalne.

"Podtrzymuję swoje zdanie, że do euro powinniśmy wejść wtedy, kiedy nam się to będzie opłacało" - powiedział Skrzypek na konferencji po posiedzeniu Rady Polityki Pieniężnej (RPP). "Jeszcze w tym kwartale lub w na początku następnego przystąpimy do sporządzenia raportu o bilansie korzyści i kosztów przystąpienia do euro" - dodał.

Po zakończonym w środę posiedzeniu RPP pozostawiła kolejny raz wszystkie stopy procentowe bez zmian. Główna stopa NBP nadal będzie na poziomie 4 proc. Styczniowe posiedzenie było pierwszym, na którym RPP przewodniczył nowy prezes NBP. Skrzypek zaznaczył, że został "bardzo miło i ciepło przyjęty przez Radę".

Reklama

Według Skrzypka, obecnie "przeżywamy okres stabilności złotego". "Poziom ten powinien się utrzymać i raczej oczekiwać można aprecjacji niż deprecjacji" - powiedział.

Odnosząc się do kwestii interwencji na rynku walutowym powiedział: "Jestem przeciwnikiem interwencji. Mogą się jednak zdarzyć takie sytuacje, kiedy ten instrument zostanie użyty". Dodał, że Bank Słowacji dwukrotnie dokonywał interwencji, będąc już w systemie ERM2 (poprzedzającym przyjęcie euro). Zapowiedział też, że Rada w ciągu trzech miesięcy postara się przedstawić nową formę komunikowania się, zarówno kwartalnego, jak też po każdym posiedzeniu, jeszcze przed posiedzeniem decyzyjnym. W środowym komunikacie po posiedzeniu Rady podano, że RPP będzie szczegółowo informować o przebiegu swoich posiedzeń w raportach o inflacji, począwszy od raportu styczniowego.

Skrzypek powiedział też, że chciałby "znacząco wzmocnić obszar analiz banku" i będzie to jednym z jego priorytetów. "Moją ambicją jest, aby analityka NBP odgrywała poważniejszą niż dotychczas rolę w systemie banków centralnych Europy" - powiedział.

Pytany o lustrację w banku centralnym, Skrzypek powiedział: "Jestem zwolennikiem lustracji. Widzę konieczność zapewnienia jak największego bezpieczeństwa przepływu informacji, by na poważne merytoryczne decyzje nie miała wpływu sfera pozamerytoryczna".

Jak poinformowano w środę, RPP uznała, że obecny poziom stóp procentowych NBP sprzyja utrzymaniu inflacji w średnim okresie w pobliżu celu 2,5 proc.

"Ustabilizowanie inflacji na poziomie celu 2,5 proc. i stworzenie w ten sposób warunków dla stabilnego długofalowego wzrostu gospodarczego może jednak wymagać zacieśnienia polityki pieniężnej. Przyszłe decyzje Rady będą zależały od nowych informacji dotyczących procesów gospodarczych w Polsce i na świecie oraz ich wpływu na perspektywy inflacji w Polsce" - podała RPP w komunikacie.

W komunikacie napisano, że styczniowa projekcja inflacji wskazuje, iż przy założeniu niezmienionych stóp procentowych, z 50- procentowym prawdopodobieństwem inflacja utrzyma się w przedziale 2,1?3,8 proc. w IV kw. 2007 r. (wobec 1,9-3,8 proc. w projekcji październikowej), 2,2-4,5 proc. w IV kw. 2008 r. (wobec 2,2-4,6 proc.) oraz 2,4-5,2 proc. w IV kw. 2009 r.

Według analityka BZ WBK Piotra Bujaka, RPP przyjmuje podejście wyczekujące. "Naszym zdaniem stopy w tym roku pozostaną bez zmian, aczkolwiek istnieje ryzyko w stronę ich podwyżki" - powiedział. Pozytywnie ocenił zapowiedzi wzmocnienia działu analiz oraz zmian formy komunikatów.

Zdaniem analityka Raiffeisen Bank Jacka Wiśniewskiego, obecna argumentacja Rady jest podobna do poprzedniej "retoryki". Jego zdaniem, nie ma wyraźnych różnic między środowym komunikatem a poprzednimi.

"Jak wcześniej sądziliśmy, nie ma rewolucji (w wizerunku RPP i wpływu na niego nowego prezesa). Dopóki jednak nie pojawią się kolejne szczegółowe elementy opinii nowego prezesa, dopóty nie dowiemy się niczego nowego. Musimy czekać na kolejne detale, komunikaty i bezpośrednie wywiady" - powiedział Wiśniewski.

Według analityka ING BANK Mateusza Szczurka, komunikat RPP wskazuje prawdopodobny kierunek zmian stóp. "Będzie raczej w górę niż w dół. Jest to jasny sygnał, że podwyżka będzie prędzej czy później. Moim zdaniem nie będzie to zbyt prędko. W tym roku nie dojdzie do podwyżek stóp procentowych" - powiedział analityk.

INTERIA.PL/PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »