Europa nie ucieknie od transformacji energetycznej. "SMR-y rozwiązaniem wielu problemów"
Przemysław Sęczkowski, ekonomista, przedsiębiorca, członek zarządu w Asseco International był we wtorek jednym z gości w programie "Punkt Widzenia". Jedną z kwestii, do której odniósł się ekspert, był kierunek transformacji energetycznej. - Uważam, że Europa nie ucieknie od transformacji energetycznej i skierowania się w kierunku energii nuklearnej - powiedział Przemysław Sęczkowski.
Prowadzący program Przemysław Szubartowicz zapytał swoich gości o to, jak będzie wyglądał świat w epoce Donalda Trumpa. Wspomniał m.in. o wypowiadaniu umów międzynarodowych oraz przeprowadzaniu przed nowego prezydenta USA ofensywy deregulacyjnej. - Po zapowiedziach nowej administracji słychać dwa, pewne elementy - głębokie zmiany w polityce handlowej i w ekologii - powiedział Przemysław Sęczkowski.
- Ta, która dotyczy handlowej, już jest określana polityką transakcyjną, czyli tak naprawdę będziemy między sobą handlować na zasadach, które będą sprzyjały silniejszemu. Jak temu przeciwdziałać? Po pierwsze trzeba zrozumieć, w co gramy. Tutaj mam duże wątpliwości, czy przy tych regulacjach, które są pewnie w wielu momentach w Europie nad wyraz daleko posunięte, czy wiemy z kim mamy do czynienia. Jeżeli zidentyfikujemy zagrożenie, to czy jesteśmy w stanie wystawić kogoś, kto na takim boisku potrafi skutecznie grać - dodał.
Prowadzący program zapytał, "czy my jako Europa mamy jakieś zasoby, którymi moglibyśmy grać". - Zasoby pewnie mamy, tylko musimy je zidentyfikować - podkreślił członek zarządu w Asseco International. Wyjaśnił, że konieczne jest ich wspieranie. Stwierdził też, że konieczne jest, aby polski premier miał wsparcie polskiego biznesu. - Musielibyśmy jak najszybciej wdrożyć plan współpracy państwa w polityce gospodarczej z prywatnym biznesem. (...) Wsparcie, deregulacja, wszystkie elementy funkcjonowania w gospodarce europejskiej muszą gdzieś znaleźć odzwierciedlenie w polskiej polityce. Bez wsparcia polskiego państwa, tak jak dostawały firmy zachodnie, (...) będzie to ciężkie - podkreślił Przemysław Sęczkowski.
Wśród "talentów, których nie posiadają Amerykanie", Marek Tejchman, zastępca redaktora naczelnego "Dziennika Gazety Prawnej" wymienił m.in. polski system edukacyjny, spoistość społeczną i system opieki zdrowotnej.
Przemysław Sęczkowski zwrócił również uwagę na rozwój sztucznej inteligencji i inwestycje zagranicznych gigantów technologicznych w Polsce, takich jak Google czy Amazon. - Głównym warunkiem zbudowania takich efektywnych centrów jest tania, dostępna długofalowo energia - wyjaśnił członek zarządu w Asseco International. Prowadzący program zwrócił uwagę m.in. na wypowiedzenie paryskiego porozumienia klimatycznego, zwiastujące nowy rozdział w historii USA. - Jak Europa mogłaby odpowiedzieć w tej wojnie energetycznej? - zapytał Przemysław Szubartowicz.
- Trzeba znaleźć kompromis. Zielony Ład poszedł w drugą stronę tak daleko, że my będąc emitentem 6 proc. CO2 świata mamy absolutnie przeregulowane regulacje. Musimy coś zmienić, gdzieś stanąć pośrodku tego i powiedzieć, że okej, samochody elektryczne są fajne, ale nie jest to pomysł na ekologię, oczyszczenie świata. Najpierw dojdźmy do elementu produkcji energii, która zasila ten samochód - podkreślił ekspert.
- Uważam, że Europa nie ucieknie od transformacji energetycznej i skierowania się w kierunku energii nuklearnej. To, co dzisiaj zostało podpisane między premierami Kanady i Polski, jest chyba jasnym sygnałem, że elektrownie atomowe, pewnie w szybszej perspektywie te małe tzw. SMR-y, czyli małe reaktory atomowe, mogą być rozwiązaniem wielu problemów. Wtedy rzeczywiście nawet jeżeli Europa się pokłóci, to każdy z mniejszych krajów, mając tego typu niezależne źródło energii, będzie w stanie w jakiś sposób konkurować - dodał.
Wyjaśnił, że "jeżeli nie jesteśmy w stanie zapewnić stałych dostaw energii z wiatru czy wody, no to musimy znaleźć coś innego". - Czymś innym wydaje się być tylko i wyłącznie energia nuklearna - stwierdził. - Nie można ludzi zmusić do jeżdżenia samochodem elektrycznym, skoro mamy zastrzeżenia co do jego zasięgu i mamy małą sieć ładowarek - podkreślił.
Następnie Marek Tejchman również odniósł się do Zielonego Ładu. - Zielony Ład to była koncepcja, która miała przyczynić się do zbudowania nowoczesnego europejskiego przemysłu. My mieliśmy mieć technologię, którą będziemy wytwarzali. Udało się jednak zbudować ten przemysł w Chinach, bo tam są produkowane panele czy wiele części do wiatraków, które są tutaj stawiane. Regulacjom nie towarzyszyło odpowiednie stymulowanie przemysłu do tego, żeby mógł się odpowiednio rozwijać. (...) Okazało się też, że musimy mieć dwa systemy energetyczne - system jak wieje i system jak nie wieje - podsumował zastępca redaktora naczelnego "Dziennika Gazety Prawnej".