Europa będzie kupować gaz z Afryki? "Zwrot o 180 stopni"
Europejscy przywódcy przybywają do afrykańskich stolic, chcąc znaleźć alternatywę dla gazu ziemnego z Rosji - napisał dziennik "New York Times". Amerykańska gazeta przypomniała, że we wrześniu prezydent Polski Andrzej Duda przyjechał do Senegalu w poszukiwaniu kontraktów gazowych. Wcześniej w maju kanclerz Niemiec Olaf Scholz udał się do zachodnioafrykańskiego kraju w tym samym celu.
BIZNES INTERIA na Facebooku i jesteś na bieżąco z najnowszymi wydarzeniami
Mamadou Fall Kane, doradca ds. energetyki prezydenta Senegalu Macky'ego Salla stwierdził, że wojna spowodowała "zwrot o 180 stopni" w rozmowach biznesowych prowadzonych między jego krajem a Europą.
Efektem wojny jest również ożywienie rozmów na temat od dawna uśpionego projektu gazociągu transsaharyjskiego, który zaopatrywałby Europę w nigeryjski gaz przez Niger, kolejny kraj na trasie niemieckiego kanclerza, i kolejny walczący z islamistami - podał "NYT".
Ministrowie włoskiego rządu towarzyszyli z kolei kierownikom Eni, jednej z największych firm energetycznych na świecie, podczas wizyt m.in. w Algierii, Angoli i Mozambiku. W tym ostatnim kraju znajduje się terminal gazowy obsługiwany przez Eni, który ma rozpocząć transport gazu skroplonego do Europy w przeciągu kilku dni. Planowane są kolejne projekty. Rzeczniczka przedsiębiorstwa Eni, która nie zgodziła się na podanie nazwiska, przekazała, że inwazja Rosji na Ukrainę spowodowała potrzebę przyspieszenia przejścia na nowe źródła gazu.
Afrykańscy przywódcy narzekają w wywiadach, że potrzebna była wojna w Ukrainie, oddalonej od Afryki o tysiące kilometrów, aby Europa rozpoczęła z nimi poważne rozmowy biznesowe. Afrykanie uznali to za przejaw podwójnych standardów. W przeszłości Europejczycy wielokrotnie pouczali Afrykanów na temat konieczności redukcji emisji dwutlenku węgla, nie pozwalając na rozwój afrykańskiej energetyki, podczas gdy Europa przez setki lat używała nie tylko gazu ziemnego, ale także znacznie brudniejszych paliw, takich jak węgiel, aby napędzać epokę przemysłową i budować imperia - zauważył "NYT".
- Zaledwie dwa czy trzy miesiące temu, ci sami Europejczycy, którzy pouczali nas o polityce "bez gazu" mówią, że chcą pójść drogą kompromisu - powiedział Amani Abou-Zeid, komisarz Unii Afrykańskiej ds. energetyki i infrastruktury.
Uznanie podwójnych standardów to dopiero początek - uważają afrykańscy przywódcy. Ich zdaniem Europa musi szybko zająć się finansowaniem afrykańskich projektów gazowych, nie tylko z myślą o eksporcie na Stary Kontynent. W opinii "NYT", mimo "lawiny wizyt europejskich przywódców" w Afryce, niektóre z projektów wciąż napotykają znaczne przeszkody.