Eurodeputowani pilnują poprawek
Prace nad kontrowersyjną dyrektywą o patentowaniu wynalazków dokonywanych za pomocą komputera posuwają się. Polska zgłosiła do niej wiele zastrzeżeń i nadal nie akceptuje jej aktualnej wersji.
Do projektu dyrektywy zgłoszono 270 poprawek, z czego w miniony poniedziałek Parlament Europejski przyjął tylko 10. Michał Kleiber, minister nauki i informatyzacji, w wypowiedzi udzielonej w piątek PAP stwierdził, że podczas drugiego czytania polscy eurodeputowani będą dążyli do przyjęcia poprawek zaproponowanych przez nasz rząd, ponieważ już przyjęte w zasadzie niczego nie zmieniły. Polsce chodzi o wyraźne zdefiniowanie takich pojęć, jak np. urządzenie techniczne, oprogramowanie lub sieć komputerowa, bo na podstawie nieprecyzyjnych przepisów, które znalazły się w projekcie, będzie można de facto patentować programy komputerowe. Takie kraje, jak Polska, Węgry, Holandia obawiają się, że doprowadzi to do ograniczenia rozwoju małych i średnich firm, ponieważ nie stać ich będzie na składanie kosztownych wniosków patentowych. Minister Kleiber nie zakłada, że wszystkie zgłoszone przez nas poprawki będą przyjęte i gotów jest na kompromis, ale co do zasady obstaje przy stanowisku prezentowanym przez Polskę. Powiedział także, że jeśli przyjęte przez PE poprawki będą choć w przybliżeniu odpowiadać temu stanowisku, to Polska poprze dyrektywę.